A tak sobie z siekierami przypadkiem szli w nocy przez las…
Takie przypadki, które
wyłącznie zapewne jedynie spaczone umysły mogły by łączyć. Na pewno?
W nocy z 21 na 22 kwietnia
nieznani sprawcy wyrwali z betonowej podstawy i porąbali (siekierami lub zadziwiająco
często posiadanymi w Polsce maczetami) drewniany Pomnik Pamięci o Zagładzie
Romów w Borzęcinie.
Urodziny Adolfa Hitlera
były 20 kwietnia.
W Polsce coraz silniejsze
i coraz bardziej bezkarne (np. Białystok)
są działania grup, które przyjmują za podstawę swojego istnienia niezgodne z polskim
prawem ideologie.
„Strach” przed migrantami
rozszerza się, na każdego kto jest odmienny etnicznie.
W kwietniu zlikwidowano „Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji”,
co jest tylko jednym z niestety wielu przejawów rządowego przyzwolenia dla odejścia
od tolerancji, walki z mową nienawiści i nieakceptowaniem społecznych ruchów o „mocnym”
charakterze.
Europa się radykalizuje.
Chyba każdy historyk dostrzega pewną powtarzalność tego do czego dochodziło w okresie
międzywojennym. Migranci/uchodźcy „z Syrii” nawet nie wiedzą co czynią (sobie
także) wzmagając nie tylko taki kierunek zmian, ale i jednak akceptację dla
nich, jako jedynej nadziei dla zachowania Europy „jaką jest”.
W jednym z komentarzy z
Wykopu.pl (pozostali uczestnicy dyskusji byli bardzo!!! ludzcy):
No tak. Pomniki powinny
być z bazaltu, stali, przykute łańcuchami, wkopane na 100 metrów w ziemię, bo
inaczej aż przecież się proszą o to aby je zniszczyć, spalić, porąbać, zabrać do
domu. Absurd? Tak. Nasza polska (i nie tylko) rzeczywistość? Tak.
Nie da się usprawiedliwić
dewastacji tego pomnika przejściem przypadkowej grupy, która nie miała pod ręką
(nogą? siekierą? maczetą?) ławki ogrodowej, wiaty przystankowej czy innego
elementu miejskiej rzeczywistości często padającego ofiarą przypadkowych grup.
Pomnik stał (i będzie stał) w lesie, w dużej odległości od okolicznych wsi,
wśród których przed II wojną światową żyli biedni - ale zaakceptowani przez
miejscowych - Romowie z kilku rodzin: Majewskich, Kwiatkowskich, Chmielewskich i
Cioroniów.
Nie był to pomnik
przedstawiający walecznych żołnierzy, nie ukazywał podniesionych pięści. Nie
był butny. Z szosy widoczne było płaczące dziecko klęczące pod drewnianą
ścianą.
I znając te
okolice i wiedząc jak co roku przyjmują Tabor Pamięci Romów, można w to
uwierzyć.
To nie jest przypadkowy akt wandalizmu. Zrobili to ideowi spadkobiercy tych, którzy w czasie II wojny światowej dokonali w tym miejscu mordu - nie kryje oburzenia Adam Bartosz.
Naprawdę
trudno się nie zgodzić z wypowiedzią tego prześwietnego romologa i inicjatora
budowy pomnika.
Projekt pomnik
był dziełem romskiej artystki - Małgorzaty Mirgi-Tas – absolwentki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, jednaj z bohaterek kampanii „Jedni z wielu”.
Upamiętniał
on zamordowanie 29 Romów, którzy w 1942 roku zostali wywiezieni z Borzęcina do
lasu przez hitlerowców. Tak jak w wielu przypadkach Romowie – częściej niż np.
Żydzi żyjąc poza ośrodkami miejskimi – byli rozstrzeliwanie „na miejscu”. Tak też
było i w tym przypadku. Hitlerowcy zamordowali w Cygańskich Górkach (lokalna
nazwa lasu) 21 dzieci (w tym niemowlę), 3 mężczyzn i 5 kobiet.
Uroczystość
odsłonięcia pomnika miała miejsce w 2011 roku, podczas XII Międzynarodowego
Taboru Pamięci Romów.
To miejsce
pamięci wiąże się z projektem Muzeum Okręgowego w Tarnowie, finansowanym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Na
bister” (nie zapomnij), w ramach którego zbierane są informacje o miejscach (pozaobozowych)
hitlerowskich morderstw dokonanych na ludności romskiej.
Trudno uwierzyć,
że w Polsce są ludzie, którzy nie potrafią/nie chcą/nie mogą uszanować pamięci
takiej grupy i tego co zrobili z nimi ci, którzy byli także odpowiedzialni za
obozy koncentracyjne.
Nie potrafią także uszanować rzymskokatolickich rytuałów, gdyż przy uroczystościach odsłonięciu pomnika ks. Stanisław Opocki, Krajowy Duszpasterz Romów, odprawił mszę świętą za zamordowanych oraz poświęcił pomnik.
Pomnik nie będzie
pozostawiony w obecnym stanie jako symbol współczesnego barbarzyństwa. Nie
istniejemy w pustce, informacja o zbeszczeszczeniu pamięci Romów z Borzęcina
poszła w świat. Znajdą się niepolski środki na jego odbudowę (być może w
trwalszej formie).
Policja i
prokuratura zajmują się sprawą. Ale jak zawsze – mogą się nią zająć z różną
intensywnością. Można sprawie nadać różny priorytet. Być może jednak się okaże,
że była to przypadkowa grupa
obcokrajowców przechodząca nocą przez lasy z siekierami.
Próbą nadania
sprawie priorytetu był list otwarty podpisany przez 154 pisarzy, artystów, akademików, szefów instytucji kulturalnych, a także 42 organizacje pozarządowe przesłany pod koniec kwietnia do Kancelarii Prezydenta
RP.
Boli brak (po
blisko dwóch tygodniach) jakiejkolwiek reakcji ze strony Kancelarii i samego
Prezydenta, czy nawet – tak przy okazji całkiem – mediów „publicznych”.
Widać nie
każda ofiara mordu dokonanego przez prawdziwych wrogów Ojczyzny jest równa.
Romowie doświadczają dyskryminacji nawet po śmierci.
Gorycz.
Chcialbym dostac tych faszystow w swoje rece
OdpowiedzUsuń