niedziela, 18 marca 2018

Dobra policja


Aby nie być gołosłowny, na początek o dobrej policji, czyli opowieść z miasta Łodzi. Zasłyszana kilka lat temu, szczegóły już się zatarły w pamięci, jednak chodzi tu o jej całościowy wydźwięk a nie o to aby drążyć każdy drobiazg.
Na terenie jednego z kompleksów pracowniczych ogródków działkowych zamieszkała w okresie nieletnim rodzina Romów, którzy wyemigrowali do Polski z Rumunii. Jak się szczęśliwie dla nich okazało (być może dlatego, że niczego nie niszczyli), właściciel działki nie podszedł do tej sprawy gwałtowanie i starał się im nawet pomóc. Jednak pomoc ta była trudna, bo trzymanie się ducha a nie litery prawa nie zawsze wystarczy do tego aby czynić dobro. Rumuńskie obywatelstwo (nawet dzieci tych Romów już urodzone w Polsce były formalnie obywatelami Rumunii) blokowało wiele drobnych ale pomocnych działań jakie mogli podjąć przyjaźnie nastawieni urzędnicy. Policja także była poinformowana o nieuciążliwej obecności rodziny. I teraz to, co dobre, choć nie wiadomo jaki był ostatecznie finał tej sprawy sprzed kilku lat. Otóż dzielnicowy – dbając o porządek – poszerzył zakres swoich patroli (chyba nieoficjalnie) o miejsce zamieszkania Romów i pomagał im tak jak mógł. Po pierwsze przez zaniechanie, po drugie przynosił im czasem to co było potrzebne: jedzenie, ubranie, lekarstwa… Po prostu zachował się jak dobry człowiek.
I tyle.

Policja w państwach prawa i demokracji chroni obywateli przed uciążliwymi skutkami łamania prawa przez tych złych. Policjanci w wielu sytuacjach trzymają się ducha a nie litery prawa, co często wynika z tego, że im się nie chce lub w niejawnym paradygmacie ich działań tak jest określone. Nie mogą jednak tak czynić, jeśli władza (a właściwie rząd) za pośrednictwem przełożonych, wyda konkretne dyrektywy zamieniające się w rozkazy. W państwie prawa dzieci powinny być uczone, że spotkanie z policja to coś dobrego. Że to właśnie do nich można i trzeba zwrócić się gdy się człowiek (i duży i mały) zagubi. Tak jest w państwie prawa, gdzie policja wypełnia wyłącznie swoje ustawowe obowiązki. W takiej sytuacji nie jest ich osobistą i jednostkową winą to, że muszą niejednokrotnie wypełniać obowiązki sprzeczne (czasem i być może) z ich sumieniem i poglądami. Praca w policji jest służbą. Co prawda ja tylko wykonywałem rozkazy to żadne usprawiedliwienie dla niebycia dobrym człowiekiem, jednak w zdrowym i demokratycznym państwie nigdy nie ma potrzeby takiego tłumaczenia. Oceniając działania policji trzeba pamiętać o tym, że każde z państw wchodzących do obszaru Schengen zapewniającego swobodę poruszania się po jego obszarze wszystkim (prawie) i wzmacniając przy tym jego zewnętrzne granice, wymusza na obywatelach zgodę na potencjalną brutalizację działań policji i częstsze kontrole/ingerencje wewnętrzne. Źle jest jednak w sytuacji, kiedy podczas działań policji (ocenianych jako brutalne) okazuje się, że część spośród policjantów znajduje w tym upodobanie i wykazuje się nadmierną (trudno wyznaczyć granicę owej nadmierności) gorliwością.

W stosunku do Romów policja zachowuje się zgodnie z ogólnymi wytycznymi, często biorąc pod uwagę specyfikę ich kultury. Co prawda Roman Kwiatkowski wielokrotnie (i słusznie) mówi o nielegalności podawania przynależności etnicznej (romskiej) sprawców, jednak najczęściej jest to działania nie policji, lecz dziennikarzy, najczęściej opierające się albo o wypowiedzi odszukanych (cudem) świadków, plotki lub wypowiedzi przedstawicieli policji zastrzegających sobie anonimowość. Od policji bowiem tego typu informacji wcale nie jest łatwo uzyskać. W sumie można stwierdzić, że jest to niemożliwe.

O interesującym choć bardzo negatywnym aspekcie zaniechania działań przez policję (w kontekście Romów) można przeczytać w stosunkowo dawno wydanej książce, która powinna zostać zaktualizowana.

https://books.google.pl/books?id=69Jw2Ye5Vl8C&dq=The+Gypsy+%27menace%27:+Populism+and+the+New+Anti-Gypsy+Politics&hl=pl&source=gbs_navlinks_s

Aktualizacja przydałaby się nie tylko w związku z odnawianiem nastrojów nacjonalistycznych i wzmacnianiem ruchów skrajnie prawicowych (aż po nazizm), ale także z dojściem do władzy w kilku państwach europejskich sił, które nie tylko nie starają się z takimi ruchami walczyć, ale wręcz je popierają. Populizm niestety wiąże się z koniecznością zgody przez władzę na rozwiązania proste, skrajne, mocne, a przede wszystkim zadawalające tych, którzy są niezadowoleni (wiecznie) i potrzebują koniecznie kogoś, kto jest winny (bo przecież na pewno nie oni). Z tego wynikają konkretne wskazówki dla policji, która ma działać w taki a nie inny sposób (bez względu na poglądy jednostek). Przede wszystkim wiąże się to z koniecznością selektywnego widzenia, niezauważania działań jednych obywateli i wyolbrzymiania (oraz kreatywnej interpretacji) zachowań innych.

Przykładów konkretnych działań policji wobec Romów, ocenianych jako negatywne, nieakceptowalne i złe z prostego ludzkiego punktu widzenia jest wiele.
We Włoszech zbierają odciski palców (także od nieletnich).

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7476413.stm

Francuska policja niedelikatnie likwiduje nielegalne obozowiska Romów. Z którymi Francja ma poważny problem.

https://www.express.co.uk/news/world/640795/Romani-gypsy-shanty-town-Paris-French-police-evict

Brutalne tłumienie protestów Romów w Rosji chyba nikogo nie zaskakuje. Nawet jeśli trzeba pobić kobiety.

https://www.youtube.com/watch?v=1k72YxpbgHQ

Sytuacja na Ukrainie często bywa nie lepsza, a właściwie w tym przypadku gorsza.

http://www.romea.cz/en/news/world/ukraine-police-brutally-beat-romani-people-during-a-raid-tubercular-man-has-died

Słowacja – jak zawsze. Jednak oni Romów mają naprawdę (proporcjonalnie) dużo. Co jednak nie usprawiedliwia bicia dzieci.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=QpNVe33xosI

To tylko nieliczne przykłady, jednak za każdym razem należy sobie zadać pytanie, czy trzeba aż tak? Nie wiemy. Policja wie. Ważne jest to, aby nie okazywało się, że sposób i zaangażowanie policjantów w te działania są wynikiem ich skłonności, chęci, upodobań, nastawania, światopoglądu. O ogólne podejście i realizację konkretnej akcji można mieć pretensję do państwa (władzy/rządu).

W Polsce głównym grzechem policji w stosunku do Romów jest przede wszystkim zaniechanie (wcale nie mniej groźne niż antyromskie działania). I to chyba nawet nie wynikające z ogólnych i tajnych dyrektyw, ale raczej z wpisanego w formułę polskiej służby mundurowej bardzo szczególnego sposobu podejścia do Romów i z tego jak pojedynczy policjanci traktują zgłoszenia, w których poszkodowanym jest Rom. Przykładem takiej sytuacji były wydarzenia w Gdańsku.

http://www.dziennikbaltycki.pl/aktualnosci/a/kilkunastu-chuliganow-zaatakowalo-koczowisko-romow-w-gdansku,9984139/

A jaki jest stosunek Romów do policji? Generalnie i ogólnie policja jest dla nich negatywnym przejawem działania obcego i represyjnego aparatu urzędniczo-administracyjno-państwowego. Są im obcy. Żaden Rom dotrzymujący zasad romanipen nie będzie służył w policji, bo mogłoby się zdarzyć, że byłby zmuszony wystąpić przeciw swoim. Tyle ogólnie. A szczegółowo… Większość Romów nie ma styczności z policją. Podobnie jak większość nie-Romów. Bo my widzimy głównie tych Romów, którzy pokazywani są w mediach, dostrzegamy tych, którzy żyją w skrajnej (często) biedzie, tych którzy naprawdę są migrantami (na przykład z Rumunii). Nie dostrzegamy większości Romów, którzy dochowując tradycji żyją wśród nas, pracują, prowadzą firmy, osiągają sukces naukowy czy jakikolwiek inny.
Zresztą w tym kontekście można zadać jeszcze jedno  pytanie. Jaki jest stosunek większości społeczeństwa do policji? Dobrym testem na to jest to, jakiego stosunku do policji uczymy dzieci. Straszymy je (w różnej formie) policją? Najczęściej tak. Uczymy je zaufania do policyjnego munduru gdy się zagubią na ulicy? Najczęściej nie.

Czy policja jest dobra? Policja jest służbą i działa w systemie państwowym. To uniemożliwia (lub co najmniej utrudnia) ocenę moralną jej zachowań. To policjanci mogą być dobrzy. Bo tak jak powiedział (przywołując słowa Juliusza Słowackiego) kiedyś dawno temu pewien mądry lasalianin w podłódzkich Łagiewnikach, mówiąc o tych, którzy służyli w ZOMO:
Słońce jest w każdym człowieku



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz