niedziela, 28 kwietnia 2019

Rom też obywatel

Działalność, stanowisko i osoba pełniąca funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich w Polsce końca drugiej dekady XXI wieku, ma szczególne znaczenie dla zachowania wartości demokratycznego państwa. Zakres jego aktywności jest bardzo szeroki i wykracza znacznie poza reagowanie na skargi (zgodnie z art. 80 Konstytucji RP – wnioski o pomoc w ochronie swoich wolności lub praw naruszonych przez organy władzy publicznej) kierowane bezpośrednio do niego przez obywateli. To wiąże się z określeniem ogólnego celu i zakresu zadań przypisanych do tego stanowiska (zgodnie z art. 208 Konstytucji RP – stania na straży wolności i praw człowieka i obywatela)

https://www.rpo.gov.pl/

Każdego roku (na podstawie art. 212 Konstytucji RP) informuje Sejm i Senat o swojej działalności oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela. Corocznie dokumenty takie przekazywane są do Parlamentu RP i rozpatrywane w połowie roku. W poszczególnych latach przyjmują one różne nazwy, które jednak zawsze pokrywają znaczeniowe pole obowiązku wynikającego ze wskazanego artykułu Konstytucji RP: „Informacja o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich w 2015 roku”, z uwagami o stanie przestrzegania wolności i prawczłowieka i obywatela (druk sejmowy nr 580); Informacja o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2017 r. oraz o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich (druk sejmowy nr 2602). Dokumenty te mają po kilkaset stron (najnowszy – z 2018 roku za 2017 rok prawie tysiąc) i dotyczą wielu różnorodnych obszarów i konkretnych kwestii i wydarzeń.
RPO ma prawo wypowiadać się oficjalnie w każdej ze spraw, która mieści się – w szeroko rozumianym zakresie dookreślonym przez zapis sformułowany w art. 208 Konstytucji RP. Dlatego też, analogicznych jednak bardziej szczegółowych i konkretnie ukierunkowanych dokumentów związanych z zakresem jego działalności corocznie jest publikowane o wiele więcej. Często są to wyciągi lub skróty tematyczne z corocznych sprawozdań, jednak powstają także dokumenty całkowicie odrębne.

W sposób oczywisty, Romowie pozostają w zakresie zainteresowania RPO w takim wymiarze, w jakim ich sprawy wiążą się z zakresem tematycznym jego konstytucyjnej działalności. Należy przy tym pamiętać, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie jest wyłącznie rzecznikiem mniejszości (narodowych lub etnicznych) i nie może (choćby z przyczyn organizacyjnych) wypowiadać się i ingerować w ramach kompetencji własnych w każdą sprawę i sytuację, które – ze względu na jej zakres – mogłyby jego reakcję wywoływać.
W ciągu ostatnich kilku lat RPO zaangażował się między innymi w: problemy mieszkaniowe (eksmisje Romów w Limanowej i plany przesiedlenia ich do innej gminy); zwalczanie dyskryminacji (Konferencja „Walka z antysemityzmem i antycyganizmem w Polsce – monitoring, interwencja, edukacja”); obywatelskie prawo Romów do swobodnego poruszania się (specjalne oświadczenie rzecznika praw obywatelskich dr AdamaBodnara z okazji Międzynarodowego Dnia Romów); Dzień Pamięci o Zagładzie Romów (obchodzony 2 sierpnia w Muzeum Auschwitz-Birkenau); sprawę sądową dotyczącą mowy nienawiści wobec Romów (konkretnie chodziło o wypowiedzi zamieszczane w internecie).
Najnowsze działania Rzecznika Praw Obywatelskich (z początku 2019 roku) związane z Romami, to sprawozdanie dla Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych (Informacja Rzecznika Praw Obywatelskich na temat skarg i wniosków dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych, które wpłynęły do Biura RPO w latach 2016 – 2018) oraz list skierowany do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro (30 przykładów spraw "mowy nienawiści", w których działania prokuratury budzą wątpliwości).
W pierwszym z tych dokumentów Rzecznika Praw Obywatelskich koncentruje się na swoim obowiązku dotyczącym ochrony praw mniejszości, przeciwdziałania dyskryminacji oraz zachowaniom o podłożu rasistowskim czy ksenofobicznym, zwłaszcza, gdy zachowania takie wypełniają znamiona przestępstw motywowanych uprzedzeniami na tle pochodzenia narodowego, etnicznego czy wyznawanej religii. W związku z takim zakresem spraw, w ramach Biura RPO działa Zespół ds. Równego Traktowania oraz wydzielony w nim Wydział Praw Migrantów i Mniejszości Narodowych. W latach, których dotyczyła Informacja (2016-2018) w biurze RPO podjęto 60 spraw związanych z naruszenia praw przysługujących mniejszościom narodowym i etnicznym, z wyłączeniem tych, które obejmowały akty przemocy i mowę nienawiści. Tych bowiem było 250 i obejmowały przesłanki dyskryminacyjne nie związane wyłącznie z przynależnością do mniejszości etnicznej lub narodowej.
Wśród przykładów działań podejmowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich na rzecz ochrony praw mniejszości narodowych i etnicznych na pierwszym miejscu znalazły się trzy konkretne romskie sprawy. Pierwszą z nich jest opisywana już wcześniej sytuacja socjalno-bytowa Romów zamieszkująca w Maszkowicach. Jest to chyba najsłynniejsza romska osada w Polsce, o której informacje docierają poprzez media nawet do niezainteresowanych temat Romów w Polsce przedstawicieli polskiego społeczeństwa. Kontekst zazwyczaj jest negatywny, bez względu na to, czy dotyczy kwestii bezrobocia,  uprzykrzania życia nie-Romom, czy problemów z budynkami w jakich mieszkają maszkowiccy Romowie. Podjęty przez RPO problem wiązał się z realizacją w Maszkowicach działań w ramach Programu na rzecz integracji społeczności romskiej w Polsce na lata 2014-2020, który miał poprawić sytuację mieszkaniową Romów poprzez poprawę jakości budynków (zrealizowano docieplenia i wzmocnienia konstrukcji) i zakup mieszkań i domów poza gminą (to nie zostało zrealizowane). Największe problem wiążą się natomiast z samowolą budowlaną. W 2017 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Nowym Sączu nakazał rozbiórkę 34 (a następnie 40) tego typu budynków. Nie doszło do tego z powodu konieczności finansowania tych działań przez Wójta gminy Łącko. Dzięki temu niezlikwidowano (niespełniających co prawda norm) budynków, w których zamieszkują Romowie. Kolejna sprawa także już była opisywana i wiązała się także z Programem na rzecz integracji społeczności romskiej, jednak tym razem w kontekście nieprawidłowego wykorzystania takich środków przez władze miejskie i próbą przesiedlania Romów do nieruchomości znajdujących się poza obszarem ich zarządzania i władzy. Z jednej strony było to pozbywanie się problemu i podrzucanie go innym miejscowościom, z drugiej jednak rozśrodkowywanie Romów i wyrywanie ich z wyłącznie romskiego środowiska może czasem przynosić pozytywne skutki. Nie taka jednak była w tym przypadku motywacja władz miejskich. Trzecia kwestia dotyczyła problemu, który w Polsce został zasadniczo niemalże rozwiązany, a jego skala w porównaniu z państwami leżącymi na południe od Polski (aż po Bałkany) jest wręcz znikoma. Jednak w tym przypadku należy dążyć do tego, aby takie sytuacje nie pojawiały się w ogóle. Chodzi tu bowiem o Nadreprezentacja dzieci romskich w szkolnictwie specjalnym. Problem jest wielowątkowy i dotyczy kilku szczegółowych zagadnień. Celem nadrzędnym państwa w tym zakresie jest zapewnienie dzieciom romskim wolnego od dyskryminacji dostępu do edukacji oraz stworzenie im szansy równego startu w nauce. RPO oparł się w tym przypadku na sprawozdaniu Polski z realizacji postanowień Konwencji z dnia 19 sierpnia 1994 r. o prawach dziecka, gdzie kwestia ta została dokładnie opisana. Według danych pochodzących z Ministerstwa Edukacji Narodowej, na 2300 wszystkich dzieci romskich uczących się w szkołach i przebywających w przedszkolach tylko (a może jednak aż) 10% jest kierowana do tego typu placówek. Odsetek niewielki, ale jednak w tym przypadku należałoby bardzo starannie i w przemyślany sposób podejść do tego problemu, aby jednak na pewno do tego typu szkolnictwa nie trafiały romskie dzieci, które po prostu nie znają dobrze języka polskiego, lub które wymagają standardowego, choć szczególnie uważanego wysiłku edukacyjnego ze względu na brak nawyku uczenia się wynikający z doświadczeń domowych. W tym przypadku interwencja RPO spowodowała, że MEN zapewnił o wprowadzeniu nowych instrumentów diagnozy psychologiczno-pedagogicznej i nowych standardach jej prowadzeni. Miało to doprowadzić do większej uwagi przy tego typu diagnozach i uwzględniania kompetencji kulturowych i językowych, co powinno wpłynąć na całkowite wyeliminowanie przypadków, w których o potrzebie kształcenia specjalnego rozstrzyga wyłącznie brak wystarczającej znajomości języka polskiego.
Drugi przywoływany dokument ma zupełnie inny charakter i zgodnie z nieformalnym tytułem dotyczy 30 przypadków mowy nienawiści, w których działania sądów wzbudziły pewne wątpliwości RPO. Tym razem notatka dotycząca Romów jest jedna (i krótka – opis sprawy został dołączone do listu RPO za sprawą Stowarzyszenia przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita). Chodziło tu o utwór muzyczny Popka pod tytułem „Król Cyganów” z albumu „Król Albanii”, w którym artysta znieważa Romów i utrwala istniejące (fałszywe) stereotypy dotyczące tego, że każdy Rom jest przestępcą i złodziejem. W tym przypadku w 2016 roku Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia motywując to brakiem znamion przestępstwa, ze względu na konstytucyjną wolność słowa. Jest to ewidentny przykład braku wrażliwości etnicznej i usankcjonowanej codziennej dyskryminacji grupy etnicznej. Można jedynie zastanawiać się w jaki sposób zostałaby potraktowana analogiczna sytuacja gdyby tekst piosenki dotyczył przedstawicieli dominującej w Polsce etnicznej grupy społecznej lub wyznania religijnego.

Działalność Rzecznika Praw Obywatelskich obejmuje szerokie spektrum spraw. RPO jest wspierany zarówno przez swoje Biuro, jak i organizacje pozarządowe, koncentrując się na wszystkich sprawach, które naruszają zasady ludzkiego wymiaru polskiej demokracji. Wśród nich zdarzają się  także sprawy dotyczące Romów. Często jego interwencje przynoszą pozytywne skutki. Wiele spośród tych spraw bywa trudnych do rozwikłania, jednak uwaga RPO skupia automatycznie uwagę społeczeństwa (lub przynajmniej jego części) na tego typu problemach, które wpływają na ogólne poczucie sprawiedliwości wśród mieszkańców Polski. Interesującym materiałem dotyczącym 2018 roku będzie z pewnością najnowsze sprawozdanie z jego działalności, które powinno zostać przekazane do Sejmu (i Senatu) w ciągu najbliższych miesięcy.



czwartek, 18 kwietnia 2019

Wyedukowani policjanci


Policja jaka jest – każdy widzi, zna, wie. I każdy ma do niej inny stosunek, nawet jeśli wszyscy pamiętamy, że jej zadaniem jest służyć obywatelom. Jednak w Policji pracują policjanci, a to oznacza, że o ile Policja jest jedną z kolejnych instytucji państwowych o określonych zadaniach, to czynnik ludzki sprawia, że nie zawsze jej funkcjonariusze muszą tak całkiem i do końca trzymać się litery prawa. Czasem przynosi to bardzo pozytywne skutki, bo policjant okazuje się być po prostu człowiekiem, a czasem – eksplorując do końca i nad miarę literalne zapisy prawa – bywa dla obywateli boleśnie.
Dlatego też każdy z nas inaczej pochodzi do działań Policji i policjantów, każdy z nas ma inne doświadczenia. My mamy różnie. Jednak Romowie zawsze będą mieli tak samo (no prawie zawsze).
Jako element systemu instytucjonalnego/biurokratycznego/administracyjnego/państwowego odpowiedzialny za działania bezpośrednie w sytuacjach kryzysowych/przestępczych/wykroczeniowych Policja dla Romów jest przejawem bezduszności tego systemu i jest utożsamiana z samym systemem represji. W rzeczywistości Policja nie musi być brutalna, aby wywoływać wrażenie brutalności i takiego ingerowania w życie, mir domowy i naszą rzeczywistość. Dzieje się tak, ponieważ Policja, w wymagających tego sytuacjach, wkracza zdecydowanie w nasz świat i ma uprawnienia do tego, aby wprowadzać do niego własne porządki, związane z celami jej służby. O ile działający legalnie (i nie mający pecha przez jakiś zaskakujący splot zdarzeń i okoliczności) przedstawiciele społeczeństwa większościowego mogą czuć się swobodnie i bezpiecznie przy ingerencji Policji (pomimo z zasady wpisanej w jej paradygmat podejrzliwości), to w przypadku Romów sytuacja wygląda nieco inaczej. Wiąże się to między innymi z policyjnymi wewnętrznymi stereotypami, nakładającymi się na powszechne stereotypy społeczne, które ułatwiają prace policjantom, tworząc schematy zachowań i traktowania konkretnych grup społecznych i sytuacji. Nie można bowiem za bardzo liczyć na wysoki stopień indywidualizacji podejścia, a standardy postępowań operacyjnych, codzienne obcowanie z naruszaniem prawa i konfliktami, prowadzą do swoistego hurtowo-ustandaryzowanych zachowań. Dlatego też kontakty Romów z Policja każdorazowo są specyficzne i pełne napięcia. Z jednej strony – nieufność i traktowanie Policji jako kwintesencji państwowego aparatu ucisku, z drugiej – podejrzliwość i piętrowo nakładające się stereotypy. Niewątpliwie Policji – przy całym braku indywidualnego podejścia w działaniach operacyjnych – policjantom podczas działań operacyjnych brakuje także wrażliwości. Jednak nie nikt zdroworozsądkowo nie będzie tego od nich oczekiwał. Należy i można natomiast oczekiwać od nich wrażliwości etnicznej, w ramach której będą zwracali uwagę na specyfikę część polskiego społeczeństwa (nie tylko w przypadku Romów), co może i zabezpieczyć przed budowaniem negatywnej opinii na ich temat i w konsekwencji ułatwi także działania operacyjne.
Policjanci nigdy na słowo nie uwierzą Romom, a Romowie nigdy z nimi nie będą chcieli współpracować. Z tym wiąże się problem, który bardzo trudno rozwiązać. O ile – nie usprawiedliwiając takich sytuacji – drobne przewinienia i wykroczenia można Romom (tym nielicznym, którzy się ich dopuszczają) darować, o tyle – tak jak i przedstawiciele społeczeństwa większościowego – bywają oni uwikłani w przestępstwa o poważnym kalibrze. I jak wtedy przesłuchać (oczywiście mówiącego w takich sytuacjach wyłącznie po romsku i nierozumiejącego języka polskiego) świadka lub podejrzanego? Jak w ramach poważnych działań operacyjnych zrozumieć nagranie z policyjnego podsłuchu? Żaden Rom nie pomoże. Nie pomoże także żaden romolog znający na tyle dobrze język rromani, aby teoretycznie móc pomóc w tłumaczeniu. Można liczyć chyba wyłącznie na pomoc zagranicznych Romów, który jednak także mogą uznawać prymat kategorii romskości i odmówią pomocy lub nie w pełni będą rozumieli jeden z wielu polskich dialektów romskich.

Aby uczłowieczyć kontakty Policji z Romami, a właściwie aby policjanci nabyli minimalnej choćby wrażliwości etnicznej – najprościej jak jest to możliwe, czyli przez poszerzenie swojej wiedzy o Romach – w październiku 2018 roku ukazała się publikacja „Romowie. Przewodnik dla Policji”.

http://dialogpheniben.pl/romowie_przewodnik_dla_policji_a5_2018-10-12/

Publikacja przygotowana w ramach projektu Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN „Edukacja antydyskryminacyjna dla przedstawicieli grup zawodowych”, wspieranego przez Fundację Erinnerung, Verantwortung und Zukunft, we współpracy z Fundacją Dialog-Pheniben i Komendą Główną Policji. Za jej przygotowanie były odpowiedzialne dwie doświadczone romolożki: Joanna Talewicz-Kwiatkowska  oraz Małgorzata Kołaczek. Konsultację zapewniał wieloosobowy policyjny zespół ekspercki.
Ten poradnikowy przewodnik można uznać za najbardziej esencjonalne wprowadzenie do romskiej kultury i rzeczywistości. Gdyby ktokolwiek zechciałby (od zera) dowiedzieć się jak najwięcej o Romach i mieć przy tym szansę na zrozumienie ich specyfiki, to z pewnością przeczytanie tej 32-stronicwowej (liczone z okładką i częściami redakcyjnymi) publikacji byłoby najbardziej efektywnym działaniem. W publikacji tej zostały, bardzo krótko i konkretnie, bez zbędnego wielosłowia, omówione wszystkie istotne elementy specyficznie romskiego życia, począwszy od nazewnictwa, poprzez rolę kobiet i mężczyzn, podkreślaną (i to bardzo ważne) wewnętrzną różnorodność Romów oraz najczęściej istniejącą w poszczególnych grupach hierarchię. Nie ma sensu wymieniać wszystkich jednostkowych omówionych zagadnień, ale ogólny układ publikacji zawiera jedenaście części: Rom – czyli kto?, Różnorodność Romów w Polsce, Nomadyzm i osiadłość – co z tego wynika?, Struktura wewnętrzna, Kultura, Tabu, Stereotypy, Romofobia/antycyganizm, Imigranci romscy, Warto wiedzieć, Kontakty i przydatne publikacje. Już sam taki podział publikacji ma charakter problemowy, co z jednej strony dobrze może służyć policjantom, a z drugiej – wyróżnia te dziedziny życia i funkcjonowania Romów w społeczeństwie, które są dla nich szczególnie ważne i które jednocześnie mogą prowadzić do sytuacji konfliktowych, lub co najmniej do nieporozumień.
Warto zwrócić na strukturę publikacji i pojedyncze – zastosowane w niej – rozwiązania formalne. Każdy z działów jest podzielony na wiele mniejszych (także z nagłówkami) części, co ułatwia poruszanie się w niej i umożliwia łatwe wyszukiwanie konkretnych zagadnień. Bardzo liczne pogrubienia tekstu – w opracowaniach o innym charakterze przeszkadzające – w tym przypadku dobrze wytłuszczają najistotniejsze aspekty umawianych tematów. W dwóch miejscach pojawiają się boczne (wobec tekstu) ramki, zawierające szczególnie istotne w opisywanym zakresie informacje. W pierwszym przypadku jest to prawny opis mniejszości, w drugim – wyjaśnienie kim jest asystent edukacji romskiej i jaka jest jego rola. Dodatkowo na początku każdej części na wyszarzonej powierzchni wymienione jest kilka kluczowych haseł, odkrywających najistotniejsze prawdy na temat Romów.
I na koniec prawdziwa wisienka na tym niewątpliwym torcie, czyli część 10. publikacji – Warto wiedzieć. W tym przypadku należałoby chyba napisać Trzeba wiedzieć, albo Naucz się tego na pamięć. W 19. punktach zostały hasłowo spisane (po niewątpliwie głębszym przemyśleniu i zapewne w oparciu o praktykę romskich kontaktów z Policją i w ogóle nieromskim światem) prawdy, o których powinien pamiętać każdy, kto ma kontakt z Romami. Są one w pewnym stopniu uformowane i sprofilowane pod kątem domyślnego czytelnika (pracownika Policji), jednak dotyczą po prostu istotnych dla Romów kwestii. Zresztą cała publikacja – choć po części profilowana dla Policji, jest po prostu dobrym przewodnikiem. Być może nawet – ze względu na jasność i kompletność przekazu – zasługującym na nazwanie „Romowie dla opornych”.

Czy publikacja ta pomoże Policji? Może. Jak to często mawiają nauczyciele: „Ma potencjał, ale jest leniwa”. W tym przypadku to nie opracowanie jest leniwe. Przede wszystkim należałoby się postarać, aby przeczytali je ci, do których jest skierowane, czyli policjantki i policjanci. Czy publikacja ta pomoże Romom? Może. Ale warunek jest taki sam jak powyżej, a na dodatek trzeba by poza samą wiedzą o tym jak to u Romów jest, dodatkowo pozytywnie stosować się do opisanych w niej kwestii i zasad. Trzeba przy tym także pamiętać, że jeszcze pod koniec XX wieku, opracowanie to mogłoby zostać napiętnowane przez środowiska starszyzny romskiej, jako ujawnianie „wrogom” tajemnic romskich. Wiele się jednak od tamtych lat zmieniło i na temat Romów jest wiele dostępnych informacji i opracowań. Tylko kto by to wszystko czytał?
I taki jest właśnie problem z poradnikami. Często są nieczytane, a jeśli jednak, to równie często nie są w praktyce stosowane. Bo kto od pracowników Policji to wyegzekwuje? Kto się ujmie za Romami? Jak zawsze potrzeba świadomości (tym razem policyjnej) i poczucia sensowności tego typu publikacji.

Po raz kolejny trzeba podkreślić, że wiąż brakuje rzetelnego przewodnika dla służb medycznych, który mógłby zmniejszyć problemy Romów przy kontakcie z tą grupą zawodową, a w długoterminowej konsekwencji  mógłby podnieść poziom ich zdrowia. Jedynym jak dotąd opracowaniem tego typu (niestety nieprzydatnym w przypadku Romów) jest „Uchodźczynie/uchodźcy. Przewodnik dla personelu medycznego” Stowarzyszenia Nomada, wspomagająca przygotowanie do pracy z osobami pochodzącymi z Bliskiego Wschodu.




poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Romowie w systemie edukacji


Każde społeczeństwo uznaje wartość edukacji dzieci i młodzieży. Kształtuje ona młodsze pokolenia, pozwala włączyć je w ciągłość kulturową-społeczną-ekonomiczną każdego społeczeństwa i narodu, przygotowuje do dorosłego życia, zapewnia możliwość uczestnictwa w życiu społeczeństwa i gwarantuje przyszły byt. W wielu przypadkach – w szczególności mniejszości i migrantów – jest ważnym składnikiem włączania do głównego nurtu życia i niepozostawiania jednostek i grup na marginesie życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego. Dzięki edukacji – ważnej dla każdego społeczeństwa – kapitał społeczny i kapitał ludzki nie są trwonione i mają szansę na bycie conajmniej efektywnie wykorzystanymi. W ostatecznym  efekcie wzmacnia to państwo, naród, a na poziomie jednostek – utrwala ich poczucie wartości oraz bycia potrzebnym. To zaś stanowi ważny element budowania stabilnego społeczeństwa, o wysokim poziomie zadowolenia z życia. Taki paradygmat podejścia do edukacji jest utrwalony i skuteczny w społeczeństwach świata zachodniego, jednak nawet w kulturach opierających się na nieco odmiennych wartościach niże te, które zostały ukształtowane przez cywilizację „białego człowieka”, edukacja nieletnich ma kluczowe znaczenie.
Bez względu na to, jak bardzo poddani procesowi edukacji będą biadolili nad jej bezsensem, jak bardzo będą odrzucali jej znaczną część jako zbędną i nieprzydatną, to związek edukacji z ich przyszłą sytuacją zawodową i miejscem jakie będą w przyszłości zajmowali w społeczeństwie pozostaje niezmieniony.

https://www.nber.org/chapters/c1765.pdf

Chociaż powyższy wykres dotyczy danych sprzed kilkudziesięciu lat, to jednak dobrze wizualizuje zależność pomiędzy liczbą lat edukacji, a zarobkami. Natomiast nowsze dane i to pochodzące z Polski w dalszym ciągu wyraźnie podkreślają kontynuację takiego trendu i pozytywnie wiążą wysokość zarobków z latami edukacji.

https://www.pulshr.pl/wynagrodzenia/zarobki-polakow-co-ma-najwiekszy-wplyw-na-ich-wysokosc,31615.html

Podobną zależność pokazują także inne nowe dane, niepochodzące z Polski, które dodatkowo wiążą poziom wykształcenia z bezrobociem.

https://www.trade-schools.net/articles/

Oczywiście konkretne dochody w ramach każdego z uzyskanych poziomów edukacji zależą od znacznie większej liczby zmiennych niż sam czas jej trwania, pozostający  mimo to głównym czynnikiem wpływu w tym zakresie. Innym prawie tak samo ważnym elementem, od którego zależy wysokość przychodów, jest wybór konkretnej branży. Trzeba także zauważyć, że badanie te nie określają, czy edukacja była na wysokim poziomie, czy była bardzo słaba lub zła, czy też była realizowana w szkole elitarnej. Co więcej – w oczywisty sposób badania te nie dotyczą każdego członka społeczeństwa i prezentują uśrednione (nawet jeśli reprezentatywne i większościowe) wyniki.
Edukacja zatem jednak wciąż pozostaje inwestycją w przyszłość (i to nie tylko ta, która pozwala uzyskać dyplom MBA) i dla większości mieszkańców Europy, przy jej nieporzuceniu wraz z końcem obowiązku szkolnego (w Polsce do 18. roku życia) lub nawet wcześniej (jak wciąż bywa w przypadku części społeczeństwa – także Romów) wiąże się z potencjalnie wyższymi zarobkami.

Wykluczenie Romów z edukacji prowadzi nie tylko do zmniejszenia ich szans na rynku pracy i zagrożenia pozostawaniem w sferze ubóstwa. Konsekwencje są o wiele szersze i wpływają na całe ich życie. Najczęściej do kwestii zatrudnienia i ubóstwa dołącza się także: niższy standard zdrowia, dyskryminację oraz brak wpływu na własne życie i rzeczywistość społeczną w jakiej żyją. Nie bez znaczenia jest także strata (przede wszystkim ekonomiczna i mająca związek z niewykorzystaniem potencjału zasobów ludzkich i społecznych) jakiej doświadcza całe społeczeństwo.

https://www.youtube.com/watch?v=Soi9JeDsFR4

Problematyka edukacji Romów jest jednym z najczęściej opisywanych i analizowanych zagadnień wśród europejskich badań prowadzonych w kontekście tej grupy. Wartość edukacji jest dostrzegana zarówno przez naukowców, jak i polityków, a ekonomiści niejednokrotnie podkreślają, że stanowi ona jeden z najistotniejszych czynników włączenia ekonomicznego (i społecznego) tej grupy. Przykładem tego typu analiz jest choćby poniższa infografika, która – jak większość tego typu opracowań – dotyczy wąskiego zakresu danych zarówno pod względem przestrzennym, jak i tym dotyczącym całej sfery edukacji.

https://childhub.org/sites/default/files/styles/fullscreen_width/public/infographic_roma_education_png.png?itok=sikwOHxW

Edukacja jest także jednym z czterech głównych czynników, które są zidentyfikowane jako podstawa zmiany jaka powinna zostać zrealizowana w ramach unijnej strategii na rzecz integracji Romów (Unijnych ram dotyczących krajowych strategii integracji Romów do 2020 r.). Zgodnie z najnowszym sprawozdania Komisji Europejskiej dotyczące oceny stopnia realizacji Unijnych ram, to właśnie w zakresie edukacji od 2011 roku dokonała się największa pozytywna zmiana. Podobnie zostało to ocenione przez uczestników konsultacji społecznych  z 2017 roku. Zmiana w tym zakresie została oceniona pozytywnie w 49%, a negatywnie w 13%. To najlepszy wynik spośród pięciu analizowanych obszarów (w kolejności intensywności pozytywnych zmian: opieka zdrowotna, zatrudnienie, mieszkalnictwo, dyskryminacja). O skali tej zmiany może świadczyć to, że w przypadku kolejnego obszaru – opieki zdrowotnej – pozytywna zmiana została dostrzeżona w 29%,a  w przypadku najgorzej ocenionej dyskryminacji – zaledwie 16%)

W sprawozdaniu Komisji Europejskiej spośród czterech wskaźników dotyczących oceny zmiany w zakresie edukacji jedynie jeden (ostatni w poniższym spisie) nie osiągnął zadawalającego poziomu:
- wczesna (przed-szkolna) edukacja;
- realizacja obowiązku szkolnego;
- wczesne kończenie nauki;
- segregacja szkolna.

Edukacja poprzedzająca rozpoczęcie edukacji w szkole jest w przypadku Romów bardzo ważna. Jest to bowiem etap, podczas którego można najlepiej przeciwdziałać zagrożeniu segregacji (formalnej i nieformalnej – związanej z codzienną dyskryminacją) szkolnej. Romskie dzieci mają na tym etapie  po pierwsze możliwość poznania lub doskonalenia znajomości języka dominującego w konkretnym państwie. Oczywiście część z nich jest już na tym etapie dwujęzyczna, jednak w wielu przypadkach słabo znają język większościowy, co w późniejszym czasie skutkuje nierozumieniem zarówno poleceń wydawanych przez nauczycieli, jak i nierozumieniem treści przekazywanych podczas lekcji. Jeśli połączy się to możliwym i często występującym brakiem zaufania do nieromskich nauczycieli (choćby w zakresie prośby o wyjaśnienie polecenia lub wytłumaczenie jakiegoś zagadnienia), to w późniejszym czasie skutkuje to opóźnieniami w nauce i niższymi ocenami.
Realizacja obowiązku szkolnego bywa problematyczna i wiąże się ze stosunkiem do edukacji, jaki reprezentują rodzice. Romowie żyjący w państwach europejskich w większości dostrzegają wartość edukacji, nawet jeśli mają opór przed oddawaniem dzieci pod edukacyjną opiekę osób pozostających poza ich tradycyjnym kręgiem tożsamości kulturowej. I jest jednak łatwo przełamać nawyki kulturowe i behawioralne. Życiowa edukacja domowa (praktyczna) jest przez Romów traktowana jako podstawa funkcjonowania w świecie, a edukacja szkolna w większości przypadków jest traktowana jako obowiązek narzucony przez państwo. Obowiązek, który może skutkować poprawą przyszłych losów dzieci, żyjących w większościowym społeczeństwie (bo poza nim współcześnie nie można żyć), jednak zarazem stanowiący zagrożenia dla wartości i nawyków kulturowych, będących podstawą romskiej tożsamości, co w przyszłości może grozić wyrwaniem kolejnych pokoleń Romów z ich świata wartości rdzeniowych. Niepójście do szkoły ze względu na domowe obowiązki dzieci lub typowe wagary, stanowią dla Romów zazwyczaj o wiele mniejszy problem, niż jest to w przypadku ogółu społeczeństwa.
Z tym wiąże się także kwestia wczesnego kończenia edukacji. Dotyczy ona zarówno romskich dziewcząt, jak i chłopców. Cywilizacyjnie i arbitralnie wyznaczona w państwach zachodnich granica dorosłości (18 lat) nie przekonuje Romów. Domowe (czasem pomoc w pracy wykonywanej przez rodziców) obowiązki wpływają zarówno na częstotliwość chodzenia do szkoły, jak i na wczesne zakończenie edukacji. W szczególności jest to możliwe gdy chłopcy zaczynają aktywnie wspierać rodziców w pracy, a dziewczęta poświęcają się obowiązkom domowym (może to być zarówno opieka nad rodzeństwem, jak i własnymi dziećmi lub gospodarstwem domowym).
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich romskich rodzin, co wiąże się z upowszechnianiem świadomości (w wyniku edukacji dorosłych i oceny rzeczywistości przez nich), ze edukacja ma sens i jest w stanie pomóc w przyszłości ich dzieciom.
Czwarty czynnik, to segregacja szkolna. Szkoła jest miejscem, w którym romskie dzieci doświadczają bardzo konkretnie i bardzo boleśnie codziennej dyskryminacji. Ma ona dwa wymiary. Pierwszym jest wymiar rówieśniczy. Zawsze można powiedzieć, że w Polsce ta kwestia jest liczbowo marginalna, że dzieci nie są okrutne, że w każdej szkole i klasie konstruowane są określone relacje wewnętrzne i każdy z nas przechodził przez czasem trudny czas szkolnej edukacji i że na pewno „nasze” dziecko nie dyskryminuje „innych”. Jednak rzeczywistość rzadko dopasowuje się do naszych życzeń niepopartych praktyką nastawioną na zamianę. Dzieci kopiują świat dorosłych, wartości wynoszą z domu rodzinnego i potrafią być równie okrutne jak dorośli, przenosząc wzorce dyskryminacyjne z populistycznie kształtowanej rzeczywistości do własnego świata. Drugim – o wiele bardziej bolesnym – wymiarem jest dyskryminacja (segregacja w tym przypadku) systemowa. Jest ona wciąż żywa i wielu Romów doświadcza jej także w dorosłym życiu, w wielu jego dziedzinach, co najczęściej nie jest zauważalne przez przedstawicieli społeczeństwa dominującego. Dzieci romskie doświadczają jej poprzez szkolna segregację. W dalszym ciągu jest ona problemem przede wszystkim w państwach bałkańskich oraz państwach Europy Środkowej. Może ujawniać się poprzez tworzenie klas romskich (zaprzeczenie idei włączenia i tworzenie szkolnych gett) lub przez umieszczanie uczniów romskich w kasach/szkołach specjalnych dla uczniów o szczególnych potrzebach edukacyjnych. Najczęstszą przyczyną jest słaba znajomość języka, brak zainteresowania nauką, gorsze oceny. U większości nieromskich rodziców

Znamienne, że w trzech spośród czterech problemowych wskaźników dotyczących edukacji romskich dzieci, które zależą od Romów wyniki zmiany są pozytywne. Natomiast ten, który najbardziej zależy od nastawiania społeczeństwa większościowego (i potencjalnej jego – choćby mentalnej – zmiany) pozostaje niezmiennie zły.

Romscy rodzicie chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Chcą zapewnić im dobrą przyszłość, dostatek, pewność zarobków. Nie zawsze wiedzą jak to można zrobić, nie są często w stanie wesprzeć dzieci w szkolnym wysiłku, jednak coraz częściej i w większości widzą sens jak najdłuższego udziału ich dzieci w systemie edukacji. Nie zawsze mogą sobie na to pozwolić ze względu na soją ekonomiczną sytuację, dostrzegają także dorosłe problemy ze zdobyciem pracy przez nawet wykwalifikowanych członków ich społeczności. 
Uwarunkowania kulturowe są także istotne, jednak nie stanowią one przeszkody, której nie można w jakiś zadawalający sposób pokonać. W dalszym ciągu największym problemem stojącym na drodze do osiągania wysokiego poziomu wykształcenia i uzyskania dobrej pracy przez Romów pozostaje przybierająca różne formy dyskryminacja. Najczęściej ta systemowa i ta codzienna.