Ubóstwo społeczne
Istnieją kapitały. Różne. Można je pomnażać. Potrzeba do
tego jedynie pewnej podstawy, niewielkiego choćby zasobu, od którego można
zacząć budowanie i rozwijanie go.
W naszej europejskiej rzeczywistości jesteśmy przyzwyczajeni
do wartości rozwoju i dążenia do dostatku gospodarczego. Staramy się być
produktywni i pomnażać nasze zasoby finansowe. Służą temu nasze umiejętności,
zdolności, wykorzystywana praktycznie wiedza. Długo się uczymy, a i nawet w
dorosłym życiu podnosimy nasze kwalifikacje – często zgodnie z naszymi
zdolnościami i przyzwyczajeniami edukacyjnymi. Podstawą do tego jest nasz
potencjał edukacyjny. Te kompleksowe podstawowe zdolności tworzą nasz kapitał.
To kapitał ludzki, który jest przechowywany w nas samych, a bardzo szeroko rozumiana
edukacja jest jego najważniejszym czynnikiem rozwoju.
Nie jest to jednak jedyny z kapitałów jaki możemy posiadać,
a i posiadanie kapitału ludzkiego nie zawsze jest tak oczywiste. Romowie,
którzy zarówno z wewnątrzkulturowych przyczyn, częstego ubóstwa i dyskryminacji
nie uczestniczą tak jak społeczeństwo większościowe w systemie edukacji mają o
wiele niższy poziom kapitału ludzkiego. Oczywiście mogą go rozwijać. Ale czy
jest to w ich przypadku tak łatwe?
Zewnętrznym wyrazem i skutkiem posiadania kapitału ludzkiego
jest praca. To dzięki niej pomnażamy nasze dobra i wpływamy na rozwój gospodarczy
i w niej wykorzystujemy nasz zdolności, umiejętności, kwalifikacje. W pewien sposób
służy ona także pomnażaniu naszego kapitału ludzkiego dając nam doświadczenie i
często także nowe umiejętności i kwalifikacje.
I ponownie – także dane dotyczące zatrudnienia/bezrobocia Romów
odbiegają od średniej europejskiej. Najczęstszym problemem jest brak
kwalifikacji, bo kapitał ludzki Romów jest niewielki. Oczywiści pracując
mogliby go rozwijać. Ale często nie mają szans. I nie zawsze ze względu na
umiejętności. Często na drodze do ich zatrudnienia stoją stereotypy lub
najzwyklejsza i bolesna – dyskryminacja.
Innym czynnikiem uznawanym za podstawę budowania kapitału
ludzkiego jest zdrowie. Jest on często pomijany, gdyż w społeczeństwach rozwiniętych
istnieją systemy opieki zdrowotnej i nawet jeśli nie działają zadawalająco, to
dla większości ludzi jego brak nie jest codziennym problemem. Co jednak z
rozwojem kapitału ludzkiego gdy dostęp do usług zdrowotnych jest ograniczony – choć
by przez dyskryminację, albo gdy przez brak edukacji nie jesteśmy świadomi, że
możemy wyleczyć dolegliwości, które utrudniają nam codzienne funkcjonowanie? A
właśnie w takiej sytuacją są Romowie.
Idąc dalej tropem czynników związanych z kapitałem ludzkim
można brać także pod uwagę brak mieszkania lub warunki mieszkaniowe, które znacząco
ograniczają normalne funkcjonowanie. I nie chodzi tu nawet o słynne romskie
koczowiska, ale o życie w mieszkaniach pozbawionych udogodnień, albo przy
znacznym zagęszczeniu osób. Tak jest często w przypadku Romów i to także
ogranicza możliwość budowania kapitału ludzkiego.
Trudno zatem się dziwić, że romski kapitał ludzki jest
niewielki, a jego budowanie bardzo trudne.
Nie przeszkadza to – w kolejnych programach krajowych
realizowanych w ramach funduszy strukturalnych - realizować inicjatywy, które mają
wzmacniać związane z pracą elementy romskiego kapitału społecznego. Jednak –
jak przyznaje Unia Europejska – nie widać zmian. Nie widać poprawy. Jest to
możliwe. Widocznie to co oferuje się jako element budowy kapitału ludzkiego
jest zbyt zaawansowane, a pomija się podstawy.
Jednak nie musi to być i nie jest to jedyna przyczyna.
Romowie bowiem – jak każda grupa etniczna - posiadają nadzwyczaj
silny kapitał społeczny. Każde społeczeństwo go posiada, ale ma on różną
strukturę, siłę i wielkość.
Tak jak kapitał ludzki przypisany jest do jednostki i wnika
z jej możliwości, tak kapitał społeczny jest związany z więzami i relacjami
grupowymi i ich siłą, rozległością, efektywnością. Kategoria zaufania jest w
tym przypadku najważniejsza. Francis Fukuyama pisząc o kapitale społecznym
podkreślał znaczenie zestawu wartości i norm (nieformalnych). Zgodnie z jego
założeniami normy te powinny być właściwe i obejmować prawdomówność,
wywiązywanie się z obowiązków i wzajemność w stosunkach. Wydaje się wręcz, że
autor zapoznał się z zasadami romskiego systemu normatywnego i umieścił go w
definicji.
Zatem u Romów występuje wysoki poziom kapitału społecznego. Jednocześnie
reprezentuje ich – związane z nim – ubóstwo społeczne. Jak to możliwe?
Otóż romski kapitał społeczny – wynikający ze znacznego
kapitału kulturowego – ma charakter kapitału etnicznego i nie wykracza poza ich
społeczność. Taki jest promień ich zaufania, który – uwarunkowany historycznymi
doświadczeniami prześladowań – nie miał szansy na zwiększenie swojego zasięgu.
Romski kapitał społeczny jest kapitałem wewnętrznym (a także poziomym,
wiążącym, inkluzywnym), co znaczy, że nie jest on pełen, gdyż nie sięga ponad
podziałami etnicznymi, kulturowymi, ograniczając się jedynie do samych Romów. I
właśnie na tej płaszczyźnie pojawi się ubóstwo społeczne, wynikające z
niedoskonałości zasięgu kapitału społecznego. Patrząc z innego punktu widzenia –
także społeczeństwo większościowe jest w tym aspekcie ubogie społecznie,
ponieważ ono także wyłącza z zasięg własnego kapitały społecznego Romów. Jednak
skutki tego ubóstwa są przez społeczną większość o wiele mniej odczuwalne. Jako
rekompensatę ma ono kapitał ekonomiczny i choćby wysoki poziom kapitału
ludzkiego. Romowie tego nie mają.
Mają natomiast własny wewnętrzny silny kapitał społeczny i w
powiązaniu z tym – ubóstwo społeczne.
Gdyby kapitał społeczny był pełen (wraz z zaufaniem
społecznym) i włączał w zasięg swoich relacji także społeczeństwo głównonurtowe,
nie tylko nie utrwalałby podziałów społecznych, ale mógłby pozytywnie wpływać
na rozwój gospodarczy.
Zatem możliwe
jest przejście od kapitału społecznego do kapitału ludzkiego, od relacji wewnątrzspołecznych
do wartości wspomagających tworzenie kapitału ekonomicznego. Jednak ścieżka ta
ani nie jest krótka, ani łatwa do realizacji. Właściwie to, co najtrudniejsze
jest na samym początku. Trzeba zwiększyć zasięg promienia zaufania.
To natomiast
można zrobić tylko poprzez zmniejszenie stopnia dyskryminacji Romów przez
społeczeństwo dominujące.
Brak
dyskryminacji jest bowiem przyczyną pozytywnych zmian, a nie ich skutkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz