czwartek, 18 kwietnia 2019

Wyedukowani policjanci


Policja jaka jest – każdy widzi, zna, wie. I każdy ma do niej inny stosunek, nawet jeśli wszyscy pamiętamy, że jej zadaniem jest służyć obywatelom. Jednak w Policji pracują policjanci, a to oznacza, że o ile Policja jest jedną z kolejnych instytucji państwowych o określonych zadaniach, to czynnik ludzki sprawia, że nie zawsze jej funkcjonariusze muszą tak całkiem i do końca trzymać się litery prawa. Czasem przynosi to bardzo pozytywne skutki, bo policjant okazuje się być po prostu człowiekiem, a czasem – eksplorując do końca i nad miarę literalne zapisy prawa – bywa dla obywateli boleśnie.
Dlatego też każdy z nas inaczej pochodzi do działań Policji i policjantów, każdy z nas ma inne doświadczenia. My mamy różnie. Jednak Romowie zawsze będą mieli tak samo (no prawie zawsze).
Jako element systemu instytucjonalnego/biurokratycznego/administracyjnego/państwowego odpowiedzialny za działania bezpośrednie w sytuacjach kryzysowych/przestępczych/wykroczeniowych Policja dla Romów jest przejawem bezduszności tego systemu i jest utożsamiana z samym systemem represji. W rzeczywistości Policja nie musi być brutalna, aby wywoływać wrażenie brutalności i takiego ingerowania w życie, mir domowy i naszą rzeczywistość. Dzieje się tak, ponieważ Policja, w wymagających tego sytuacjach, wkracza zdecydowanie w nasz świat i ma uprawnienia do tego, aby wprowadzać do niego własne porządki, związane z celami jej służby. O ile działający legalnie (i nie mający pecha przez jakiś zaskakujący splot zdarzeń i okoliczności) przedstawiciele społeczeństwa większościowego mogą czuć się swobodnie i bezpiecznie przy ingerencji Policji (pomimo z zasady wpisanej w jej paradygmat podejrzliwości), to w przypadku Romów sytuacja wygląda nieco inaczej. Wiąże się to między innymi z policyjnymi wewnętrznymi stereotypami, nakładającymi się na powszechne stereotypy społeczne, które ułatwiają prace policjantom, tworząc schematy zachowań i traktowania konkretnych grup społecznych i sytuacji. Nie można bowiem za bardzo liczyć na wysoki stopień indywidualizacji podejścia, a standardy postępowań operacyjnych, codzienne obcowanie z naruszaniem prawa i konfliktami, prowadzą do swoistego hurtowo-ustandaryzowanych zachowań. Dlatego też kontakty Romów z Policja każdorazowo są specyficzne i pełne napięcia. Z jednej strony – nieufność i traktowanie Policji jako kwintesencji państwowego aparatu ucisku, z drugiej – podejrzliwość i piętrowo nakładające się stereotypy. Niewątpliwie Policji – przy całym braku indywidualnego podejścia w działaniach operacyjnych – policjantom podczas działań operacyjnych brakuje także wrażliwości. Jednak nie nikt zdroworozsądkowo nie będzie tego od nich oczekiwał. Należy i można natomiast oczekiwać od nich wrażliwości etnicznej, w ramach której będą zwracali uwagę na specyfikę część polskiego społeczeństwa (nie tylko w przypadku Romów), co może i zabezpieczyć przed budowaniem negatywnej opinii na ich temat i w konsekwencji ułatwi także działania operacyjne.
Policjanci nigdy na słowo nie uwierzą Romom, a Romowie nigdy z nimi nie będą chcieli współpracować. Z tym wiąże się problem, który bardzo trudno rozwiązać. O ile – nie usprawiedliwiając takich sytuacji – drobne przewinienia i wykroczenia można Romom (tym nielicznym, którzy się ich dopuszczają) darować, o tyle – tak jak i przedstawiciele społeczeństwa większościowego – bywają oni uwikłani w przestępstwa o poważnym kalibrze. I jak wtedy przesłuchać (oczywiście mówiącego w takich sytuacjach wyłącznie po romsku i nierozumiejącego języka polskiego) świadka lub podejrzanego? Jak w ramach poważnych działań operacyjnych zrozumieć nagranie z policyjnego podsłuchu? Żaden Rom nie pomoże. Nie pomoże także żaden romolog znający na tyle dobrze język rromani, aby teoretycznie móc pomóc w tłumaczeniu. Można liczyć chyba wyłącznie na pomoc zagranicznych Romów, który jednak także mogą uznawać prymat kategorii romskości i odmówią pomocy lub nie w pełni będą rozumieli jeden z wielu polskich dialektów romskich.

Aby uczłowieczyć kontakty Policji z Romami, a właściwie aby policjanci nabyli minimalnej choćby wrażliwości etnicznej – najprościej jak jest to możliwe, czyli przez poszerzenie swojej wiedzy o Romach – w październiku 2018 roku ukazała się publikacja „Romowie. Przewodnik dla Policji”.

http://dialogpheniben.pl/romowie_przewodnik_dla_policji_a5_2018-10-12/

Publikacja przygotowana w ramach projektu Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN „Edukacja antydyskryminacyjna dla przedstawicieli grup zawodowych”, wspieranego przez Fundację Erinnerung, Verantwortung und Zukunft, we współpracy z Fundacją Dialog-Pheniben i Komendą Główną Policji. Za jej przygotowanie były odpowiedzialne dwie doświadczone romolożki: Joanna Talewicz-Kwiatkowska  oraz Małgorzata Kołaczek. Konsultację zapewniał wieloosobowy policyjny zespół ekspercki.
Ten poradnikowy przewodnik można uznać za najbardziej esencjonalne wprowadzenie do romskiej kultury i rzeczywistości. Gdyby ktokolwiek zechciałby (od zera) dowiedzieć się jak najwięcej o Romach i mieć przy tym szansę na zrozumienie ich specyfiki, to z pewnością przeczytanie tej 32-stronicwowej (liczone z okładką i częściami redakcyjnymi) publikacji byłoby najbardziej efektywnym działaniem. W publikacji tej zostały, bardzo krótko i konkretnie, bez zbędnego wielosłowia, omówione wszystkie istotne elementy specyficznie romskiego życia, począwszy od nazewnictwa, poprzez rolę kobiet i mężczyzn, podkreślaną (i to bardzo ważne) wewnętrzną różnorodność Romów oraz najczęściej istniejącą w poszczególnych grupach hierarchię. Nie ma sensu wymieniać wszystkich jednostkowych omówionych zagadnień, ale ogólny układ publikacji zawiera jedenaście części: Rom – czyli kto?, Różnorodność Romów w Polsce, Nomadyzm i osiadłość – co z tego wynika?, Struktura wewnętrzna, Kultura, Tabu, Stereotypy, Romofobia/antycyganizm, Imigranci romscy, Warto wiedzieć, Kontakty i przydatne publikacje. Już sam taki podział publikacji ma charakter problemowy, co z jednej strony dobrze może służyć policjantom, a z drugiej – wyróżnia te dziedziny życia i funkcjonowania Romów w społeczeństwie, które są dla nich szczególnie ważne i które jednocześnie mogą prowadzić do sytuacji konfliktowych, lub co najmniej do nieporozumień.
Warto zwrócić na strukturę publikacji i pojedyncze – zastosowane w niej – rozwiązania formalne. Każdy z działów jest podzielony na wiele mniejszych (także z nagłówkami) części, co ułatwia poruszanie się w niej i umożliwia łatwe wyszukiwanie konkretnych zagadnień. Bardzo liczne pogrubienia tekstu – w opracowaniach o innym charakterze przeszkadzające – w tym przypadku dobrze wytłuszczają najistotniejsze aspekty umawianych tematów. W dwóch miejscach pojawiają się boczne (wobec tekstu) ramki, zawierające szczególnie istotne w opisywanym zakresie informacje. W pierwszym przypadku jest to prawny opis mniejszości, w drugim – wyjaśnienie kim jest asystent edukacji romskiej i jaka jest jego rola. Dodatkowo na początku każdej części na wyszarzonej powierzchni wymienione jest kilka kluczowych haseł, odkrywających najistotniejsze prawdy na temat Romów.
I na koniec prawdziwa wisienka na tym niewątpliwym torcie, czyli część 10. publikacji – Warto wiedzieć. W tym przypadku należałoby chyba napisać Trzeba wiedzieć, albo Naucz się tego na pamięć. W 19. punktach zostały hasłowo spisane (po niewątpliwie głębszym przemyśleniu i zapewne w oparciu o praktykę romskich kontaktów z Policją i w ogóle nieromskim światem) prawdy, o których powinien pamiętać każdy, kto ma kontakt z Romami. Są one w pewnym stopniu uformowane i sprofilowane pod kątem domyślnego czytelnika (pracownika Policji), jednak dotyczą po prostu istotnych dla Romów kwestii. Zresztą cała publikacja – choć po części profilowana dla Policji, jest po prostu dobrym przewodnikiem. Być może nawet – ze względu na jasność i kompletność przekazu – zasługującym na nazwanie „Romowie dla opornych”.

Czy publikacja ta pomoże Policji? Może. Jak to często mawiają nauczyciele: „Ma potencjał, ale jest leniwa”. W tym przypadku to nie opracowanie jest leniwe. Przede wszystkim należałoby się postarać, aby przeczytali je ci, do których jest skierowane, czyli policjantki i policjanci. Czy publikacja ta pomoże Romom? Może. Ale warunek jest taki sam jak powyżej, a na dodatek trzeba by poza samą wiedzą o tym jak to u Romów jest, dodatkowo pozytywnie stosować się do opisanych w niej kwestii i zasad. Trzeba przy tym także pamiętać, że jeszcze pod koniec XX wieku, opracowanie to mogłoby zostać napiętnowane przez środowiska starszyzny romskiej, jako ujawnianie „wrogom” tajemnic romskich. Wiele się jednak od tamtych lat zmieniło i na temat Romów jest wiele dostępnych informacji i opracowań. Tylko kto by to wszystko czytał?
I taki jest właśnie problem z poradnikami. Często są nieczytane, a jeśli jednak, to równie często nie są w praktyce stosowane. Bo kto od pracowników Policji to wyegzekwuje? Kto się ujmie za Romami? Jak zawsze potrzeba świadomości (tym razem policyjnej) i poczucia sensowności tego typu publikacji.

Po raz kolejny trzeba podkreślić, że wiąż brakuje rzetelnego przewodnika dla służb medycznych, który mógłby zmniejszyć problemy Romów przy kontakcie z tą grupą zawodową, a w długoterminowej konsekwencji  mógłby podnieść poziom ich zdrowia. Jedynym jak dotąd opracowaniem tego typu (niestety nieprzydatnym w przypadku Romów) jest „Uchodźczynie/uchodźcy. Przewodnik dla personelu medycznego” Stowarzyszenia Nomada, wspomagająca przygotowanie do pracy z osobami pochodzącymi z Bliskiego Wschodu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz