Równi – nierówni
W europejskiej rzeczywistości
połowy drugiej dekady XXI wieku, zdarzenie do jakiego doszło w kwietniu w Bułgarii
mogłoby się zdarzyć niemalże w każdym państwie Europy. Zresztą biorąc pod uwagę
liczne w ostatnim czasie doniesienia medialne o aktach przemocy słownej lub
fizycznej wobec osób o wyglądzie (przede wszystkim – odcieniu skóry ciemniejszym niż średni w danym
państwie) kojarzącym się z odmiennością etniczną, można uznać że takie sytuacje
zdarzają się nadzwyczaj często.
Zdarzenie w Bułgarii
miało swój bezpośredni początek w upowszechnianej poprzez media społecznościowe
akcji #RomaAreEqual. Ten znacznik
(tag) wykorzystywany jest do upowszechniania jednej z zasad, wpisanych w
europejski system wartości, w tym bardzo wyraźnie w chrześcijaństwo. Zresztą w
tym przypadku nie dotyczy to wyłącznie kategorii równości wszystkich ludzi, ale
także godności ludzkiej (także silnie zakorzenionej w europejskiej tradycji
chrześcijańskiej) i szerzej – praw człowieka.
Warto przypomnieć tu zasady związane z bodaj najsprawniejszym w praktycznych działaniach i zarazem europejskim systemem ochrony praw człowieka, a mianowicie systemem Rady Europy oraz Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowiekai Podstawowych Wolności.
Otóż u podstaw tego
systemu – opierającego się na bezwzględnie europejskich wartościach – stoi pewność,
że zarówno prawa człowieka, jak godność i równość przysługują każdemu
człowiekowi i to wyłącznie z racji bycia jednostką ludzką. Nie trzeba na nie zasłużyć,
nie można ich ani zbyć, ani ich zabrać i nie ma w ich ramach wartościowania.
Zatem początek historii
to zdjęcie siedemnastoletniego Mitki – Roma z niewielkiej bułgarskiej
miejscowości Овчеполци (Ovchepoltsi). Na co dzień Mitka opiekuje się
swoimi czterema młodszymi braćmi, gdyż wychowują się bez rodziców.
A potem było już tak:
I na koniec Angel Kaleev –
sprawca pobicia nastolatka – dumny i pewny słuszności tego co robi. Zresztą sam
udostępnił w internecie materiał filmowy dokumentujący jego „odwagę” i „prawość”.
Został zatrzymany tego
samego dnia, podczas drugiej próby pobicia Mitki.
Tak naprawdę co z tego,
że został zatrzymany? Co z tego, że reakcja opinii publicznej potępiała jego
zachowanie? Co z tego, że w sprawę włączyli się polityce, organizacje pozarządowe,
a w mediach społecznościowych pojawiają się akcje poparcia i solidarności z
młodym Romem?
Spraw równości Romów
zyskała (na szczęście żyjącego) męczennika. Ale czy jednak na pewno o to
chodzi?
Kiedyś zatrzymany Angel
Kaleev powróci do swojej miejscowości. Mitka tam będzie. Być może nigdy nie
zazna już spokoju i bezpieczeństwa. Internety nie pomogą, opinia publiczna
będzie daleko, nikt o go nie ochroni. A zło będzie się działo w codzienności.
Można oczywiście mówić,
że to problem Bułgarii, w której rzeczywiście nacjonalistyczna partia Front
Patriotyczny konsekwentnie uznaje Romów za idealny cel swoich ataków.
Jednak europejskie nacjonalistyczne
ruchy w większości państw europejskich walczą z innością i krzywdzą tych, którzy
pozostają poza ich wyobrażeniem „etnicznego standardu”.
To co znamienne, to fakt
że aż tak silne ruchy nacjonalistyczne i antyromskie rozwijają się w Bułgarii. Bułgarzy
uznawani są za Słowian południowych, jednak w ich puli genetycznej przeważa
spuścizna pochodzących z Azji turskich Bułgarów, którzy dopiero w VII wieku
dotarli na zachodnie wybrzeże Morza Czarnego podbijając zamieszkujące te tereny
tam ludy słowiańskie, a następnie całkowicie się asymilując. Według najnowszych
badań w tym czasie Romowie już docierali do Bizancjum (V-X w.).
W Polsce – z minimalną
liczbą zarówno migrantów, jak i Romów – w ramach (być może słusznej)
antyuchodźczej/antymigranckiej psychozy także dochodzi do podobnych zdarzeń. Kilka
dni temu w Rzeszowie – nie ustalono czy miało to podłoże etniczne, choć hasło „ty
brudasie” może to sugerować – pobito Portugalczyka,
w Limanowej nie ma uchodźców, jednak są Romowie, więc to wobec nich zaczęły
pojawiać się hasła „wracajcie do siebie”.
Europa przez setki lat
ukształtowała system wartości opierający się na chrześcijaństwie, czerpiący z
humanizmu i demokracji. Pomimo, że różnorodnie traktowany i wykorzystywany, to
on stanowi w znacznej mierze o jej wartości i wyjątkowości.
Pobudzone zarówno uchodźczymi
migracjami, jak i ideologiczną prostotą takiego podejście, ruchy
nacjonalistyczne coraz częściej ujawniają swoje dążenia do wprowadzenia silnej i
autorytarnej władzy oraz „białej” Europy.
Jak zawsze w historii pierwsi cierpią na tym wizualnie odmienni, słabi i niezorganizowani.
Jak zawsze w historii pierwsi cierpią na tym wizualnie odmienni, słabi i niezorganizowani.
Taką grupą są Romowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz