Być może
Poszlakowe poszukiwania historyczne trudno uznać za w pełni
naukowe, jednak bez wyciągania zbyt daleko idących wniosków, można je jednak
potraktować jako wiarygodne.
Niezwykle interesującym i wciąż niezbadanym zagadnieniem
jest temat Romów w Akcji specjalnej „Wisła”. Zresztą rozszerzając ten temat, w
podobny sposób można ocenić problematykę życia Cyganów w Karpatach na terenach
typowo górskich i ich relacji z rusińskimi ludami – przede wszystkim z Łemkami
i Bojkami.
Cyganie z tych terenów (i nie tylko) pozostawali najczęściej
bardzo niewidoczni dla podróżników, pisarzy i badaczy opisujących
niejednokrotnie bardzo szczegółowo życie ludności łemkowskiej, bojkowskiej i
huculskiej. Tak było choćby w przypadku Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego i
jego „Karpat i Podkarpacia” wydanych w 1933 roku. Nawet we wcześniejszym czasie
Wincenty Pol nie pisał o Cyganach żyjących we wsiach Karpat, chętnie jednak
przytaczał wyjątkowe sytuacje związane ze spotkanymi przedstawicielami tej
grupy. Opisy te jednak dotyczyły przede wszystkim wędrownych muzyków lub niezależnych
i często bogatych grup – najczęściej przybywających po zewnętrznym łuku Karpat
z południa.
Niewątpliwie jednak Cyganie żyli wśród rusińskich ludów
południowo wschodniej (obecnie) Polski. Świadczą o tym bardzo liczne przykłady obecności
tej grupy (na skraju wsi, za wsią, kowal-Cygan) pojawiające się we
wspomnieniach Łemków, nie mniej liczne przywoływanie Cyganów w rusińskich
legendach, a także przykłady przepisów kulinarnych odwołujących się w nazwie
lub sposobie przygotowywania potraw do Cyganów.
Wciąż oczekując na kolejne historyczne, precyzyjne, oparte
na dokumentach publikacje profesora Lecha Mroza, które wykraczałyby poza XVIII wiek,
można sięgnąć do dokumentów związanych z Akcją specjalną „Wisłą” i podjąć
przynajmniej próbę sprawdzenia jak to z tymi Cyganami wtedy i tam było. Tym
bardziej, że ponownie odwołując się do relacji Łemków, niejednokrotnie (i ponoć
dobrowolnie) byli oni wysiedlani wraz z nimi na zachód i północ powojennej
Polski. Trzeba przy tym wziąć pod uwagę, że Cyganie Karpaccy rzeczywiście skądś
się na terenach „Ziem Odzyskanych” wzięli.
Analiza zawartości blisko 90 teczek zawierających od
kilkudziesięciu do kilkuset dokumentów osobowych i spisowych związanych z Akcją
specjalną „Wisła” z obszaru dawnych powiatów: sanockiego, krośnieńskiego,
jasielskiego, leskiego dostępnych w Instytucie Pamięci Narodowej, dała wyniki
co najmniej mierne, a z pewnością niewystarczające do stworzenia pełnego obrazu
obecności i losów Cyganów. Biorąc pod
uwagę niepewne informacje, można przypuszczać, że na terenie Polski po II
wojnie światowej pozostało co najmniej kilkanaście tysięcy (maksymalnie 20
tysięcy) Romów. Zapewne o wiele łatwiej było im przetrwać hitlerowskie
prześladowania na terenach górskich i leśnych, tym bardziej, że tam prowadzili
w bezwzględnej większości osiadły tryb życia, wtapiając się w życie
społeczności lokalnych.
Zachowane i dotyczące różnych etapów realizacji Akcji
specjalnej „Wisła” dokumenty są bardzo różnorodne i nieuporządkowane w zakresie
kategoryzacji ludności. Mieszają się tam Polacy z przypadkowo rozróżnianymi Ukraińcami,
Rusinami, Łemkami, „Starorusinami”, „grecko-katolikami”.
Wśród tej różnorodności pojawia się jednak czasem
identyfikacja przynależności do Cyganów. Tak było w przypadku „Wykazu rodzin
Ukraińskich gromady Zyndranowa gmina Tylawa pow. Krosno”.
W sumie było to 7 osób w dwóch rodzinach. Jedna z nich
identyfikowała się nazwiskiem Siwal..
Być może był to błąd sporządzającego spis i chodziło o nazwiska Siwak często
występujące wśród ludności cygańskiej tego obszaru, jednak „Siwal” jest
nazwiskiem pochodzenia indyjskiego. Jest to oczywiście przypadek, jednak to z
takich zdarzeń budowane są najbardziej interesujące teorie spiskowe. Być może
to do nich odnosił się zapis z jednego z pamiętników łemkowskich:
W Zyndranowej przed II
wojną światową mieszkały cztery rodziny cygańskie. Dwie z nich wyjechały
dobrowolnie w 1945 roku na ziemie zachodnie. Dwie rodziny pozostały. Opuściły
one Zyndranową w czasie wysiedlania. Cyganie nie byli ujęci na liście
przesiedleńców, jednak zdecydowali się dzielić los ludzi, w których otoczeniu
żyli przez wiele lat.
Podobne wskazanie na Cyganów pojawiło się w tym samym
powiecie, w: „Wykaz Łemków w gromadzie Mszana gmina Tylawa” znalazło się sześć
rodzin cygańskich, w sumie 29 osób „pochodzenia” cygańskiego.
Do najdziwniejszej sytuacji doszło w przypadku niedalekiego
Olchowca. Tam został sporządzony „Wykaz rodzin ukraińskich i cygańskich z grom.
Olchowiec gm. Polany”.
W tym dokumencie wyróżniano odrębnie kategorię „Łemko” oraz
„ukr. cygan”. Tym razem było to cztery rodziny – w sumie 27 osób, jeśli
pracujących, to jako „zarobnicy”. Dokument ten zawiera najwięcej danych, stąd
wiadomo, że niektórzy spośród Romów urodzili się w innych miejscowościach: Hyrowa, Tokarnia,
Grab.
Dokumenty te są jedynymi przykładami katalogowania Cyganów
podczas Akcji specjalnej „Wisła”, nawet jeśli spisy obejmowały wszystkich
mieszkańców wsi, łącznie z Polakami. Czy zatem byli to zatem jedyni Cyganie
jacy pozostali na terenie czterech karpackich powiatów? Wydaje się to wręcz
niemożliwe, a potwierdzają to także późniejsze relacje oraz wspomnienia Łemków.
Jednak pewne jest, że część Cyganów została wysiedlona razem
z Łemkami. Być może było to wysiedlenie dobrowolne, a być może zostali
zakwalifikowani jako „Ukraińcy”, czy też „Łemkowie” (jak widać w dokumentach
spisowych) na podstawie języka, wyznania, nazwiska lub deklaracji. Jednak
zostali wyraźnie wydzieleni i wskazano ich cygańskie pochodzenie. Dlaczego
jednak w przypadku jednej gromady wyodrębniono spis łączony, uwzględniający
także Cyganów? Być może uznano ich za element niepewny bo niepolski i dlatego
rozszerzono spis, co mogło być dodatkowo motywowane wyznaniem, językiem, nazwiskiem…
A jeśli wysiedlenia Cyganów z Łemkami były dobrowolne? Być
może pomagała w tym cygańska gotowość do wędrowania, być może chodziło szczere
i głębokie związanie z innymi mieszkańcami wiosek, a być może Cyganie nie
chcieli zostawać sami lub z niewielką grupką Polaków w pustoszejących
miejscowościach i poszli ze „swoimi”. I niekoniecznie przyczyną musiał mieć
znaczenie usługowy charakter profesji romskich i konieczność podążania za tymi,
którzy dają pracę. Najczęściej bowiem w relacjach pojawiają się informacje o
tym, że byli kowalami jednak jednocześnie uprawiali ziemię. Niestety nawet w
tych nielicznych przypadkach wskazania Cyganów, brak łatwo identyfikowalnych
komplementarnych dokumentów, dzięki którym można by prześledzić ich dalsze losy
i zidentyfikować konkretne miejsce ich osiedlenia po przesiedleniu.
Jedyną nadzieją na zdobycie większej ilości informacji o
Cyganach zamieszkujących tereny powiatów karpackich po (i tuż przed) II wojnie
światowej pozostają relacje i wspomnienia Łemków, a także możliwe jeszcze do
przeprowadzenia wywiady z Romami Karpackimi mieszkającymi na zachodzie i północy
Polski.
Na zakończenie dwa przykłady łemkowskich wspomnień, które
cokolwiek mówią o sytuacji Cyganów i ich relacjach z ludnością rusińską
(pierwsze z Łabowej, drugie z Rozstajnego):
We wsi osiedliła się też rodzina cygańska, która pobudowała sobie mały
domek na polu mego ojca, przyjaciela Cyganów.
W górnej części wioski, przy ostatnim potoczku mieszkał Cygan z rodzin¡.
Był kowalem, kuźnia stała obok domu. Miał ok. hektara ziemi. Jego drugim zajęciem
była gra na skrzypkach. M.in. za opłatą uczył gry córkę jednego z gospodarzy.
Często był członkiem kapel weselnych (…) W czasie wojny policja ukraińska zabrała
żonę i siostrę Cygana. Oddano je Niemcom, zginęły w obozie koncentracyjnym (…) Jego samego kilka razy wyprowadzano na
rozstrzelanie. Odkładano to, bo potrzebny był kowal w wiosce. W 1947 roku na
weselu w Grabiu znajomy porucznik uprzedził go o wysiedleniach. Dzięki temu
uniknął wywiezienia na zachód.
Witam! Zainteresowała mnie tematyka Pańskiego bloga, gdyż od dawna poszukuję jakichkolwiek informacji na temat pochodzenia i genealogii romskiej rodziny Siwak. Tak się składa, że poprzez koligację z rodziną mojej zony, pojawiło się kilka osób narodowości romskiej o tym nazwisku. Żona kuzyna mojej żony- Michalina Siwak pochodziła właśnie z takiej rodziny, tak samo jak jej bracia i matka. Zamieszkiwali w m. Pyrnik (lubuskie). mam w internecie stronę o genealogii rodziny mojej zony i tam próbuję pisać o genealogii tej rodziny, jest to jednak z powodu braku źródeł, szczególnie utrudnione- www.familykantorek.pl.tl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Józek
To moj pra dziadek Michał Siwak ze Świątkowej Małej
OdpowiedzUsuń