czwartek, 28 czerwca 2018

Dla skutecznej implementacji


Coroczne komunikaty Komisji Europejskiej obejmujące realizację unijnych ram dotyczących krajowych strategii integracji Romów ukazują się w skali roku coraz później. Sądząc po sierpniowej dacie wydanie zeszłorocznego Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego i Rady. Przegląd śródokresowy unijnych ram dotyczących krajowych strategii integracji Romów. COM/2017/0458 final, można przypuszczać, że w tym roku komunikat ukaże się najwcześniej także w sierpniu. Tymczasem jednak już w marcu ukazał się raport Komisji Europejskiej opracowany przez Central European University z Budapesztu w ramach Roma Civil Monitor pilot project, ‘Capacity-building for Roma civil society and strengthening its involvement in the monitoring of National Roma Integration Strategies’.

http://ergonetwork.org/our-work/monitoring/roma-civil-monitor

Raport, a właściwie seria raportów wraz ze zbiorczym odrębnym podsumowaniem, obejmuje Bułgarię, Czechy, Węgry, Rumunię i Słowację. W wszystkich tych państwach mniejszość romska jest na tyle liczna, że ich obecność jest nie tylko bardzo wyraźnie widoczna, ale i wpływa na codzienną rzeczywistość mieszkańców tych państw w stopniu o wiele większym niż ma to miejsce w Polsce.  Nie zmienia to jednak tego, że pozostaje wyłącznie żałować, że tego typu raporty nie obejmują zazwyczaj Polski, jako państwa z niewielką procentowo mniejszością romską, choć i w tej mniejszej skali problemy wcale nie muszą być mniej dotkliwe i mniej wymagające rozwiązania.
Każdy z jednostkowych raportów koncentruje się zgodnie z tytułem na implementacji krajowej strategii integracji Romów.

https://cps.ceu.edu/sites/cps.ceu.edu/files/attachment/basicpage/3034/rcm-civil-society-monitoring-report-1-synthesis-cluster-1-2017-eprint-fin.pdf

To co jednak o wiele istotniejsze od ogólnikowego tytułu, to podtytuł, który o wiele lepiej charakteryzuje zawartość: koncentracja na strukturalnych i horyzontalnych warunkach wyjściowych dla skutecznej implementacji strategii. Zawartość raportu nie tylko podejmuje próbę takiego określenia podstawowych uwarunkowań sukcesu realizacji strategii, ale i przyjmuje strukturę inną niż wynikająca wprost z Unijnych Ram integracji Romów, jak czyni to większość tego typu opracowań. Najczęściej takie dokumenty odnoszą się do pracy/edukacji/zdrowia/mieszkalnictwa oraz zagadnień dodatkowych, takich jak dyskryminacja, monitoring, finansowanie. Jednak w ostatnim czasie, rzeczywistość wymusza zwiększenie koncentracji nawet nie tyle na samej kwestii dyskryminacji, ile na zjawiskach konkretnie określanych jako przejawy antycyganizmu. Zresztą trzeba przyznać, że jeśli chodzi o problematykę dyskryminacji, to nie była ona całkiem marginalizowana i zawsze była przywoływana w różnych opracowaniach sprawozdawczych i analitycznych. Jednak bardzo rzadko było ona uznawana za podstawowy problem, który uniemożliwia rzeczywiste osiągnięcie celów strategii.
Zresztą trzeba przyznać, że dyskryminacja jest problemem dwuwartościowym, a poradzenie sobie z nią wymaga większego wysiłku po stronie większościowej i to w zakresie świadomości i nastawienia, co czyni walkę z nią szczególnie trudną. Tym bardziej jeśli chce się ją zrealizować w ramach strategii ukierunkowanej na konkretną wąską grupę etniczną.
Powracając zatem do kwestii struktury raportu, jest on podzielony na pięć części, pierwsza względnie ogólnych kwestii ukształtowania rządowych strategii i sposobu jej realizacji, przede wszystkim w ujęciu jej jako polityki publicznej. Opracowanie odnosi się zatem do takich kwestii jak udział Romów, poszczególne administracyjne poziomy realizacji strategii (ze szczególną rolą poziomu lokalnego), dostępność danych na temat sytuacji Romów, realna i szczególnie wrażliwa sytuacja i potrzeby romskich kobiet, dzieci i młodzieży.
Część duga to zagadnienia antydyskryminacji. Jej zawartość nie zaskakuje i na początek pojawia się Dyrektywa Rady 2000/43/WE z dnia 29 czerwca 2000 r. wprowadzająca w życie zasadę równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne oraz omówienie jej implementacji w poszczególnych analizowanych państwach. Jednak sama implementacja dyrektywy nie wystarcza do tego, aby zmienić sytuację społeczną w jakimkolwiek państwie, choć jest dobrym punktem wyjścia do tego. Jak zawsze aktualna pozostaje dyskryminacja w szkole, począwszy od segregacji w klasach, poprzez pojedyncze i konkretne akty dyskryminacji, a na wysyłaniu romskich dzieci do szkół specjalnych (choćby ze względu na słabą znajomość języka społeczeństwa większościowego i wynikające z tego gorsze wyniki w nauce).  O ile tego typu problemy w Polsce wydają się być dawno już rozwiązane, to np. w Bułgarii ponad 70% uczniów pozostaje w sytuacji , którą można określać jako segregacyjną. Kolejne omawiane zagadnienie to segregacja mieszkaniowa. Dotyczy zarówno gorszych warunków bytowania i dostępu do usług publicznych większości Romów, jak i dyskryminacji w miejscu zamieszkania. W Polsce skrajnym przykładem tych zjawisk jest wspólnota w Maszkowicach oraz próby podrzucania sobie Romów przez gminy http://romowie.blogspot.com/2016/11/zintegrujmy-ich-z-kims-innym-jesienia.html. Ostatnia kwestia to przymusowe wysiedlenia. Spośród omawianych państw najgorsza sytuacja pod tym względem panuje w Rumunii, gdzie wciąż regularnie dochodzi do tego typy zdarzeń. Skrajną formą takich działań są ataki na romskie koczowiska, do których dochodziło w Polsce i aktualnie dochodzi na Ukrainie.

http://www.rp.pl/Przestepczosc/180629665-Ukraina-Atak-na-oboz-Romow-Jedna-osoba-nie-zyje.html

Ostatni temat poruszony w części antydyskryminacyjnej to przypadki dyskryminacyjnych zachowań i działań policji, prokuratury i sądów. Niestety zarówno system administracyjny, jak i wymiar sprawiedliwości oraz siły porządkowe wykazują się często skuteczną i nieograniczoną bezdusznością i surowością. W przypadku policji przyjmuje to najczęściej formę przemocy bezpośredniej, czego przykładem jest choćby sytuacja ze słowackiej miejscowości Zborov z 2017 roku.

https://www.youtube.com/watch?v=QpNVe33xosI

Trzecia część raportu poświęcona jest antycyganizmowi. W tym przypadku głównymi zagadnieniami dotyczącymi przezwyciężania tego zjawiska są instytucjonalne formy walki z nim oraz monitoring mowy nienawiści i przestępstw słownych. Dotyczy to także antycygańskiej retoryki pojawiającej się w wypowiedziach polityków, osób publicznych oraz mediów. Żadne z badanych państw nie ma wdrożonych skutecznych mechanizmów usystematyzowanego przeciwdziałania antycygańkim zachowaniom. Stosunkowo najsprawniej (choć głownie w ramach działań NGO) radzą sobie z tym zjawiskiem Czechy. Sam antycyganizm wiąże się także z ogólnym dyskursem publicznym i społecznym, eksploatowanymi w codzienności stereotypami i sposobami użycia języka w codzienności społecznej. W tym zakresie jakiekolwiek zmiany zachodzą bardzo powoli i są bardzo trudne do odgórnego sterowania/zarządzania.
Przedostatnia część raportu koncentruje się na kwestiach edukacyjnych. W tym obszarze za najistotniejsze w ostatnim czasie uznawane są kwestie nauczania przedszkolnego, jakości tej edukacji, intensywnego uczenia języka dominującego, eliminacji dyskryminacji na tym poziomie. W tym zakresie ponownie dominują działania organizacji pozarządowych, ale w żadnym z pięciu państw sytuacja w tym zakresie nie jest nawet dobra. Nie są to jednak jedyne omówione zagadnienia z zakresu edukacji. Generalnie edukacja romskich dzieci, wyrównywanie ich szans edukacyjnych w społeczeństwie, kończenie rozpoczętego poziomu edukacji i prawidłowa ocena romskich uczniów są we wszystkich omawianych państwach priorytetami, które z większą lub mniejszą skutecznością są realizowane.

Jak widać ogólny kształtu i zakres poruszanych w raporcie zagadnień, nie odbiega od tego z czym – w innej skali i w oparciu o inne konkretne sytuacje – mamy do czynienia w Polsce. Także i znajdujące się w ostatniej części raportu zalecenie oraz rekomendacje można przyłożyć na poziomie ogólnym do Polski. Jednak pojawiają się dwa pytania. Czy rekomendacje są możliwe do realizacji i czy ich wdrożenie rzeczywiście będzie skuteczne ze względu n efektywność realizacji strategii.
Zostały one podzielone na cztery części i odnoszą się na poziomie ogólnym do tworzenia i kształtowania polityki wobec Romów w taki sposób, aby przezwyciężać największe problemy wskazane w raporcie. Najbardziej interesująca są te pojedyncze zalecenie, które dotycząc zmiany w społeczeństwie większościowym. Jednym z nich są szkolenie organów ścigania, prokuratorów, sędziów oraz instytucji rządowych zajmujących się problematyką równości i dyskryminacji. Uzupełnieniem tego ma być wprowadzenie do programów studiów w szkołach przygotowujących organy ścigania, i na studiach prawniczych oraz administracyjnych elementów krytycznej edukacji antydyskryminacyjnej i mniejszościowej. Takie programy powinny między innymi pokazywać ukryte bariery i niebezpieczeństwo dyskryminacji pośredniej. Innym jest przyjęcie, że należy zmienić świadomość społeczną i należy to uczynić poprzez aktualizację programów nauczania (mówienie o tym co u Romów pozytywne a nie negatywne) oraz szkolenie profesjonalistów wielu zwodów, począwszy od administracji publicznej. O tego typu szkoleniach można czytać od lat w wielu dokumentach, jednak zetknąć się z ich realizacją jest zadziwiająco trudno.

Kolejny raport, kolejne trafne w większości rekomendacje i kolejne zawieszone w próżni oczekiwanie na ich realizację. Łącznie z tymi, które wydają się najprostsze, jednak wymagają społecznego zaangażowania przedstawicieli narodowej większości.




poniedziałek, 18 czerwca 2018

MacedRomia albo FyRom


Macedonia, czy też jak jest na forum międzynarodowym i czego koniecznie chce Grecja w ramach zawłaszczania kulturowej spuścizny Aleksandra Wielkiego – FYROM (Former Yugoslav Republic of Macedonia), to piękny i interesujący kraj. Dla większości Polaków to co prawda jedynie państwo tranzytowe podczas podróży autostradą do Grecji, jednak warto jednak lepiej go poznać, docenić ceny niższe niż w Polsce, a że wielkością nie odbiega od województwa lubelskiego, to łatwo jest je zwiedzić w bardzo krótkim czasie. Jak zawsze na Bałkanach uderza tam różnorodność i oryginalność kulturowa, a rdzenni (ponoć) potomkowie Ilirów (lub Iliryjczyków) mieszają się w tłumie z większościowymi słowiańskimi potomkami dzikich Bułgarów. Do tego dochodzą niewielkie procentowo społeczności serbskie i tureckie oraz pokaźny (jak na tę mniejszość) odsetek (2,7%) Romów.

https://www.facebook.com/romanationmovement/photos/a.1136365353044754.1073741829.1107284729286150/2138835059464440/?type=3&theater

Pomimo tego, że Macedonia nie jest krajem bogatym, to jednak Romowie nawet tam wyróżniają się z nieromskiej większości. To, co szczególnie interesujące w związku z romską ludnością zamieszkującą w Macedonii, to istnienie w stolicy (Skopje) dzielnicy Shuto Orizari (zwanej Szutka), w której mieszka 76% Romów (ponad 13 tysięcy osób), w której jest wybrany odrębny romski burmistrz i w której funkcjonują równolegle dwa urzędowe języki – macedoński i romski. Biorąc pod uwagę skład etniczny mieszkańców tej dzielnicy i liczbę Romów, była to zapewne całkiem realna potrzeba i słuszna decyzja. W konsekwencji Skopje jest jedynym miejsce na świecie, w którym język tej mniejszości uzyskała aż tak oficjalny status.

Powracając do liczebności Romów w Macedonii trzeba sięgnąć (choć dane nie są nowe i pochodzą sprzed ponad 10 lat) do rozdzielenia informacji oficjalnych od prawdopodobnie bardziej prawdziwych. I te nieliczone ale prawdopodobne nie mówią o 2,7% Romów wśród macedońskiej populacji, ale raczej o ponad 12%. Jeśli do tego doliczy się (ponownie według wyższych – nieoficjalnych danych) ludność określaną jako Egipcjanie, to ogólna liczba Romów w Macedonii wzrasta znacznie. Ci Egipcjanie, to grupa która odżegnuje się od pełnej identyfikacji z Romami, choć biorąc pod uwagę kwestie antropologiczne i behawioralne oraz sferę społeczną i ekonomiczną, trudno jest ich odróżnić. Podtrzymują opinię własną na temat swojego pochodzenia, twierdząc ze przybyli do Europy z Egiptu. Czy w rzeczywistości jest to grupa Romów, którzy naprawdę (a nie tylko jak to w legendzie średniowiecznej było) w swojej wędrówce zatoczyła większy łuk i dotarła do Europy nie z Azji Mniejszej, ale z Afryki, czy też są to zupełnie rozłączni genetycznie od Romów wędrowcy z Dalekiego Wschodu, czy też wszystko to jest jedynie kolejną legendą stworzoną przez skutecznych w snuciu opowieści potomków Romów – muszą rozstrzygnąć naukowcy, w czym wydatnie mogą pomóc genetyczne badania mitochondrialnego DNA. Na razie jednak na Bałkanach i w Grecji owi Egipcjanie są w takim samym stopniu wyraźnie oddzielani od Romów, jak i z nimi łączeni.

Generalnie w historii Jugosławii Romowie nie mieli bardzo źle w porównaniu z innymi narodowościami. Od lat 70. XX wieku Romowie i ich kultura (oczywiście jej najbardziej powierzchowne przejawy) byli doceniani, a od lat 80. XX wieku wprowadzono naukę języka romskiego i to poczynając od Macedonii, a konkretnie bardzo albańskiego Tetova. I w tym nie ma także nic dziwnego, gdyż najwięcej macedońskich Romów jest właściwie Romami albańskimi i tam gdzie mniejszość albańska jest największa (północ i zachód kraju), tam też najwięcej jest Romów (choć związani są także z ośrodkami miejskimi poza tym regionem – jak na przykład z Bitolą). Romowie od lat 70. byli w Jugosławii uznawani za mniejszość etniczną, co wiązało się nadaniem im praw i ochroną, włączając w to także prawo antydyskryminacyjne, wprowadzające już wówczas określenie „Rom” w miejsce lokalnego odpowiednika „Cygan”. W tym samym czasie wydano pierwszą (i nie jedyną) książkę po romsku (była to poezja), uruchomiono regularne audycje radiowe w tym języku, a  w 1986 roku to w Jugosławii (choć nie Macedonii) wyemitowana została pierwsza w świecie romskojęzyczna audycja telewizyjna.

Jednak ostatecznie Jugosławia się rozpadła, a Bałkany po raz kolejny potwierdziły, że określenie kocioł bałkański nie dotyczy tylko tego że jest tam kulturowo różnorodnie, ale i boleśnie dynamicznie.

Po wyodrębnieniu się republiki Macedonii w preambule jej konstytucji znalazł się zapis dotyczący wymienionych konkretnych mniejszości (w tym Romów) i tego, że dotyczy ich równość praw i obowiązków. Zresztą także w innych macedońskich aktach prawnych o mniejszej randze widoczna jest legislacyjna dbałość o równość wszystkich wymienionych z nazwy mniejszości.
W późniejszym czasie Macedonia – podobnie jak inne państwa bałkańskie – przyjęła narodową strategię na rzecz Romów (1995), a 10 lat później (po przyjęciu jej nowej wersji w 2004 roku) kilka regionów przyjęło lokalne strategie na rzecz poprawy ich sytuacji. Macedonia uczestniczyła także w wielu różnych inicjatywach międzynarodowych, przede wszystkim związanych z bałkańską perspektywą (także rozszerzeniową) Unii Europejskiej. Niestety efektywność udziału w tego typu akcjach, działaniach, programach jest tak samo niska (np. Decade of Roma Inclusion) jak w przypadku większości konkretnych działań w stosunku do Romów, realizowanych w państwach członkowskich Unii Europejskiej, choć to właśnie te akcje na poziomie międzynarodowym (w tym finansowym) najbardziej determinowały wspieranie Romów w Macedonii.

Ogólna sytuacja Romów w Macedonii jest relatywnie (w stosunku do ogółu macedońskiego społeczeństwa) nie gorsza niż taka relacja w wielu państwach europejskich należących do Unii Europejskiej. Oznacza to, że w przypadku znacznej części romskiego społeczeństwa sytuacja jest bardzo zła. Jak zawsze dotyczy to przede wszystkim czterech głównych dziedzin: edukacji, zatrudnienia, mieszkalnictwa i sytuacji zdrowotnej. Dane z 2011 roku pokazywały, że do szkół w wieku 7-15 lat chodziło 75% Romów (przy 90% w przypadku nie-Romów), a w wieku 16-19 lat – zaledwie 27% (przy 65% w przypadku nie-Romów). W tym samym roku bezrobocie u Romów wynosiło 53% (wśród nie-Romów 27%). Także w przypadku jakości warunków mieszkaniowych sytuacja Romów była gorsza niż większości społeczeństwa macedońskiego. Wskaźniki procentowe pokazują, że wymierna ocena sytuacji w tym zakresie była pięć razy gorsza. 

https://www.ertf.org/images/Reports/The_situation_of_Roma_in_Macedonia_01092015.pdf

Badania z 2015 roku pokazały, że sytuacja nie  ulega poprawie prawie w żadnym z obszarów. Nieznacznie wzrósł wskaźnik uczęszczania Romów do szkół, jednak w dalszym ciągu aż 17% dorosłych Romów było analfabetami (w większym stopniu dotyczy to Romni). Problemy edukacyjne Romów w Macedonii wiążą się bardzo mocno z barierą językową, co jest dodatkowym czynnikiem wzmacniającym rezygnację z edukacji. Aż 95% macedońskich dzieci ulicy to niepełnoletni Romowie. W 2015 roku bezrobocie wśród Romów wzrosło do ponad 70%, a utrzymującym się i jednym z głównych problemów był i jest brak profesjonalnego przygotowania do pracy. Sytuacja w zakresie zdrowia i mieszkalnictwa jest bardzo rozbudowana i uwarunkowana wieloma czynnikami. Niestety także ona nie ulega poprawie.
Bardzo interesująca jest sytuacja w zakresie (także politycznej) partycypacji Romów w życiu publicznym. W Macedonii działa aktywnie kilka romskich partii (Union of Roma in Macedonia (SRM), Union of Democratic Forces of Roma (ODSR), Party for Integration of Roma (PIR), Party for Full Emancipation of Roma (PCER)).  Już sam fakt ich tak licznego istnienia jest bezprecedensowy w Europie. W perspektywie ostatnich 10 lat od 2008 roku w parlamencie macedońskim zasiadł jeden Rom, jeden był ministrem bez teki odpowiedzialnym za strategię na rzecz Romów, a generalnie Romowie zajmują różne stanowiska – czasem typowo administracyjne – w wielu macedońskich ministerstwach.
W 2014 roku został przyjęta – zgodnie z aktualnym trendem strategii i planów Unii Europejskiej i w wymiarze czasowym podobnym do polskiej strategii – najnowsza macedońska strategia na rzec z Romów – „Strategy for the Roma in Republic of Macedonia 2014-2020”. 

https://www.rcc.int/romaintegration2020/download/docs/MK2014-2020_en.pdf/a4b7a7abd52eaa6a5b369f18f180cc12.pdf

Aby w pełni ją ocenić, należy wziąć pod uwagę wiele czynników. Najważniejsze z nich to: prawna i realna sytuacja Romów w Macedonii, romskie strategie innych państw post-jugosłowiańskich, unijne ramy wyznaczające zakres działania strategii, strategiczna perspektywa roku 2020, specyfika Romów (i Egipcjan) macedońskich. Co do potencjalnej i oczekiwanej efektywności tej strategii, to można przypuszczać, że… będzie jak zawsze. Macedonia naprawdę jest biednym krajem i główną jej potrzebą, która mogłaby skutkować jakąkolwiek – choćby minimalną – skutecznością , to dobrze wykorzystane (czyli inaczej niż w Polsce i większości państw Unii Europejskiej) zasoby finansowe, które mogłyby realne pomóc macedońskiej mniejszości romskiej.

Jeśli spojrzy się na system prawny i oficjalne dokumenty oraz ogólną sytuację (np. fakt, że język romski jest językiem urzędowym), to Macedonia w jak najpełniejszy sposób dochowuje wielokulturowego dziedzictwa Jugosławii. Co więcej, wydaje się że Romowie (będący tam w równie złej pod względem dyskryminacji sytuacji jak w całej Europie i gorszej w zakresie możliwości ekonomicznych), teoretycznie mają bardziej zrównoważone prawa i możliwości i bardzo aktywnie uczestniczą w głównonurtowym życiu społecznym.
Gdyby tak zachować macedońską partycypację Romów i cały system dobrego dla Romów prawa i dodać do tego bardzo wysoki poziom PKB i prawdziwy dostatek… Ciekawe jak by wtedy wyglądała ich sytuacja w Macedonii, ciekawe jak by wtedy wyglądała Szutka…



piątek, 8 czerwca 2018

Romowie w miastach


Miasta są specyficzną przestrzenią społeczną (i ekonomiczną i antropologiczną i kulturową i każdą inną ale zawsze z przydomkiem „specyficzną”). Czasem wydaje się, że społeczności w miastach rządzą się równie odmiennymi od standardu zasadami jak ma to miejsce w przypadku różnicy pomiędzy psychologią jednostki  i psychologią tłumu. Jednak to w miastach większość Europejczyków upatruje możliwości rozwoju, lepszego standardu życia, większej aktywności. Nic zatem dziwnego, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu, a właściwie już blisko stu lat, liczba Romów zamieszkujących miasta wzrosła znacznie.
Na ten ruch do-miejski w przypadku Romów wpływało wiele czynników. W Polsce był to choćby i między innymi proces ich produktywizacji rozpoczęty w latach 50 XX wieku i późniejsze zatrzymanie taborów i zbiorowy nakaz osiedlenia. Z pewnością jak dotąd ostatnim elementem  wpływu na przybywanie Romów do polskich miast (i to przede wszystkim większych) miały kolejne (relatywnie niewielkie w liczbach bezwzględnych) fale romskich migrantów z Rumunii (a także w mniejszym stopniu Bułgarii), których potomkowie do dziś żyją w kilku polskich miastach.
Nic też zatem dziwnego, że życie Romów w miastach, wzbudza szczególną i wciąż aktualną uwagę innych mieszkańców miast. Może przyjąć to postać zakazu wstępu do restauracji, jak miało miejsce w Poznaniu, może to być pomoc dla romskich rumuńskich migrantów w adaptacji, jak było i jest we Wrocławiu, albo może być to palenie romskich obozowisk, jak to zaczyna być praktykowane na Ukrainie.  
Zainteresowane mogą Romami być także i same miasta, np. zrzeszone w międzynarodowej sieci EUROCITIES. Efektem takiego zainteresowania tej organizacji jest stosunkowo pokaźna liczba danych i informacji o Romach, a także raport (a właściwie dwa odrębne dokumenty o zbliżonej treści) z 2017 roku omawiający wyniki badania sytuacji społeczno-ekonomicznej Romów w 27 miastach europejskich: „Roma inclusion in cities. Mapping of the situation of Roma in cities in Europe”.

http://nws.eurocities.eu/MediaShell/media/Roma_mapping_in_cities2017_final.pdf

Raport zawiera bardzo wiele interesujących informacji i jest rzeczywistym (choć na poziomie szczegółowym niereprezentatywnym) przeglądem różnorodnych, a jednak zbliżonych sytuacji społeczności romskich w różnych miastach i różnych państwach.
Poszczególne części dotyczą: gromadzenie danych o Romach w miastach, identyfikacji pochodzenia etnicznego i narodowego miejskich Romów, głównym wyzwaniom stojącym przed Romami w miastach i zaangażowaniu miast w ich przezwyciężanie, stosunkowi miast do włączenia Romów, dialogowi i współpracy, potrzebom wsparcia miast we włączaniu Romów. Struktura ta nie zaskakuje szczególnie odkrywczo zdefiniowanym polem analizy. Jednak jest to opracowanie zawierające aktualne dane, patrzące z nieco innego punktu widzenia niż większość tego typu raportów, zawiera wiele cennych jednostkowych i konkretnych informacji, a część danych jest w bardzo użyteczny sposób wyselekcjonowana, pogrupowana i porównawczo przeanalizowana.
Jeśli chodzi o wspomnianą niereprezentatywność danych i różnorodny wybór ich źródła (miasta), to w przypadku Polski są to Bydgoszcz i Poznań. Uogólniając: miasta z północnymi Romami Górskimi, Polską Romą i wewnątrzunijnymi migrantami z Rumunii (Bydgoszcz – zasadniczo nie); miasta o tradycji urbanistyki i struktury miejskiej Polski północno-zachodniej. Nie do końca reprezentatywne dla całego obrazu romskich mieszkańców polskich miast, jednak żadne wybrane dwa polskie miast takimi by nie były. Bydgoszcz jest przykładem miasta o najniższej populacji wśród badanych ośrodków – 370 osób, natomiast Poznań i 1700 Romów to jeden z przykładów najniższej ich liczby z analizowanych przypadków.


Wśród problemów Romów z Bydgoszczy wskazany został utrudniony dostęp do rynku pracy, brak reprezentacji w życiu publicznym i politycznym oraz dyskryminacja i stygmatyzacja. Poznańscy Romowie maja podobne problemy z pracą, odczuwają budowanie ich negatywnego wizerunku w mediach, związanego z dyskryminacją. W obydwu miastach pojawia się problem z dotarciem do oficjalnych danych na temat Romów (zapewne przez ich brak), a podstawą do opracowania danych były instytucje pozarządowe i pomoc społeczna. Pomimo innego formułowania konkretnych punktów, te polskie odpowiadają całkiem uśrednionej sytuacji w większości badanych miast. Nie nastraja to zbyt pozytywnie. Powszechna dyskryminacja, utrudnienia na rynku pracy, brak danych mogących służyć analizom i ewentualnemu projektowaniu skutecznych działań… najzwyklejszy wizerunek nowoczesnej i modernistycznej Europy.


Nie mniej pesymistycznie przedstawiają się dane dotyczące problemów z systemem edukacji. W tym przypadku trudnym do przezwyciężenia z punktu widzenia zachowania kulturowej odrębności Romów jest czynnik wewnętrznych uwarunkowań kulturowych, jednak na drugim miejscu ponownie pojawia się dyskryminacja, a także brak wiary w system edukacyjny, co akurat nie musi być utrwalane w romskiej kulturze i nie stanowi przeszkody kulturowej. Jednak samo się to nie zmieni i należy po stronie społeczeństwa większościowego wykonać określony wysiłek finansowo-organizacyjny, ab poprawić sytuację w tym zakresie.


Podobne – nie napawające zbytnim optymizmem – dane można przytaczać z raportu w zakresie dostępu do mieszkań i podstawowych usług komunalnych, systemu opieki zdrowotnej, a nawet opieki społecznej, co jednak nie odda całej zawartości raportu i jego ogólnego wydźwięku.
Szczególnie interesujące są przytaczane dane dotyczące samych miast i Romów. Aż 16 spośród nich ma jakaś ukierunkowaną na Romów politykę, a 12 lokalną strategię wobec Romów.


Wśród potrzeb miast, których zaspokojenie może pomóc w integracji Romów i w poprawie ich sytuacji społeczno-ekonomicznej, oczywiście na pierwszym miejscu znajdują się większe fundusze. Jednak od razu na drugim – potrzeba większego/pełniejszego dialogu i współpracy z Romami. Tu jednak na przeszkodzie stoi wiele czynników. Z pewnością dominuje przyzwyczajenie do nieangażowania się, brak wiary w skuteczność podejmowanych działań i wreszcie utrwalona dyskryminacja, a być może jedynie strach przed nią. Wszystko to można zmienić okazując odrobinę dobrej woli. Jednak koniecznie równocześnie po obydwu stornach dialogu.


Całe badanie skutkujące powstaniem raportu należy traktować przykładowo, choć niestety niepilotażowo. Jednak nie potrzeba szczegółowego wizerunku wszystkich miast, aby móc odpowiedzieć na ich potrzeby związane z chęcią pomocy Romom. Także jeśli chodzi o zakres codziennych uciążliwości i problemów z jakimi stykają się Romowie w miastach, i z jakimi należałoby w jakimś stopniu sobie poradzić, na pierwszy plan wysuwa się kwestia zatrudnienia i dyskryminacji. Pomimo zasadniczego niepowiązania tych kwestii z uwarunkowaniami i ograniczeniami kulturowymi, ich przezwyciężenie może być o wiele trudniejsze niż rozpoczęcie głębszego dialogu z romskimi mieszkańcami miast.