piątek, 18 września 2020

Romska strategia na finiszu

Niewątpliwie przyjęcie w 2011 roku przez Unię Europejską ogólnoeuropejskiej strategii na rzecz Romów (Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów Unijne ramy dotyczące krajowych strategii integracji Romów do 2020 r. /* KOM(2011) 173 wersja ostateczna */) było wydarzeniem bezprecedensowym. Po raz pierwszy w historii jednoczącej się – od Traktatów Rzymskich – Europy, Unia Europejska odeszła nieco od kwestii ekonomicznych na rzecz społecznej ochrony jednej konkretnej mniejszości. Nieco, ponieważ jedną z bardzo wyraźnie zaznaczających się motywacji zainteresowania się samego systemu Romami, była zawsze pożądana przez europejski paradygmat, produktywność wszystkich (lub prawie wszystkich) obywateli. Romowie natomiast, żyjąc w większości na marginesie życia społecznego, gospodarczego i kulturowego państw europejskich, mogli być najpoważniejszym zagrożeniem dla spójności społeczno-ekonomicznej Wspólnoty. Tym bardziej, że pełne przystąpienie ostatnich dwóch państw (Rumunii i Bułgarii) największego rozszerzenia Unii Europejskiej, uwypukliło jej nieprzygotowanie na etniczny (a konkretnie romski) aspekt tego procesu. Romowie bowiem stali się najliczniejszą i zarazem najbardziej zróżnicowaną, a także  pozostającą w najgorszej sytuacji (oczywiście uśredniając dane) grupą na jej obszarze. Oczywiście byłą to okazja do wyraźniejszego i bardziej powszechnego dostrzeżenia problemy tej społeczności.

Tak, czy inaczej przyjęcie romskiej strategii przez Unię Europejską dawało ogromną nadzieję.

Od samego początku strategia w mniejszym, czy większym stopniu była krytykowana i to zarówno przez inne organizacje zajmujące się tą tematyką, jak i NGO, a także rządy państw członkowskich. Zresztą krytyka ta nie ustawała do połowy jej realizacji, zmieniając się od około 2017 roku w konstruktywne orędownictwo na rzecz jej innego (w wielu aspektach) ukierunkowania i reformy w kolejnym okresie programowym, czyli po 2020 roku. Rzeczywiście nie była doskonała, ale spełniała swoje założenia i w sumie krytyka od początku była ukierunkowana na jej poprawę, a nie całkowitą likwidację. Miało to sens o tyle, że nie były to pierwsze doświadczenia Unii Europejskiej w zakresie wspierania Romów i zajmowania się tą grupą, jednak miały one o wiele węższy zakres i odmienny charakter. Ponadto strategia nie powstała z niczego, i te wcześniejsze doświadczenia nie były jedyną podstawą. Komisja Europejska brała pod uwagę obszerne konsultacje (np. z NGO), dyskusje (i powstałe w ich wyniku dokumenty) prowadzone w ramach poszczególnych instytucji unijnych, eksperckie analizy skutków, a także dotychczasowe doświadczenia państw członkowskich, które już wcześniej realizowały strategie krajowe (w tym polskie rozwiązania, wprowadzane od 2001 roku).

Zresztą unijna strategia także nie ruszyła w pełni od razu, bo w sumie do końca 2013 roku można było ją uznać za wciąż startującą, co wynikało w pewnym stopniu z takich spokojnych na starcie założeń, opieszałości państw członkowskich i powolnego zbierania praktycznych doświadczeń.

 

Poza znacznym nagromadzeniem publikowanych opinii i sprawozdań tuż przed i na samym początku funkcjonowania strategii, system unijny zadbał także o ocenę strategii i corocznie, zebrawszy krajowe sprawozdania, opracowywał oceny pod postacią komunikatów Komisji, uzupełnianych mniej ogólno-strategicznymi, natomiast o wiele bardziej szczegółowymi dokumentami roboczymi służb Komisji.



W międzyczasie pojawiała się także pewna niewielka liczba dokumentów unijnych odnoszących się do szczegółowych kwestii związanych ze strategią lub bardziej koncentrujących się na konkretnych kwestiach związanych z Romami w państwach Unii Europejskiej. Na szczególną uwagę ze względu na wagę tematu zasługuje Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 25 października 2017 r. w sprawie aspektów praw podstawowych w integracji Romów w UE: walka z antycyganizmem. Inne stosunkowo często, choć czasem marginalnie poruszane tematy dotyczyły szczególnej roli romski kobiet (Romnia) lub sposobu wykorzystania i roli funduszy społecznych we wspieraniu Romów.

Szczególna rola przypadła dokumentom z 2017 roku, ponieważ przeprowadzono wówczas ocenę śródokresową, a dodatkowo zrealizowano także ogólnoeuropejskie konsultacje społeczne na temat romskiej strategii.

Analizując powyższe dokumenty unijne, a w szczególności coroczne sprawozdania z wdrażania romskiej strategii odnosi się wrażenie, że rok 2017 (i po części 2018) był także przełomowy w tym, że na podstawie uzyskanych wtedy wyników badań i informacji, zaczęto planować strategię po 2020+. Trochę chyba za wcześniej, ale skoro kolejne sprawozdania i jakiekolwiek dokumenty unijne odnoszące się do tego, co będzie ze strategią, były coraz później publikowane i nie wnosiły nic nowego, powołując się jedynie na dokumenty, zalecenie, koncepcje i pomysły właśnie z tego roku, to chyba doszło do jakiegoś zawieszenia strategicznego perspektywicznego myślenia a rok 2017 (i 2018) stały się kotwicą i punktem odniesienia.

Nie znaczy to, że nie pojawiły się nowe, dobre (nie zawsze) opracowania dotyczące tego, jak powinna wyglądać przyszła strategia, do czego powinna się odnosić i na co kłaść szczególny nacisk.


Należy tu bardzo docenić zbiór raportów i opinii zgromadzonych na stronie Komisji Europejskiej w dziale Roma and the EU/Preparing a post-2020 initiative on Roma equality and inclusion, jednak nie wnoszą one aż tak rewolucyjnych pomysłów, wobec tego co zostało wypracowane w wyniku oceny śródokresowej, i choć uwzględniają kluczowe zakresu problemowe, o wiele ważniejsze niż ich treść będzie to w jaki sposób zostaną ukształtowane programowe dokumenty dotyczące romskiej strategii 2020+.

Zasadniczo aktualna wciąż strategia w jakimś stopniu poprawiła/zmieniła sytuację Romów w Europie. Dostępne w jej ramach środki finansowe, pozwoliły zainwestować w romski kapitał kulturowy, społeczny i po prostu ludzki, co poza jednak nielicznymi twardymi inwestycjami, zmieniło z pewnością najbardziej sytuację edukacyjną wielu europejskich Romów. Zgodnie z róznorodnymi danymi FRA, w zależności od państwa, choć ogólny trend jest wyraźnie widoczny, nie udało się wprowadzić znaczących i trwałych zmian w obszarze mieszkalnictwa, opieki zdrowotnej i zatrudnienia. Pierwszy z tych trzech obszarów jest kosztowny i należy go realizować bardzo ostrożnie, aby nie zwiększyć niechęci do Romów w społeczeństwie większościowym, poziom opieki zdrowotnej jest uzależniony nie tylko od zaplecza technicznego, ale i od podejścia służby zdrowia do pacjentów. W przypadku zatrudnienia natomiast krzyżuje się bardzo wiele czynników, spośród których część nie ma szansy podlegać romskiej strategii, a pozostałe są trudne do przezwyciężenia.

Powyższe kwestie wiążą się z tym, co stanowiło główne problemy strategii. A były nimi jej realizacja na poziomie krajowym, lokalnym i jednostkowym. To na tym ostatnim najbardziej przejawia się jeden z największych problemów, który potrafi zrujnować jakikolwiek postęp i najbardziej efektywne plany. Jest nim bowiem stosunek społeczeństwa większościowego do Romów, stereotypy i po prostu antycyganizm.

Społeczeństwo większościowe nie chce się zmieniać. I nie chodzi tu o dopasowanie się do kultury mniejszości. Nie chce nawet zmieniać swojego do niej stosunku. Bo nie. Bo po co. Bo oni muszą zasłużyć. Bo jesteśmy większością. Dlatego antycyganizm w Europie ma się bardzo dobrze. Dobrze, że jest jednym z tych zagadnień, na które zwraca się znaczącą uwagę zarówno w dokumentach poprzedzających kształtowanie romskiej strategii 2020+, jak i w ogólnym podejściu do strategii romskiej od śródokresowej oceny. Czy jednak najlepsze zapisy strategiczne zdołają przebić się od teorii do praktyki i zmienią cokolwiek? Oby, choć wątpliwości co do tego są ogromne. W końcu od początku jej funkcjonowania problem dyskryminacji Romów był wyraźnie wskazany w obowiązującej do końca tego roku strategii. I co? I nic. Jest coraz gorzej.

Dotychczasowe działania w tym zakresie w różnych państwach członkowskich były zasadniczo nieefektywne i tak naprawdę nikt nie wymyślił skutecznej metody na walkę lub choćby osłabienie antycyganizmu. Żadna metoda nie zadziałała. Państwa członkowskie bardzo często nie widzą problemu w tym zakresie lub go po prostu lekceważą. Bez konkretnych wskazówek, rygorystycznych kryteriów, wyraźnych nakazów, w wielu państwach nic się nie zmieni. A takich rzeczy w nowej strategii nie będzie. Bo nie taka jest jej rola.

 

Czy zatem nowa strategia jest potrzebna? Niewątpliwie jest. Wskazuje na aktualność problemu, wytycza ogólny kierunek, oferuje możliwości finansowe i można dla niej znaleźć wiele innych proromskich uzasadnień.

Ale to, jak zostanie w praktyce i lokalnie i jednostkowo zrealizowana (i nie chodzi tu o jak najbardziej chwalebne/pozytywne zapisy w raportach i sprawozdaniach), to już zupełnie inna sprawa.

Oby znowu nie okazało się, że do znudzenia będzie powtarzane to, co było przy okazji romskiej strategii do 2020 roku: wiele zostało zrobione, ale sytuacja społeczności romskiej się nie zmieniła.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz