Zła mowa, dyskryminacja, wykluczenie
W ostatni piątek w stolicy odbyła się konferencja Wymiary dyskryminacji oraz wykluczenia Romów w Polsce – język – kultura – instytucje publiczne organizowana przez Forum Dialogu Publicznego oraz Fundację im. Róży Luksemburg.
Forum nie pierwszy raz organizowało spotkanie merytoryczne
związane z Romami. W swojej działalności fundacja ta koncentruje się na problematyce mniejszości, a jej działalność nie
ogranicza się do swego miejsca pochodzenia – Olsztyna – ale konferencje i
projekty naukowe organizowane były (i są) w wielu miastach Polski.
Samo spotkanie było podzielone na trzy części.
Pierwsza z nich miała charakter najbardziej naukowo-ekspercki,
a tytuł panelu brzmiał: „Nikt tak nie kradnie jak Cygan z cygańskiego taboru” – antycyganizm w
polskim języku i kulturze. Trzy wystąpienia koncentrowały się kolejno – na szczególnym
przypadku jednego z polskich zespołów muzycznych (spokojnie można pominąć jego
nazwę aby zbędnie go nie reklamować, a przede wszystkim nie pozycjonować po
nazwie), na Romach jako polskich kozłach ofiarnych w ujęciu socjologicznym oraz
na przypadkach różnorodnego antycyganizmu pojawiającego się w polskojęzycznym
internecie.
Drugi panel – Przemoc i dyskryminacja wobec Romów – wymiar społeczny i instytucjonalny
– był realizowany przez ekspertów-praktyków, bezpośrednio zaangażowanych w pomoc
Romom. W pierwszym przypadku dotyczyło to Romów z Maszkowic,
w drugim Romów z Gdańska,
a w trzecim Romów z Wrocławia.
Pierwsza grupa to polscy Cyganie Górscy, natomiast pozostałe dwa przypadki
dotyczyły Romów przybyłych do Polski z Rumunii. Eksperci-praktycy przedstawili
bardzo szczegółowy i nad wyraz interesujący obraz całości wydarzeń i sytuacji,
którego trudno szukać w doniesieniach medialnych (choćby ze względu na
powierzchowność takiego przekazu), swoistą zbiurokratyzowaną bezduszność administracyjną
instytucji lokalnych, a także wysiłki, aby pomóc ludziom, którzy nie znajdują
miejsca w rzeczywistości.
Trzeci panel był odmienny od
dwóch pierwszych i stanowił podsumowanie całości konferencji. Ze względu na
panelistów –przedstawicieli środowisk romskich (poza jedną osobą) i to
zapraszanych nie dlatego aby dopełnić zasady nic o nich bez nich, ale ze
względu na merytoryczny wkład z ich
strony, a także spojrzenia z zupełnie innej perspektywy – wymaga szczegółowego i
odrębnego omówienia.
Jak zawsze w przypadku związanych z Romami spotkań organizowanych
przez Forum Dialogu Publicznego, grupa odbiorców była niewielka, ale za to
bardzo aktywna (w pytaniach) i zainteresowana tematem.
To, do czego warto się jeszcze odnieść, a co stanowiło w znacznym
stopniu podstawę pierwszego panelu (jego tytuł zawiera cytat pochodzący z
tekstu piosenki), to wydarzenia sprzed niemalże półtora roku, kiedy podczas konferencji
w Poznaniu, grupa naukowców biorących w niej udział – a była to konferencja
dotycząca Romów, organizowana przez Forum Dialogu Publicznego – oprotestowała w
liście otwartym występ zespołu muzycznego, który w dwóch tekstach piosenek (przyjmijmy
że „żartobliwych” i „dowcipnych” choć głównie rubasznych i chamskich, mających
stanowić pewną prowokację, podobnie zresztą jak forma muzyczna zbliżona do
pogardzanego, ale powszechnie słuchanego disco-polo), za kozła ofiarnego przyjął
Romów.
Sprawa nabrała rozpędu, przetoczyła się echem w mediach, w
internecie, Juwenalia zadrżały i… takiej reklamy nie zrobiłaby zespołowi za
darmo żadna agencja PR.
Jakie wnioski?
Źle, że zespół muzyczny, chętnie słuchany przez studentów
podczas różnorodnych imprez, za obiekt żartu wybrał grupę, która i tak ma
wystarczająco źle i której sytuacja w zakresie dyskryminacji jest wręcz
tragiczna.
Źle, ze osoba zatwierdzająca (JM Rektor?) program Juwenaliów
nie poświęciła mu więcej uwagi i nie sprawdziła co zawiera propozycja studentów
(samorządu studenckiego?).
A potem to już nie można było niezareagować. Choć brak
reakcji nie wywołałby takiej burzy.
Jednak nie można było zaniechać. A szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz