środa, 28 listopada 2018

Bo oni tacy są




Stereotypy są nam potrzebne. Nasz mózg ma skłonność do szufladkowania i upraszczania rzeczywistości. W ten sposób oddalamy się od istoty rzeczy (świata platońskich idei), ale jednocześnie jest to naturalny mechanizm pozwalający na prostszą (choć oszukańczą) kategoryzację i porządkowanie naszego świata. Choć stereotypy są jedynie bardzo zgrubnym szkicem upraszczającym rzeczywistość, to właśnie w nich odzwierciedla się hierarchiczny system naszych wartości i sposób myślenia o świecie oraz porządku jaki w nim panuje. Dzięki takim ich cechom dają nam one (całkowicie) złudne poczucie bezpieczeństwo, swojskości i normalności. To one artykułują interesy grup narodowych, społecznych i ideologicznych, przez co łatwo stają się instrumentami propagandy, kanalizując agresję i usprawiedliwiając działania podejmowane tak na poziomie międzynarodowym, jak i całkiem lokalnym.

Przed takimi funkcjami, działaniami i wykorzystywaniem stereotypów bardzo trudno jest uciec i zmiana ich roli i wpływu na życie ludzi jeszcze długo nie ma szansy nastąpić. Nawet jeśli są one – ze względu na szkody jakie mogą przynosić (i przynoszą) – czymś powszechnie ocenianym negatywnie, trudno jest je likwidować nie tylko ze względu na ich pierwotny percepcyjno-porządkujący charakter, ale także przez to, że bywają niejawnie umacniane, a ich istnienie często jest w taki sposób utrwalane.

To, co jednak można zrobić ze stereotypami bez rewolucyjnych zmian ludzi, to ich oswojenie i zrozumienie zarówno tego jak powstają, jak i tego do czego są lub mogą być wykorzystywane. Podstawą do tego jest konieczność autorefleksji i zrozumienia, że nie odzwierciedlają rzeczywistości. Istotne, choć nie mające znaczenia w tym przypadku, jest to, czy opierają się na jednostkowych przypadkach, czy też są jedynie projekcją podejrzeń i błędnie zinternacjonalizowanych oczekiwań w stosunku do konkretnej grupy. Uogólniają bowiem bezlitośnie dotyczące jej śladowe podobieństwa i cechy (pozornie) wspólne, łącząc je wspólnym mianownikiem.

W przypadku Romów stereotypy mają dwojaką naturę. Z jednej strony część z nich jest całkowicie fałszywa i są one w tym przypadku konstruowane bądź na podstawie wygodnych legend jakie sami w historii tworzyli w ramach strategii przetrwania (możliwe także, że po prostu nie zaprzeczali temu co społeczeństwo większościowe wymyślało na ich temat), bądź na podstawie przypisywania im cech obcego i innego, a w takim przypadku wyobraźnia (nie tylko ludowa) ludzka nie ma granic. Z drugiej natomiast strony opierają się one na typowym rozciągnięciu jednostkowych (lub mikrogrupowych) zachowań popartych często negatywnym doświadczeniem jednostek lub lokalnych grup należących do większościowego społeczeństwa. O wiele bardziej atrakcyjna i łatwiej upowszechnialna jest negatywna informacja, niż taka, która będzie opisywała (w rzeczywistości nudne w odbiorze) sukcesu romskich dzieci w szkole. Tak ja nie wszyscy Romowie żyją na granicy ubóstwa (w Europie jest to średnio około 30%), tak też nie wszyscy Romowie spełniają stereotypowe oczekiwania większości społeczeństwa. Nie każdy z nich od urodzenia jest tancerzem i muzykiem, nie każda romska dziewczynka po osiągnięciu odpowiedniego wieku będzie umiała wróżyć, a być może nigdy w życiu (poza pierwszą komunią i ślubem) nie założy bogato zdobionej sukni. To samo dotyczy tych najbardziej negatywnych stereotypów na ich temat, które funkcjonują w większości (lub wszystkich) społeczeństw europejskich. Analizując sytuację związaną z tymi stereotypami należy pamiętać o tym, że pomimo włączenia się w główny nurt życia społecznego i ekonomicznego wielu Romów, pozostają oni w większości poza kulturą (i społeczeństwem) większościowym i często są wychowywani z innym nastawieniem do własnej kultury, tradycji i wartości, a ich doświadczenia społeczne różnią się od większościowych. 


https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0147176716302851?via%3Dihub


Bardzo interesująca skala (typy antyromskich stereotypów) wspomagająca badania stereotypów dotyczących Romów została wypracowana przez grupę badaczek w 2017 roku:

- jawne uprzedzenia,

- niezasłużone korzyści,

- różnice kulturowe.

Po dopasowaniu tego narzędzia do polskich warunków, zostało ono wykorzystane w bardzo dokładnie opisanym metodologicznie badaniu, służącym szczegółowej i wieloaspektowej analizie stereotypów dotyczących Romów opublikowanej przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami.


http://cbu.psychologia.pl/uploads/f_bulska/Raport_Romowie_Ariadna_PDF.pdf


Badanie dotyczyło dwóch ważnych kwestii. Pierwszą było zbadania najbardziej powszechnie występujących w Polsce stereotypów w stosunku do Romów, drugą natomiast skorelowanie takiego stereotypowego podejścia z akceptacją różnych form przemocy w stosunku do tej grupy. Autorka analizy uwzględnia w tym zakresie także przemoc słowną, co motywuje (słusznie i w oparciu o dokumenty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji) tym, że Romowie są trzecią grupą (pod względem częstotliwości) w stosunku do której w Polsce popełniane są przestępstwa z nienawiści.

Wyniki łączące stereotypowe przekonania na temat Romów (według autorki badania kategoryzowane na pozytywne i negatywne) łączyły się z większym poziomem akceptacji dla różnorodnych form przemocy w stosunku do Romów, a także z popieraniem przymusowej asymilacji tej grupy. Jedynie w przypadku osób reprezentujących stereotypowe podejście w zakresie różnic kulturowych (czynnik pozytywny) pojawiło się nieco inne podejście do Romów, czyli akceptacja działań pozytywnych, niskie poparcie dla przymusowej asymilacji oraz brak zgody na przemoc.

Ten ostatni trop wydaje się wskazywać na to, że grupa stereotypów kulturowych – reprezentowana w sposób mniej lub bardziej świadomy i jawny przez większość polskiego społeczeństwa (55,6% poparcia dla stwierdzenia: „Muzyka i taniec to coś, co romskie dzieci wysysają z mlekiem matki”) – może być traktowana jako stereotypy pozytywne. Jednak w dalszym ciągu należy je traktować jako stereotypy, które zbyt upraszczają romską rzeczywistość. Co więcej – tu trudno zgodzić się z autorką tego świetnego raportu – przynoszą one więcej szkody niż potencjalnego pożytku, gdyż trzeba brać pod uwagę, że każde wyjście Romów poza ten pozytywny romantyczno-folklorystyczny stereotyp może automatycznie wywołać w tej grupie większościowej zmianę nastawienia i wzbudzenie niechęci do Romów. W jakimś stopniu można tu przywoływać sytuację Czarnych w USA po II wojnie światowej, kiedy przedstawiciele tej grupy powracali z Europy i pomimo doceniania ich jako żołnierzy i równego traktowania podczas działań wojennych, trafiali ponownie do przepełnionej rasizmem amerykańskiej rzeczywistości. Innym przykładem może być docenianie muzyków, śpiewaków i tancerzy wywodzących się z tej grupy, jednak akceptacja ich przez większość społeczeństwa ograniczała się wyłącznie do tego wąskiego zakresu ich życia i działalności, przez co nie niosło to szerszych skutków na płaszczyźnie społecznej i zniesienia amerykańskiej segregacji rasowej. Dlatego też akceptacja i traktowanie jako pozytywnych kulturowych stereotypów wobec Romów jest akceptowaniem mniejszego zła, które jednak utrwala zmarginalizowany wizerunek tej grupy. Skutkuje to pozwoleniem na ich obecność i widoczność w społeczeństwie tak długo, jak długo spełniają nasze oczekiwania, jak długo wpasowują się w romantyczno-folklorystyczny wizerunek jaki im przypisujemy.

W kategorii jawnych uprzedzeń antyromskich najczęstszym popieranym zdaniem było: „Romowie nie lubią pracować, są leniwi” (44,1%), a największy sprzeciw wzbudzało stwierdzenie „To dobrze, że istnieją miejsca, do których Romowie nie mają wstępu” (33,5%). Najmniejsze poparcie wśród badanych Polaków znalazła grupa stereotypów wpisująca się w kategorię niezasłużonych korzyści. Jednak to one są najczęstszą przyczyną konfliktów lokalnych (jak choćby w Puławach) lub prób politycznego wykorzystania wspierania Romów (jak w przypadku ataku „Gazety Polskiej”). Ponadto to właśnie na te kwestię zwraca szczególną uwagę Roman Kwiatkowski, a wyniki tego badania zdają się nie potwierdzać jego tezy. W tej kategorii największe poparcie wśród badanych miało zdanie „Romowie dostają więcej pieniędzy od rządu, niż powinni” (32,7%), a największy sprzeciw wzbudzało: „Faktyczna rasowa dyskryminacja w Polsce przejawia się faworyzowaniem Romów przez instytucja państwowe”.

Raport w całości jest bardzo interesujący i, tu zostały przytoczony jedynie jego niewielki fragment i wybrane pojedyncze dane. Z pewnością jego nowatorstwo opiera się w znacznym stopniu na dobrze dobranej skali grup stereotypów i dobrze dobranym zdaniom testowym. Jego niewątpliwą zaleta jest także jego aktualność i znaczne dostosowanie do aktualnej sytuacji Romów w Polsce.



Powracając do stereotypów i ich roli, znaczenia, szkodliwości… trudno jest je zmieniać. Trzeba edukować. Jednak jak robić to w kolejny raz reformowanej szkole, kiedy w programach nauczania przedmiotów podczas których można by mówić o takich kwestiach, odzwierciedla się raczej interes narodowy, niż pozytywne nastawienie do jakichkolwiek grup mniejszościowych. Zresztą tak naprawdę trudno jest znaleźć przedmiot podczas którego takie treści miałyby być przekazywane. Wiedza o kulturze zniknie już za rok, a Wiedza o społeczeństwie ma zupełnie inne cele.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz