środa, 28 stycznia 2015

Z ziemi rumuńskiej do Polski


Obserwując polską rzeczywistość medialnego dyskursu o Romach – kształtującego w największym stopniu ogólną świadomość społeczną na temat tej grupy – można odnieść wrażenie, że jedyne problemy jakie pojawiają się w Polsce w związku z Romami dotyczą Romów migrujących do Polski z  Rumunii.
Dzieje się tak za sprawą niewątpliwie przeważającego przekazu dotyczącego Romów z Kamieńskiego we Wrocławiu. Drugą dominantą jest  bardzo wyraźny przekaz związany przede wszystkim z kampanią Jedni z wielu, która – niejako dla równowagi – koncentruje się na pełnym wpisaniu się polskich Romów w rzeczywistość społeczną i zawodową.

http://jednizwielu.pl

W pewnym stopniu przypomina to sytuację jaka miała miejsce po rozszerzeniu UE 2004/2007. Romowie zamieszkujący ówczesne państwa Unii Europejskiej w znacznym stopniu wpisali się spokojnie w krajowy pejzaż społeczny. Jedynie co jakiś czas – niezbyt nachalnie choć czasem spektakularnie – ujawniały się jakieś szczególne okoliczności z nimi związane, które wymagały najczęściej niewielkiej interwencji na poziomie krajowym lub nawet lokalnym. Jednak prawdziwym zagrożeniem dla tego stabilnego stanu nierównowagi okazali się Romowie z państw Europy Środkowej, którzy wraz z innymi obywatelami zyskali możliwość swobodnego poruszania się po obszarze państw Unii Europejskiej i stali się o wiele bardziej widoczni, przez to przeszkadzający i nie tak doskonale dopasowani do zachodnioeuropejskiego (nudnego) porządku.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy taka ogólna dipolizacja dyskursu  to dobre zjawisko czy też nie. Tym bardziej, że nie w pełni oddaje ono polską okołoromską rzeczywistość.

W takim kontekście należy odczytywać intensywne działania wrocławskiego Stowarzyszenia Nomada dotyczące rumuńskich Romów we Wrocławiu, których szczególnym wyrazem jest raport Wykluczenie społeczne a integracja/sytuacja Romów rumuńskich mieszkających we Wrocławiu.

http://www.roma.nomada.info.pl/images/RAPORT/raport__nomada_roma_grudzien_2014_net.pdf

Wieloaspektowość wykluczenia Romów wzmaga się w przypadku Romów migrujących dodając do piramidy przyczyn wykluczenia kolejny filar. To jest zakres, na którym w znacznym stopniu koncentruje się raport opracowany przez Agatę Ferenc i Macieja Mandelta. Niewątpliwie aspektowi migracyjnemu wrocławskiej grupy rumuńskich Romów poświęcone jest najwięcej miejsca, spośród wszystkich omawianych zagadnień.  Oceniając sposób opisu całej sprawy i stopień docieralności do sedna problemu, należy przyznać że ten – niestety bardzo krótki – raport, jest opracowany dobrze. Pojawiają się w nim liczne odniesienia do międzynarodowych i krajowych dokumentów strategicznych, analiz, ocen, a ogólna diagnoza i opis sytuacji są wykonane na naprawdę wysokim (w ramach bardzo skondensowanego w swej skrótowości podejścia) poziomie.
Poza trudną perspektywą sytuacji prawno-administracyjnej rumuńskich migrantów, skupia się on mocno na ukazaniu ich miejsca we wrocławskiej rzeczywistości, opisie sytuacji, problemów, skali pomocy, zaangażowania różnych środowisk i generalnie jest to chyba najpełniejsze opracowanie charakteryzujące ich sytuację.
Trochę szkoda, ze dwie części wykraczające poza problem lokalny – dotycząca mediów jako platformy debaty publicznej i omawiająca sprawy rumuńskich Romów w innych miastach Polski są bardzo krótkie i ewidentnie pozostawiają niedosyt informacyjny.
Wnioski z raportu – obejmujące wszystkie problemowe aspekty istnienia Romów – są bardzo lokalne, choć można by pokusić się o ich ewentualne przełożenia na praktykę wsparcia i innych migracyjnych romskich grup zamieszkujących na koczowiskach w Polsce. Jednak transpozycja dobrych praktyk jest generalnie dobra, ale sprawdza się przede wszystkim na papierze.

http://nomada.info.pl

Pomimo tych niewielkich zastrzeżeń w jakimś stopniu jest to jeden z najważniejszych dokumentów „diagnostycznych”, jaki powstał w ostatnim czasie w Polsce w związku z romskim dylematem. Z pewnością należałoby go uwzględnić w sprawozdaniu przekazywanym Komisji Europejskiej w związku z realizacją krajowych strategii realizowanych w ramach Unijne ramy dotyczące krajowych strategii integracji Romów do 2020 r.
Tym bardziej, że niejako przy okazji dotyka on nie tylko kwestii skomplikowanej sytuacji romskich migrantów, ale także wyraźnie pokazuje, że problem leży przede wszystkim po stronie instytucjonalnie zdeterminowanego systemu administracyjnego (nawet nie biurokratycznego), który nie jest w stanie uwzględnić sytuacji niestandardowych.
 
Właśnie to przede wszystkim sprawia, że na największe zaangażowanie i realną (bo w ogóle istniejącą i różnorodną, a także w swej powolności – cierpliwie skuteczną) pomoc, zagubieni w Polsce Romowie, mogą liczyć ze strony organizacji pozarządowych, w tym patronującej raportowi – Nomady.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz