Niesłuszna stygmatyzacja czy słuszna dyskryminacja odwrotna?
W dniach 26-29 października Nadbałtyckie Centrum Kultury
zorganizowało w ramach cyklu Spotkania ze
Światem wielotematyczną konferencję poświęconą Romom pod tytułem Świat Cyganów. Problemy Romów.
Program i zakres konferencji jest imponujący. Pierwsze dwa
dni spotkania zgromadziły znaczące grono polskich romologów oraz romskich liderów.
Wykłady i dyskusje dotyczyły wielu ważnych tematów i niewątpliwie konferencja
ta pozostanie ważnym składnikiem kształtowania zarówno polskiej romologii początku
XXI wieku, jak też ma szansę wpłynąć praktycznie na ukierunkowanie koncepcji kształtowania
sytuacji polskich Romów.
Szczegółowo opracowany dorobek merytoryczny konferencji
zostanie udostępniony pod postacią publikacji. Jednak na jej ukazani się – tym bardziej
biorąc pod uwagę, że konferencja jeszcze trwa – przyjdzie jeszcze poczekać.
Jednym z wątków, który szczególnie często pojawiał się w
dyskusjach, była kwestia podejmowania celowych i ukierunkowanych działań (w tym
finansowania) skierowanych do i dla Romów.
Obecnie sytuacja przedstawia się w taki sposób, że wszyscy Romowie
– obywatela państw Unii Europejskiej – są objęci ramową strategią wprowadzoną
przez komunikat Komisji Europejskiej Unijne
Ramy. Nie ma w niej dookreślonych żadnych ograniczeń, które wyłączałyby z
jej zasięgu Romów nie żyjących w ubóstwie, Romów których sytuacja jest lepsza
niż średnia charakterystyczna dla społeczeństwa dominującego, w którym żyją.
Strategia obejmuje wszystkich Romów.
Najczęściej w podobny sposób – powołując się na dane statystyczne
potwierdzające gorszą niż w przypadku społeczeństwa dominującego w zakresie czterech
kluczowych obszarów interwencji (edukacja, zatrudnienie, mieszkalnictwo, dostęp
do usług medycznych) – kształtują swoje krajowe strategie państwa członkowskie.
Co więcej, dane te są uzupełniane informacjami na temat dyskryminacji i
niechęci do Romów oraz ubóstwa, przez co sensowne staje się objęcie strategią wszystkich
Romów nieukrywających swojej narodowej (etnicznej) tożsamości. Należy bowiem
wątpić, że są Romowie, którzy nigdy w życiu nie zetknęli się z jakąkolwiek negatywna
reakcją ze względu na swą przynależność etniczną.
Należy jednak mieć przy tym na uwadze, że – pomimo zakładanego
dalekosiężnego celu Unii Europejskiej związanego z likwidacją dyskryminacji – cel
ten traktowany jest raczej jako uciekająca doskonałość, niż jako mierzalny wskaźnik, który można osiągnąć w
konkretnej perspektywie czasu.
W Polsce Romowie mogą liczyć na pomoc socjalną, na poziomie
analogicznym jak ta, która jest oferowana rodzinom reprezentującym naród
tytularny, której zakres i wysokość ewentualnego finansowania, uzależnione są jedynie
od standardowych wskaźników związanych z warunkami i poziomem życia.
Jednak poza tym, do Romowie objęci są rządowym program na
rzecz integracji społeczności romskiej. W jego ramach (oraz w ramach dwóch
programów poprzedzających jego obecną formę) były oferowane wiele form
wsparcia, począwszy od zapewnienia ciągłości działań organizacji romskich,
poprzez stypendia dla szczególnie zdolnej młodzież romskiej, a na tworzeniu świetlic, w których Romska młodzież
może na przykład otrzymać wsparcie przy odrabianiu lekcji lub poprawić swoją
znajomość języka polskiego.
Także w poprzednim okresie programowym, w ramach funduszy
strukturalnych POKL były dostępne dodatkowe możliwe źródła finansowania
przeznaczone konkretnie na rzecz działań dotyczących Romów w zakresie komponentu romskiego czyli tajemniczego „1.3.1”.
Nowa perspektywa finansowa nie rezerwuje odrębnej ścieżki finansowania dedykowanej
wyłącznie Romom, lecz wskazuje na nich w wielu działaniach, jako jedną z grup
docelowych.
Zatem istnieją i istniały możliwości wspierania deprywowanej
i traktowanej – w tym aspekcie w sposób uśredniony – grupy wykraczającej poza
standardowe możliwości wsparcia przeznaczane dla grup pozostających w
niekorzystnej sytuacji ze względu na wskaźniki społeczno-ekonomiczne.
Problem wskazywany przez przeciwników działań wskazanych powyżej
– tych, które wykraczają poza standardową pomoc socjalną – wiąże się z utrwalaniem
dyskryminacji i stygmatyzacji oraz z wywoływaniem niechęci przedstawicieli społeczeństwa
dominującego, widzącego przejawy zwiększonej finansowo pomocy na rzecz Romów.
Rzeczywiście dyskryminacja odwrotna i „nierówne traktowanie”
wywołują (lub przynajmniej mogą wywoływać) w praktyce społecznej poczucie
niesprawiedliwości wśród części społeczeństwa, skutkujące niezadowoleniem i
niechęcią skierowaną do grupy pozornie faworyzowanej. Jednak te dodatkowe
mechanizmy wsparcia mają służyć swoistej rekompensacie dyskryminacji. W demokratycznym
państwie prawa są one trwałym elementem sprawiedliwości społecznej gwarantujące
nierówno traktowanym grupom inny poziom startu aby wyrównał się poziom szans związanym
z możliwością osiągania celów w życiu.
Głównym orędownikiem odrzucenia wszelkich dodatkowych form
wsparcia Romów, jest Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce.
Jego stanowisko jest twarde, konsekwentne, argumenty mocne i w pełni
uzasadnione, choć wydaj się być wyrazem niereprezentatywnego stanowiska romskich
elit, gdyż znaczna część Romów i organizacji romskich w Polsce nie odrzuca tego
typu pomocy.
Obserwując polską rzeczywistość wydaje się, że przedstawiciele społeczeństwa dominującego mają najczęściej pretensje dotyczące wysokości środków pochodzących z pomocy społecznej.
Natomiast informacji – poza burzą jaka na medialną chwilę
rozpętała się po ogłoszeniu wysokości finansowania przeznaczonej na wieloletni
program pomocy Romom – o pretensjach dotyczących realizacji specjalnego
programu przeznaczonego dla Romów, nie ma tak wiele jak jest w przypadku
mitycznie ogromnych i nierównych (na korzyść Romów) kwot przyznawanych w ramach
pomocy socjalnej. Ponadto sama Unia Europejska w wielu raportach podkreśla, że
nie można godzić się na uzależnienie mniejszości od finansowej pomocy społecznej,
bo to jedynie rozleniwia i utrwala istniejącą sytuację.
Tymczasem dodatkowe ukierunkowane finansowanie przeznaczane
dla Romów nie jest im przekazywane w postaci środków finansowych, a ponadto
wymaga od nich uczestnictwa w określonej aktywności.
Oczywiście w sytuacji doskonałej, w której znika
dyskryminacja, jakiekolwiek specjalne i celowe formy wsparcia byłyby
niesprawiedliwe. Wówczas równe traktowanie także jeśli chodzi o dyskryminację
odwrotną jest możliwe. Nie wcześniej.
A ostatecznym celem programów i projektów oferujących Romom
większą pomoc niż jest skierowana do analogicznych ale już nieetniczych
przedstawicieli społeczeństwa, jest – poprzez danie szansy edukacyjnej lub
zawodowej – włączenie ich w te aspekty życia i standardowego funkcjonowania
społeczeństwa, które mają szansę wspomagać likwidację dyskryminacji.
Jednak na osiągnięcie takiego stanu trzeba jeszcze bardzo
długo poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz