poniedziałek, 18 stycznia 2021

Prezentacja dla edukacji


Aby ułatwić dostęp do wiedzy o Romach trzeba z informacją docierać jak najwcześniej, czyli do pierwszych dwóch etapów edukacji. Zarówno w szkołach podstawowych, jak i w średnich w ramach lekcji Wiedzy o społeczeństwie mówi się o mniejszościach.

Stworzenie szkolnej prezentacji jest jednak bardzo trudne. Choć uczniowie potrafią je świetnie przygotowywać, to jednak Power Point doskonałym narzędziem nie jest.

Do tego należy zachować odpowiednią liczbę slajdów i nie ma sensu dodawać odrębnego podręcznika tłumaczącego co na każdym slajdzie się znajduje. Cierpi na tym czytelność poszczególnych slajdów, jednak – trudno. Chyba nie da się inaczej.

Podobnie zresztą jest z wyborem informacji do przekazania. Bo jak na 10 slajdach (+2) opowiedzieć wszystko o Romach? I to tak aby miało to jakikolwiek sens i było przy tym jasne i czytelne? Chyba jakoś się da. Jakoś.

Prezentacja i plik prezentacji do pobrania – poniżej.











 




piątek, 8 stycznia 2021

Pakiet prasowy


Etyka dziennikarska już chyba dawno przestała być tym, czym dziennikarze kierują się w swojej pracy, a istnienie kodeksów etyki dziennikarskiej przeszło do sfery legendarnej lub co najmniej historycznej. Oczywiście można tłumaczyć to zmianami technologicznymi i nowymi wyzwaniami unowocześnionej komunikacji elektronicznej i przesunięciem dziennikarstwa w sferę wirtualną. Jednak to oczywiście tylko i wyłącznie usprawiedliwienia, żaden typ, rodzaj i forma dziennikarstwa nie zwalania tak naprawdę z etycznego wykonywania swojego zawodu. Usprawiedliwienia związane z przenoszeniem dziennikarstwa do internetu nie mają żadnego sensu, bo w nim dodatkowo należałoby posługiwać się jeszcze netykietą. Jednak i ona stała się już zjawiskiem historycznym, a właściwie legendarnym jak tur, ale nie jednorożec. Bo są zapisy historyczne (choćby z przełomu wieków) mówiące o tym, że istniała i ktoś ją widział, a nawet stosował. Z zasady dziennikarstwo (i dziennikarze) stara się dopełniać swych obowiązków wobec społeczeństwa, i to się chyba bardzo nie zmieniło, jednak te obowiązki są inaczej postrzegane. Dodatkowo ważnym elementem spełniania oczekiwań stała się także służebność wobec tezy (własnej, redakcyjnej, społecznej) lub ideologii (nawet jeśli jest nią przyciągnięcie opisywanymi skandalami i bad news jak najliczniejszych czytelników). Problemem jest także poczucie, że można i należy pisać o wszystkim, bo czego się nie wie, da się przecież łatwo wyciągnąć z internetu. I pół biedy jeśli dziennikarz chcący pisać o Romach sięgnie do Wikipedii, w której akurat hasło Romowie jest w wielu językach dobrze opracowane. Gorzej, jeśli zaufa innym dziennikarzom i sięgnie choćby do takich opracowań jak to opisywane w 2018 roku.


Zatem dziennikarzom wypadałoby po prostu pomóc, nakierować ich, wskazać jak należy rozumieć i interpretować elementy kultury romskiej i jak powinno się o nich pisać. Oczywiście nie chodzi tu o fałszowanie rzeczywistości prze media i niepisanie albo ogólniej nieprzekazywanie prawdy, nawet jeśli w takim kierunku wydają się podążać bardzo często polskie (i nie tylko) media w tematach tak politycznych, jak i społecznych. Dyskryminacja odwrotna, która przez długi czas była uznawana za jak najbardziej odpowiedni sposób traktowania grup mniejszościowych wydaje się być w intensywnym odwrocie, głównie za sprawą rozdrażnionej jej stosowaniem zazdrosnej części społeczeństwa większościowego.  Tego powodu nie można nawet sugerować dziennikarzom, aby o Romach pisali wyłącznie dobrze. Mogą jednak przekazywać informacje o nich przynajmniej obiektywnie, z choćby minimalnym poziomem wrażliwości etnicznej i wspomnianymi elementami wiedzy o nich, unikając przy tym konkretnych błędów i naruszeń ich praw, a także – co w sumie oczywiste – wykorzystywania tej, często nieświadomej pewnych mechanizmów, grupy do celów politycznych. Dziennikarze – podobnie jak niektóre inne grupy zawodowe, powinny być wyedukowane w tematyce romskiej o wiele lepiej niż większość społeczeństwa, co jednak nie jest łatwe. W Polsce udało się takie działania podjąć wobec Policji i nie tylko przeszkolić część jej funkcjonariuszy, ale i wydać dla nich przewodniki postepowania. Opracowano także podobne publikacje o nieco bardziej ogólnym charakterze, jednak wciąż brakuje konkretnych, niezbyt obszernych, wprowadzanych systemowo i powszechnie instrukcji dla służb medycznych (często funkcjonujących w różnych państwach) i właśnie dziennikarzy. Ponadto w przypadku tej ostatniej grupy przydatna byłaby rekomendacja labo zalecenie do stosowania się do takiego opracowania, ze strony organów mogących wpływać na polski przekaz medialny. W polskim przypadku byłaby to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i może na przykład Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.

Tego typu publikacja została opracowana w Wielkiej Brytanii przez Travellers’ Times i jest upowszechniana i rekomendowana przez Independent Press StandardsOrganisation.

Od razu należy podkreślić, że to żadne wielkie opracowanie. Zaledwie nieco ponad 2 strony tekstu ujętego w 12 punktów i to opracowane przez i dla (by and for) dziennikarzy i wydawców. Poszczególne punkty odnoszą się do bardzo różnych kwestii, uwzględniając brytyjską specyfikę, zatem rozróżniając i Romów i UK’s Gypsy i Travellersów, a także i Irlandzkich i Szkockich Travellersów.

Poza bardzo podstawowymi informacja (kim są, skąd przyszli, ilu ich jest, gdzie i jak żyją, jak był z romskim Holokaustem, czy są ludem wędrującym), wśród tych 12 punktów znalazły się także kwestie szczegółowe i specyficzne. Należą do nich osobne punkty poświęcone temu, czy ich nazwę należy pisać z wielkie litery, czy są grupą etniczną czy raczej wspólnotą lub ludźmi o podobnym stylu życia, jak aktywni są w polityce, jak to jest z zarzucaną im przestępczością, a także temu, że należy ich traktować jako jeden z trwałych i aktywnych elementów społeczeństwa, a nie ciekawostkę, przez co powstaje wiele materiałów o nich samych, ale nie jako składnikach szerszego systemu państwowego i społecznego.

Najbardziej interesujący jest punkt 12 oraz w zupełnie inny sposób – 10. Ten pierwszy krótko i konkretnie przypomina:

Nigdy nie zapominaj, że niektórzy z twoich czytelników i widzów są Cyganami i Podróżnikami.

Natomiast 10 jest rozbudowany i opiera się na badaniach ówczesnego Irish Traveller Movement in Britain z 2010 roku punktując grzechy mediów wobec Romów (w bardzo swobodnym i interpretującym tłumaczeniu): nieproporcjonalnie częstsze i intensywniejsze koncentrowanie się na negatywnych kwestiach dotyczących Romów, uwypuklanie przestępstw popełnionych przez Romów, uogólnianie stereotypów i mijanie się z prawdą, brak wrażliwości i umiaru w sposobie opisywania kwestii romskich, brak głosu Romów w ich własnych sprawach, nieużywanie wielkich liter do nazywania grup romskich, nieusuwanie rasistowskich i dyskryminujących komentarzy z dyskusji pod artykułami dotyczącymi Romów.

Większość z kwestii i punktu 10 dotyczy także polskich mediów, a cały pakiet 12 wskazówek dla dziennikarz spokojnie można by łatwo dostosować do polskiej sytuacji i opublikować dla polskich dziennikarzy. Większy problem byłby już jednak z rekomendacją i także z ich stosowaniem.

 

Nie jest to jedyny przewodnik dla nie-Romów wydany przez Travellers’ Times, a dodatkowo opracowano także uproszczone przewodniki dla Romów, chcących w ramach swoich działań skorzystać ze współpracy z mediami lub z lobbingu.


W Polsce wciąż brakuje takich opracowań. Jakoś nam z nimi nie idzie. Niby coś jest gdzieś opublikowane, niby ktośtam został przeszkolony, ale bez większych efektów i skutków. I ani to nie wynika z braku (niewielkich tak naprawdę przy takich opracowaniach) środków finansowych, ani z ostatnio często wykorzystywanej zasłony pod postacią pandemii. Tak jakby tego typu instrukcje nie były potrzebne. A są. Bo z badań wynika, że nieco poniżej połowy polskich przekazów dziennikarskich na temat Romów albo narusz jakąś część ich praw, albo posługuje się stereotypami a nie wiedzą, albo nawet ich jawnie dyskryminuje.

 

Czy to znaczy, że żadna z polskich organizacji romskich lub grup naukowców nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za takie krótkie i sensowne opracowanie? 2-3 strony (upowszechnione i rekomendowane) by wystarczyły. Zresztą podobnie mogłoby być w przypadku przewodnika dla służb medycznych. Choć ten jednak powinien być chyba nieco dłuższy.