Tegoroczne podsumowanie
5 września tego roku został przyjęty „Komunikat
Komisji do Parlamentu Europejskiego i Rady Sprawozdanie
z wdrażania krajowych strategii integracji Romów - 2019 r.”
W tegorocznym sprawozdaniu „skupiono się na wdrażaniu
środków na rzecz integracji Romów na szczeblu krajowym”. Obszar jak zawsze
najtrudniejszy, najbardziej wrażliwy i w rzeczywistości – jak najbardziej
praktyczny, a nie jedynie deklaratywno-strategiczny. W szczególności biorąc pod
uwagę, że poza (po prostu) poziomem krajowy, dotyczy ponadto nie tylko działania
władz samorządowych i lokalnych, ale również zaangażowania romskich (i nie
tylko) organizacji pozarządowych oraz konkretnych lokalnych sytuacji i takich
też rozwiązań problemów.
Sam raport jest krótki i niestety nie dostarcza szczególnie
licznych nowych danych liczbowych na temat Romów, opierając się przede
wszystkim na badaniach prowadzonych przed 2018 rokiem. Jest właściwie
selektywnym tematycznym wyciągiem wskazującym na działania poszczególnych
państw członkowskich w poszczególnych konkretnych głównych tematach związanych
z Romami, ale nawet rekomendacje i wnioski w
nim zawarte nie wnoszą niczego szczególnie odkrywczego. Być może po zeszłorocznym
raporcie mocno ukierunkowanym na nadchodzącą po roku 2020 zmianę, wszyscy już
tylko czekają aż ona nadejdzie, zatem nie ma sensu podejmować żadnych
szczególnych badań i znajdywać nowych kierunków proromskiej aktywności. Zatem
nuda i nic odkrywczego.
Polska niemalże nie występuje w sprawozdaniu, wpisując się
zaledwie w kilka form działania, które realizują założenia ogólnounijnej
strategii i zalecenia Rady w sprawie skutecznych środków integracji Romów.
Dwa z nich wiążą się z edukacją. Pierwsze dotyczy
poszerzania zakresy obowiązkowej (i bezpłatnej) edukacji przedszkolnej, a także
rozwoju przedszkoli i szkoleń dla nauczycieli wychowania przedszkolnego. Temat niewątpliwie
i ważny i wrażliwy – nie tylko dla Romów. Pomimo braku sukcesów w próbie
wywołania eksplozji demograficznej programem 500+, miejsc w przedszkolach jest
zbyt mało, a nie każdy godzi się na sugerowany model wychowywania co najmniej 3
lub 4 dzieci w domu, przy dobrze zarabiającej głowie rodziny.
Ponadto w przypadku Romów opieka przedszkolna jest bardzo ważnym elementem
wyrównywania szans, choćby przez przygotowanie romskich maluchów do pełnego
uczestnictwa w edukacji szkolnej, między innymi poprzez podniesienie ich
sprawności komunikacyjnej w języku polskim. Drugie zagadnienie jest jeszcze
trudniejsze i dotyczy zapobiegania wczesnemu kończeniu nauki przez Romów
(dziewczęta romskie). Wsparciem do tego ma być opieka dydaktyczna, stypendia, mentoring,
mediacje, kształcenie wyrównawcze i podnoszenie aktywności asystentów
edukacyjnych. Bardzo trudno jednak przełamać tradycyjne romskie podejście,
często skutkujące obarczaniem dziewcząt w wieku szkolnym licznymi i niesymbolicznymi
obowiązkami domowymi. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest także wczesna (kulturowa)
gotowość młodych Romni do zamążpójścia.
Kolejne dwa zagadnienia dotyczą systemu opieki zdrowotnej.
Pomimo nieuczestniczenia Polski w programie ROMED
podejmowane są działania zbliżonego do jego założeń. Jest to realizowane
poprzez zatrudnienie romskich mediatorów ds. zdrowia w celu promowania dostępu
Romów do opieki zdrowotnej. Drugą kwestią są kampanie szczepień skierowane do
Romów (dziewczęta, kobiety) oraz osób mieszkających na obszarach
zmarginalizowanych. Potencjalnie obydwa działania mogą przynieść bardzo słuszne
efekty. Problemem jednak będzie choćby sprawdzenie ich skuteczności. Nie ma dokładnych
i aktualnych (a także przede wszystkim – dostępnych) danych mówiących o
sytuacji polskich Romów w tym zakresie. Nieprzerwanie reformująca się publiczna
służba zdrowia wprowadza w przypadku konieczności korzystania z niej w
zakłopotanie nie tylko Romów, ale chyba wszystkich Polaków, co wcale nie wróży
dobrze uzyskaniu sensownych wyników działań mediatorów ds. zdrowia. Natomiast
problem szczepień powraca co jakiś czas na forum krajowym i tylko szczególnemu
zbiegowi okoliczności Polska zawdzięcza odrzucenie zeszłorocznego projektu ustawy o dobrowolności szczepień.
Z punktu widzenia europejskiej polityki etnicznej wobec
Romów coraz ważniejszym elementem jest zwalczanie dyskryminacji i antycyganizmu.
Polska znalazła się w grupie państw podejmujących działania w tym obszarze. Jednak
są to: „coroczne obchody Dnia Pamięci o Zagładzie Romów w obozie
koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau”. Czy na pewno jest to aktywność mieszcząca
się w tej kategorii? Może nie
dynamicznie i nachalnie, ale tak. Przypominanie, że (cytując prasę) Polacy ucierpieli najbardziej obok Żydów i
Romów, jest ważnym elementem oswajania
obcego i może w pewnym chociaż stopniu pozytywnie wpływać na stosunek społeczeństwa
do Romów. Jednocześnie jednak Polska została (wraz z Cyprem, Francją, Grecją i
Rumunią) wskazana jako państwo, które nie przeznacza żadnych środków na rzecz
walki z dyskryminacją. Szkoda. Bardzo szkoda. Ale chyba nie ma w Polsce ani
pomysłu, ani woli na to, aby w systemowy i skuteczny sposób zmniejszać
codzienną dyskryminację wobec tej grupy.
Jak zawsze kluczowe znaczenie dla rozumienia i oceny samego
komunikatu oraz sytuacji Romów w państwach Unii Europejskiej i wspólnego (a
także rozdzielnie – krajowego), zinstytucjonalizowanego podejścia do polityki
etnicznej w stosunku do tej grupy ma dokument roboczy służb Komisji. W „Commission Staff Working Document Roma
inclusion measures reported under the EU Framework for NRIS Accompanying the
document Communication from the Commission to the European Parliament and the
Council Report on the implementation of national Roma integration strategies –
2019 {COM(2019) 406 final} Brussels, 5.9.2019 SWD(2019) 320 final” znajduje się
nieco nowych danych liczbowych na temat Romów.
Tym razem dokument ten został podzielony na dwie części.
Pierwsza zawiera szczegółową analizę porównawczą sytuacji Romów w Europie,
opierającą się na danych dostarczonych przez Krajowe Punkty Kontaktowe ds.
Romów (NRCP) w 2017 roku oraz częściowo badania przeprowadzane w latach
2015-2016 przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej (EU-MIDIS II:
Second European Union Minorities and Discrimination Survey).
Obydwie części dokumentu roboczego służb Komisji mają w
sumie ponad 300 stron i warto poświęcić im przy innej okazji więcej czasu oraz odrębnie
rozważyć przedstawiane tam dane.
W przypadku Polski szczególną uwagę zwraca informacja dotycząca
gromadzenia danych etnicznych: „Polska ma stosunkowo dobre dane z badań
społeczno-ekonomicznych na temat Romów”. Dalej wskazany jest Główny Urząd
Statystyczny oraz fakultatywnie podawane informacje, jakie trafiły do spisów powszechnych
w 2002 i 2011. Do tego przywołane są corocznie zbierane informacje do Systemu
Informacji Edukacyjnej na temat liczby uczniów romskich otrzymujących dodatkowe
wsparcie edukacyjne. I to wszystko, no może poza stwierdzeniem „nie dotyczy” w
rubryce słabości/braki/rekomendacje.
Czyli z danymi jest dobrze. Czy na pewno? Uśrednione i
deklaratywne dane ze spisu powszechnego sprzed 8 lat i liczbowe dane dotyczące
wsparcia romskich uczniów to chyba jednak zbyt mało do czegokolwiek. Na pewno
do stałego monitorowania sytuacji Romów pod jakimkolwiek względem wskazanym w
założeniach ogólnounijnej strategii (zatrudnienie, mieszkalnictwo, zdrowie,
praca, dyskryminacja). Zresztą patrząc ogólnie na część dokumentu dotycząca
Polski, wydaje się że jedyne problemy i zarazem (ograniczone) działania dotyczą
zagadnień edukacyjnych. Biorąc pod uwagę, że Polska od lat nie mieści się w szczegółowych
badaniach sytuacji Romów przeprowadzanych przez Agencję Praw Podstawowych, w
rzeczywistości jakkolwiek aktualnych danych na temat Romów w Polsce po prostu
nie ma.
Ogólnie można przyznać, że komunikat Komisji nie
rozczarowuje w takim stopniu jak miało to miejsce w przypadku zeszłorocznego raportu,
ukierunkowanego wyłącznie na radośnie nadciągającą zmianę strategii po 2020 roku,
jest jednak dokumentem „małym” pod każdym względem i ratuje go częściowo na
poziomie dostarczania informacji (ale już nie wniosków lub pogłębionych analitycznie
opracowanych danych) jedynie uzupełniający dokument roboczy służb Komisji.
Wciąż widoczne jest zbyt małe (jeśli chodzi o efektywność) zaangażowanie
(choć różne w przypadku różnych strategii krajowych) państw członkowskich w
działania ukierunkowane na zmianę świadomości i stosunku do Romów w społeczeństwie
większościowym, a w obszarach zwalczania dyskryminacji i antycyganizmu
większość środków jest ukierunkowana na Romów. Jednak w tym zakresie to działania
skierowane do nie-Romów mają największe szanse na trwałą zmianę sytuacji tej
grupy etnicznej. Od zmniejszenia dyskryminacji w bardzo znacznym stopniu zależą
pozostałe czynniki – także te typowo ekonomiczne oraz społeczne i to z niej
wynika wiele problemów Romów (choćby z przyjęciem do pracy). Jednak polityka
etniczna wobec tej grupy nie jest kluczowa dla żadnego państwa europejskiego i
nie ma tu znaczenie ani skala problemów związanych z tą grupą, ani to jak wielu
Romów mieszka w danym państwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz