Romofobia
Temat ksenofobii (której szczególnym przypadkiem jest
romofobia) został ostatnio przywołany przez „Newsweeka”.
Oczywiście stwierdzenie, że jest to ksenofobia czy romofobia
, to jedynie pewne uogólnienie problemu jaki wiąże się z tym, co zostało
opisane w „Newsweeku” i co także – w podobnym kontekście – pojawiło się już na blogu.
Jeśli przyjrzeć się dokładnie problemowi, to można w jego
zakresie wskazać kilka kwestii.
Po pierwsze jest to anonimowość w internecie. I nie chodzi
tu o pozór anonimowości, jaki sami nadajemy sobie poprzez podawanie fałszywego
adresu, albo przyjęcie oryginalnego nicka. To specyficzna anonimowość, która
odsyła czytelnika do naszego zdjęcia, konta na facebooku, czy tez choćby
krótkiej informacji kim jesteśmy lub przynajmniej jak się nazywamy (choć nie
zawsze jest to aż tak szerokie spektrum informacji).
Być może wiąże się to z przyjęciem pełnej odpowiedzialnościza wygłaszane opinie i cywilnej odwagi przy wyrażaniu swoich przekonań. Choć
jest to bardzo odważna i chyba raczej wątpliwa teza.
Podobna „odwaga”, choć nieco bardziej anonimowa, pojawia się
także w komentarzach w prasie internetowej:
Inną kwestią – jednak także mieszczącą się w zakresie
swoistej romofobii – jest coś, co wiąże się z przysłowiem „Kowal zawinił,
cygana powiesili”. Przykładem jest choćby tytuł jednego z artykułów z „Super
Expressu”:
W tym przypadku, w samym artykule nie ma żadnego
potwierdzenia etnicznej przynależności sprawcy. Jednak sam tytuł wystarczy aby
stworzyć myślową rzeczywistość wśród odbiorców.
Inny przykład takiego podejścia to sprawa związana ze
zdewastowaniem przez bezdomnych przekazanych im przez Nową Sól miejsc
zamieszkania. Z informacji nie wynikało, że byli wśród nich Romowie. Jednak w
komentarzach pojawiło się:
I ostatnia kwestia – czemu ludzie tak bardzo nienawidzą Romów?
Czy funkcjonuje tu zasada, że co prawda mnie Romowie nie
okradli ale znam kogoś kto słyszał, że kogoś okradli? Oczywiście sytuacje do
jakich dochodzi w Andrychowie, w Limanowej czy nawet w Maszkowicach bywają
różnie interpretowane. Jednak wszystko wskazuje na to, że wymienione tu miejsca
borykają się z poważnym problemem, a struktura społeczna zamieszkujących je
Romów i ich stosunki z pozostałymi mieszkańcami stwarzają prawdopodobnie sytuacje
zagrożenia dla lokalnego bezpieczeństwa publicznego.
Mimo wszystko jednak poziom nienawiści reprezentowany przez
tak wielu użytkowników internetu, wykracza poza grupę mającą osobiste negatywne
doświadczenia z Romami.
A może jest to prawdziwe przebudzenie polskiego ruchu
narodowego? Polska wyłącznie dla Polaków, ale już i Wielka Brytania i Irlandia
i Stany Zjednoczone także dla Polaków. Bo nam się należy. Bo to my jesteśmy
solą ziemi (a właściwie Ziemi). Chyba jednak nie na tym powinna polegać prawdziwa
duma z bycia Polakiem.
Czy zatem jest to tradycyjny wentyl bezpieczeństwa dla społecznej
wściekłości za każdą krzywdę jaka spotyka nas w codzienności? Za spóźnienie na
pociąg, za brak podwyżki w pracy, za brak pracy, za to że ktoś ma lepiej
(inaczej) niż my, za dwóję na maturze… Przecież to nie MOJA wina. Na pewno
kogoś innego. Ale nie moja.
Obcy/Inni zawsze byli w historii pierwszym kozłem ofiarnym niezadowolenia
społecznego. Romowie – choć wyraźnie inni (i fenotypowo i kulturowo) – nie są
jednak obcymi. Ich obcość jest kształtowana w naszych umysłach. Nie włączeni w
główny nurt życia społecznego pozostają na marginesie życia.
Tak jak ta stara wiedźma mieszkające w chatce pod lasem,
przez którą skwaśniało mleko moim krowom bo na nie źle spojrzała. To trzeba ją
spalić. Bo to jej wina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz