niedziela, 18 lutego 2018

„Romowie w literaturze i filmie”


Polski rynek czasopism naukowych rządzi się zadziwiającymi regułami, a jedną z nich – i to wcale nie najbardziej zaskakującą – jest opóźnienie fizycznego ukazania się w wersji papierowej, a także elektronicznej poszczególnych ich numerów. Tak też jest w przypadku jedynego polskojęzycznego naukowego i punktowanego na liście Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego czasopisma romologicznego. Kiedyś można by powiedzieć cyganologicznego, co wciąż jeszcze funkcjonuje w przypadku antycyganizmu (antigypsyism), choć pojawia się już określenie antiromanyism, które w języku polskim powinno chyba przyjmować formę antyromizmu. „Studia romologica” jako rocznik takie opóźnienie nabywają zupełnie nieintencjonalnie i automatycznie, kolejne wydania bywają gotowe najczęściej w pierwszej wersji już około września, jednak procedury recenzyjne i poprawki autorskie, a także końcowe dostosowanie formy fizycznej periodyku sprawiają, że poczuć w dłoni ciężar wersji drukowanej (lub przeczytać wersję elektroniczną) można najczęściej dopiero pod koniec lutego kolejnego roku. Dlatego już teraz, korzystając z przywilejów wewnątrzredakcyjnych, można o najnowszym numerze tego rocznika cokolwiek powiedzieć. A ze względu na temat numeru i jego zawartość, z pewnością jest co powiedzieć i można czytelnikom zaoferować choćby przedsmak zawartości tego wydania. Tym bardziej, że jest ono gotowe i dosłownie za kilka dni będzie można się z nim zapoznać. I jak zwykle lub nawet bardziej – warto.
Ciężar dystrybucji wersji elektronicznej będzie spoczywał głównie na koncie facebookowym czasopisma, The Central European Journal of Social Sciences and Humanites, BazHum i innych repozytoriach pełnotekstowych , ponieważ strona internetowa czasopisma – studiaromologica.pl pozostaje (tymczasowo i na chwilę) martwa.

https://pl-pl.facebook.com/StudiaRomologica/

http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.3368cb14-66ea-309a-b703-cb90c651e0e3

http://bazhum.pl/bib/journal/756/

Nie jest to jednak problem, gdyż strony internetowe czasopism naukowych (nie będąca najczęściej – i w tym przypadku także – głównym źródłem ich elektronicznego upowszechniania) są potrzebna przede wszystkim do wzmocnienia wysokiej oceny (jako jeden z parametrów) w rankingu związanym z listą B MNiSW. Tymczasem zbliżające się (dobre i najlepsze z możliwych) reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego zlikwidują nie tylko listy polskich czasopism punktowanych, ale także sprowadzą poziom naukowy do umiejętności publikacji wyników jakichkolwiek badań w języku angielskim w czasopismach przede wszystkich amerykańskich. Zniwelują przy okazji bezsensowne w intencji zmianodawców różnicowanie naukowców według polskojęzycznego dorobku naukowego oraz uciążliwych - bo wymagających systematycznej pracy - składnikach awansu związanego ze zdobywaniem kolejnych stopni i tytułów naukowych.


Powracając jednak do tego co najważniejsze, czyli do aktualnego numeru czasopisma, niewątpliwe trzeba zauważyć, że jest ono wydawane już od 10 lat, jednak ta okrągła - w naszej systemowo dziesiętnej cywilizacji - rocznica, nie została w żaden sposób wyróżniona ani zaznaczona w tym wydaniu „Studia romologica”. I jest to zaletą tego wydania, ponieważ nie stało się ono okazją do spisywania wspomnień jako do drzewiej bywało i jaki trud trzeba było włożyć w utrzymanie przez ten czas poziomu naukowego, a pozostało – podobnie jak poprzednie numery Studiów romologicznych – czasopismem naukowym, wypełnionym tematycznymi, dobrymi merytorycznie tekstami, które właściwie nie bardzo miały by gdzie indziej w Polsce się ukazać.
Temat wiodący numeru został określony jako „Romowie w literaturze i filmie”. Tekstów, których autorzy potrafili się dopasować do tak wytyczonego zakresu jest dużo, bo aż 13 i równo mniejsza ich połowa jest tekstami autorów zagranicznych. To, na co warto zwrócić uwagę – biorąc pod uwagę częstą nierówność w reprezentacji płci w różnych dziedzinach życia – wyraźna większość tekstów została opracowana przez kobiety.
Aby nie opisywać szczegółowo poszczególnych tekstów, a jednak ukazać jak szeroki jest ich zakres, wystarczy przytoczyć zbiór słów i określeń pojawiających się w tytułach lub stanowiących główny istotny element artykułów, które powinny zachęcić przyszłych czytelników do zapoznania się z nimi, wzbudzając przy tym radosne i niecierpliwe oczekiwanie na ukazanie się numeru:

arabskie przysłowia

Tony Gatlif

Carmen

„Dekalog Cygana”

„Prawdziwych Cyganów” nie było nigdy!

kinematografia słowacka

„Ja nie jestem Miriam”

polska prasa codzienna okresu komunistycznego

Tabory wędrują do kina

„To tylko wiatr”

kozioł ofiarny

1450-1939

„Srda tańczy o zmierzchu w Zielone Świątki”

literatura rosyjska

twórczość Karola Parno Gierlińskiego

Kostis Palamas

Spośród tego zbioru szczególnie interesujący (choć jest to odczucie bezwzględnie subiektywne) analitycznie wydaje się być tekst odnoszący się do trudnego i w pewnych kategoriach kontrowersyjnego obrazu filmowego Bence Fliegaufa – „Csak a szél”. Bardzo spokojny narracyjnie (choć to właśnie – jak zauważ autor tekstu – narracja jest przede wszystkim odpowiedzialna za budowanie napięcia w obrazie) film bazuje na emocjach i odnosi się do prawdziwych wydarzeń, które wiążą się z dokumentem „Wyrok na Węgrzech”. Choć artykuł ten jest dość krótki (lub tak dobrze opracowany, że sprawa takie wrażenie), wykorzystuje dobrze metodologiczne elementy analizy semiotyczno-strukturalnej oraz krytycznej analizy dyskursu, co w przypadku tego konkretnego przedmiotu badań wydaje się być idealnym wyborem.

Jak zawsze w przypadku Studiów romologicznych, poza częścią tematyczną w periodyku znajdują się inne teksty związane z tematyką romską. Tym razem dwa oryginalne artykuły naukowe, jakie znalazły się w drugiej spośród kilku części numeru są tekstami zagranicznymi. Jedne z nich dotyczy ważnej kwestii rozdźwięku (czy tez nawet realnego konfliktu) pomiędzy potrzebą budowania romskiej mitologii i prawdą historyczną, wspomnieniami i faktami. Drugi natomiast jest nie mniej naukową i podobnie bogato udokumentowaną źródłowo analizą stanu badań romologicznych państw nordyckich (Szwecji, Norwegii, Finlandii, Islandii, Danii), które obecnie identyfikujemy jako państwa o bardzo wysokim poziomie rozwoju cywilizacyjnego, ze znacznym poziomem dbania o prawa człowieka. Nie można jednak zapominać o trudnej drodze dojścia (jeszcze w XX wieku) tej grupy państw do tak pozytywnie określanego poziomu.
Cześć poświęcona w 10 numerze „Studia romologica” na recenzje zawiera trzy analizy literatury naukowej (w tym jedną książkę o „filmowych Romach”) oraz tradycyjnie – podsumowanie wydawnictw o tematyce romskiej z poprzedniego roku. I to właśnie ten ostatni tekst w pewnym aspekcie zwraca szczególną uwagę. Chodzi mianowicie o to, że wydawnictw naukowych jest mało. Właściwie w 2016 roku (wyłączając ze spisu wznowienie jednej z książek w wersji elektronicznej i pomijając publikację, która – choć wydana jako książka – nie osiąga objętości monografii naukowej) ukazały się jedynie dwie pozycje. Czy jest to stały trend związany z wypalaniem się zainteresowania naukowców Romami, czy też chwilowe zachwianie rynku wydawniczego – przyjdzie wstępnie ocenić podsumowując rok 2017. Przyczyną – jednak raczej wątpliwą – może być także włączenie tematyki romskiej do opracowań głównego nurtu naukowego, traktowanie tej grupy jedynie jako przykładu konkretnych zjawisk i procesów społecznych lub historycznych, co skutkuje brakiem odrębnych i poświęconych wyłącznie Romom wydawnictw książkowych. Niewątpliwie bowiem nie jest tak, że niezbadane naukowo (w różnych dziedzinach) obszary dotyczące Romów już się skończyły. Bez problemu można wskazać wiele konkretnych tematów wymagających w ramach romologii uważnych analiz i opracowań. Oczywiście przyczyną może być także kwestia parametryzacji nauki i z takiego punktu widzenia większa „wartość” wysoko punktowanych artykułów naukowych niż monografii, jednak skład autorsko-osobowy aktualnego wydania „Studia romologica” wydaje się temu przeczyć.
Ostatnia część 10 numeru Studiów romologicznych, to wydarzenia i informacje. Tym razem znalazły się wśród nich: opis wystawy, informacja o badaniach dotyczących stosunku Romów do pracy zarobkowej, relacja z odsłonięcia nowej wersji pomnika upamiętniającego zamordowanych Romów oraz wspomnienie po zmarłym w 2017 roku Damianie Le Bas.

Pomimo wspomnianego braku podkreślania jubileuszowego charaktery tego wydania „Studia romologica”, merytoryczny poziom tekstów w nim zawartych wydają się być najlepszym elementem obchodów dziesięciolecia. Subiektywnie (bo filmoznawczo) wydaje się ono być na bardzo wysokim poziomie naukowe i jest niewątpliwie bardzo interesującym zbiorem tekstów.
Zgodnie z intencją wydawcy i jego profilem ściśle związanym z inicjatywną tematyką powstania czasopisma, tematem kolejnego numeru będą romskie kolekcje muzealne. Temat trudny i hermetyczny, całkowicie odmienny od dotychczasowej zawartości kolejnych numerów Studiów romologicznych, jednak może okazać się bardzo inspirujący. Wszystko jednak zależy od Autorów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz