Policja jaka jest – każdy widzi, zna, wie. I każdy ma do niej
inny stosunek, nawet jeśli wszyscy pamiętamy, że jej zadaniem jest służyć obywatelom.
Jednak w Policji pracują policjanci, a to oznacza, że o ile Policja jest jedną
z kolejnych instytucji państwowych o określonych zadaniach, to czynnik ludzki
sprawia, że nie zawsze jej funkcjonariusze muszą tak całkiem i do końca trzymać
się litery prawa. Czasem przynosi to bardzo pozytywne skutki, bo policjant
okazuje się być po prostu człowiekiem,
a czasem – eksplorując do końca i nad miarę literalne zapisy prawa – bywa dla
obywateli boleśnie.
Dlatego też każdy z nas inaczej pochodzi do działań Policji
i policjantów, każdy z nas ma inne doświadczenia. My mamy różnie. Jednak
Romowie zawsze będą mieli tak samo (no prawie zawsze).
Jako element systemu instytucjonalnego/biurokratycznego/administracyjnego/państwowego
odpowiedzialny za działania bezpośrednie w sytuacjach kryzysowych/przestępczych/wykroczeniowych
Policja dla Romów jest przejawem bezduszności tego systemu i jest utożsamiana z
samym systemem represji. W rzeczywistości Policja nie musi być brutalna, aby wywoływać
wrażenie brutalności i takiego ingerowania w życie, mir domowy i naszą rzeczywistość.
Dzieje się tak, ponieważ Policja, w wymagających tego sytuacjach, wkracza zdecydowanie
w nasz świat i ma uprawnienia do tego, aby wprowadzać do niego własne porządki,
związane z celami jej służby. O ile działający legalnie (i nie mający pecha
przez jakiś zaskakujący splot zdarzeń i okoliczności) przedstawiciele społeczeństwa
większościowego mogą czuć się swobodnie i bezpiecznie przy ingerencji Policji
(pomimo z zasady wpisanej w jej paradygmat podejrzliwości), to w przypadku Romów
sytuacja wygląda nieco inaczej. Wiąże się to między innymi z policyjnymi wewnętrznymi
stereotypami, nakładającymi się na powszechne stereotypy społeczne, które
ułatwiają prace policjantom, tworząc schematy zachowań i traktowania
konkretnych grup społecznych i sytuacji. Nie można bowiem za bardzo liczyć na
wysoki stopień indywidualizacji podejścia, a standardy postępowań operacyjnych,
codzienne obcowanie z naruszaniem prawa i konfliktami, prowadzą do swoistego
hurtowo-ustandaryzowanych zachowań. Dlatego też kontakty Romów z Policja
każdorazowo są specyficzne i pełne napięcia. Z jednej strony – nieufność i
traktowanie Policji jako kwintesencji państwowego aparatu ucisku, z drugiej –
podejrzliwość i piętrowo nakładające się stereotypy. Niewątpliwie Policji –
przy całym braku indywidualnego podejścia w działaniach operacyjnych – policjantom
podczas działań operacyjnych brakuje także wrażliwości. Jednak nie nikt
zdroworozsądkowo nie będzie tego od nich oczekiwał. Należy i można natomiast
oczekiwać od nich wrażliwości etnicznej,
w ramach której będą zwracali uwagę na specyfikę część polskiego społeczeństwa (nie
tylko w przypadku Romów), co może i zabezpieczyć przed budowaniem negatywnej
opinii na ich temat i w konsekwencji ułatwi także działania operacyjne.
Policjanci nigdy na słowo nie uwierzą Romom, a Romowie nigdy
z nimi nie będą chcieli współpracować. Z tym wiąże się problem, który bardzo
trudno rozwiązać. O ile – nie usprawiedliwiając takich sytuacji – drobne
przewinienia i wykroczenia można Romom (tym nielicznym, którzy się ich
dopuszczają) darować, o tyle – tak jak i przedstawiciele społeczeństwa
większościowego – bywają oni uwikłani w przestępstwa o poważnym kalibrze. I jak
wtedy przesłuchać (oczywiście mówiącego w takich sytuacjach wyłącznie po romsku
i nierozumiejącego języka polskiego) świadka lub podejrzanego? Jak w ramach poważnych
działań operacyjnych zrozumieć nagranie z policyjnego podsłuchu? Żaden Rom nie pomoże.
Nie pomoże także żaden romolog znający na tyle dobrze język rromani, aby
teoretycznie móc pomóc w tłumaczeniu. Można liczyć chyba wyłącznie na pomoc zagranicznych
Romów, który jednak także mogą uznawać prymat kategorii romskości i odmówią
pomocy lub nie w pełni będą rozumieli jeden z wielu polskich dialektów romskich.
Aby uczłowieczyć kontakty Policji z Romami, a właściwie aby
policjanci nabyli minimalnej choćby wrażliwości etnicznej – najprościej jak
jest to możliwe, czyli przez poszerzenie swojej wiedzy o Romach – w
październiku 2018 roku ukazała się publikacja „Romowie. Przewodnik dla Policji”.
Publikacja przygotowana w ramach projektu Muzeum Historii
Żydów Polskich POLIN „Edukacja antydyskryminacyjna dla przedstawicieli grup
zawodowych”, wspieranego przez Fundację Erinnerung, Verantwortung und Zukunft, we
współpracy z Fundacją Dialog-Pheniben i Komendą Główną Policji. Za jej
przygotowanie były odpowiedzialne dwie doświadczone romolożki: Joanna
Talewicz-Kwiatkowska oraz Małgorzata
Kołaczek. Konsultację zapewniał wieloosobowy policyjny zespół ekspercki.
Ten poradnikowy przewodnik można uznać za najbardziej
esencjonalne wprowadzenie do romskiej kultury i rzeczywistości. Gdyby
ktokolwiek zechciałby (od zera) dowiedzieć się jak najwięcej o Romach i mieć
przy tym szansę na zrozumienie ich specyfiki, to z pewnością przeczytanie tej
32-stronicwowej (liczone z okładką i częściami redakcyjnymi) publikacji byłoby najbardziej
efektywnym działaniem. W publikacji tej zostały, bardzo krótko i konkretnie,
bez zbędnego wielosłowia, omówione wszystkie istotne elementy specyficznie
romskiego życia, począwszy od nazewnictwa, poprzez rolę kobiet i mężczyzn,
podkreślaną (i to bardzo ważne) wewnętrzną różnorodność Romów oraz najczęściej istniejącą
w poszczególnych grupach hierarchię. Nie ma sensu wymieniać wszystkich jednostkowych
omówionych zagadnień, ale ogólny układ publikacji zawiera jedenaście części: Rom
– czyli kto?, Różnorodność Romów w Polsce, Nomadyzm i osiadłość – co z tego
wynika?, Struktura wewnętrzna, Kultura, Tabu, Stereotypy,
Romofobia/antycyganizm, Imigranci romscy, Warto wiedzieć, Kontakty i przydatne
publikacje. Już sam taki podział publikacji ma charakter problemowy, co z
jednej strony dobrze może służyć policjantom, a z drugiej – wyróżnia te
dziedziny życia i funkcjonowania Romów w społeczeństwie, które są dla nich szczególnie
ważne i które jednocześnie mogą prowadzić do sytuacji konfliktowych, lub co najmniej
do nieporozumień.
Warto zwrócić na strukturę publikacji i pojedyncze –
zastosowane w niej – rozwiązania formalne. Każdy z działów jest podzielony na
wiele mniejszych (także z nagłówkami) części, co ułatwia poruszanie się w niej
i umożliwia łatwe wyszukiwanie konkretnych zagadnień. Bardzo liczne pogrubienia
tekstu – w opracowaniach o innym charakterze przeszkadzające – w tym przypadku
dobrze wytłuszczają najistotniejsze aspekty umawianych tematów. W dwóch miejscach
pojawiają się boczne (wobec tekstu) ramki, zawierające szczególnie istotne w opisywanym
zakresie informacje. W pierwszym przypadku jest to prawny opis mniejszości, w
drugim – wyjaśnienie kim jest asystent edukacji romskiej i jaka jest jego rola.
Dodatkowo na początku każdej części na wyszarzonej powierzchni wymienione jest
kilka kluczowych haseł, odkrywających najistotniejsze prawdy na temat Romów.
I na koniec prawdziwa wisienka na tym niewątpliwym torcie,
czyli część 10. publikacji – Warto wiedzieć. W tym przypadku należałoby chyba
napisać Trzeba wiedzieć, albo Naucz się tego na pamięć. W 19. punktach
zostały hasłowo spisane (po niewątpliwie głębszym przemyśleniu i zapewne w
oparciu o praktykę romskich kontaktów z Policją i w ogóle nieromskim światem) prawdy,
o których powinien pamiętać każdy, kto ma kontakt z Romami. Są one w pewnym stopniu
uformowane i sprofilowane pod kątem domyślnego czytelnika (pracownika Policji),
jednak dotyczą po prostu istotnych dla Romów kwestii. Zresztą cała publikacja –
choć po części profilowana dla Policji, jest po prostu dobrym przewodnikiem.
Być może nawet – ze względu na jasność i kompletność przekazu – zasługującym na
nazwanie „Romowie dla opornych”.
Czy publikacja ta pomoże Policji? Może. Jak to często
mawiają nauczyciele: „Ma potencjał, ale jest leniwa”. W tym przypadku to nie opracowanie
jest leniwe. Przede wszystkim należałoby się postarać, aby przeczytali je ci,
do których jest skierowane, czyli policjantki i policjanci. Czy publikacja ta
pomoże Romom? Może. Ale warunek jest taki sam jak powyżej, a na dodatek trzeba
by poza samą wiedzą o tym jak to u Romów jest, dodatkowo pozytywnie stosować
się do opisanych w niej kwestii i zasad. Trzeba przy tym także pamiętać, że
jeszcze pod koniec XX wieku, opracowanie to mogłoby zostać napiętnowane przez
środowiska starszyzny romskiej, jako ujawnianie „wrogom” tajemnic romskich. Wiele
się jednak od tamtych lat zmieniło i na temat Romów jest wiele dostępnych
informacji i opracowań. Tylko kto by to wszystko czytał?
I taki jest właśnie problem z poradnikami. Często są
nieczytane, a jeśli jednak, to równie często nie są w praktyce stosowane. Bo
kto od pracowników Policji to wyegzekwuje? Kto się ujmie za Romami? Jak zawsze
potrzeba świadomości (tym razem policyjnej) i poczucia sensowności tego typu
publikacji.
Przewodnik ten dołączył do powiększającego się powoli zbioru drukowanych sektorowych wspomagaczy kontaktów z tą grupą etniczną.
Są wśród nich opracowania dla nauczycieli, dla dziennikarzy, a także „Równe traktowania uczestników postępowań. Przewodnik dla sędziów i prokuratorów”, „Kultura romska w pigułce. Poradnikdla osób pracujących ze społecznością romską”,
„Praktyczny przewodnik dla służb policyjnych dla przeciwdziałania dyskryminacji społeczności romskiej”
oraz opracowania Stowarzyszenia Nomada.
Po raz
kolejny trzeba podkreślić, że wiąż brakuje rzetelnego przewodnika dla służb
medycznych, który mógłby zmniejszyć problemy Romów przy kontakcie z tą grupą
zawodową, a w długoterminowej konsekwencji mógłby podnieść poziom ich zdrowia. Jedynym jak
dotąd opracowaniem tego typu (niestety nieprzydatnym w przypadku Romów) jest „Uchodźczynie/uchodźcy.
Przewodnik dla personelu medycznego” Stowarzyszenia Nomada, wspomagająca
przygotowanie do pracy z osobami pochodzącymi z Bliskiego Wschodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz