Gromadzenie danych etnicznych
Zatrudnienie, edukacja, mieszkania, opieka zdrowotna.
Zgodnie z raportem Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 2016 roku, to
właśnie w tych obszarach w okresie ostatnich 5 lat Romowie zamieszkujący jej
państwa członkowskie czuli się dyskryminowani. Oczywiście nie wszyscy. Najwyżej
40% z nich. Nie dotyczy to także wszystkich państw członkowskich. Jednak przede
wszystkim dlatego, że nie wszystkie zostały poddane monitoringowi i badaniu.
Dawno już za państwa szczególnie wrażliwe ze względu na
populację i sytuację zamieszkujących w nich Romów, zostało uznane 9 państw: Bułgaria,
Chorwacja, Czechy, Grecja, Węgry, Portugalia, Rumunia, Słowacja i Hiszpania.
Polska została z tej grupy wyłączono jeszcze na etapie negocjacji akcesyjnych, przede wszystkim ze względu na nieznaczny
odsetek Romów zamieszkujących na jej obszarze, a także za sprawą dobrze przygotowanej
i nienajgorzej realizowanej krajowej strategii na rzecz Romów.
Z jednej strony można się z tego cieszyć, gdyż zostaliśmy w ten sposób docenieni w zakresie wspierania
tej mniejszości. Z drugiej jednak zostaliśmy wyłączeni z bardzo istotnej grupy
działań, które mogłyby skutkować jakąkolwiek poprawą sytuacji Romów. Mogłyby,
choć ich skuteczność nie jest oczywista i uzależniona w znacznym stopniu od świadomego
podejścia każdego z państw.
To, co jednak niewątpliwie można uznać z stratę w związku z
tym specyficznym docenieniem Polski, to brak badań jakie są prowadzone w grupie
państw wrażliwych, a w konsekwencji, brak dostępu do danych statystycznych
dotyczących Romów w Polsce.
Brak danych jest problemem wielowymiarowym i skomplikowanym.
Agencja Praw Podstawowych UE zwracał już nań uwagę podczas poprzedniego
szerokiego badania Romów i ich sytuacji w
11 państwach członkowskich, w raporcie opublikowanym w 2012 roku.
W nieco innym kontekście, jednak także w związku z brakiem
danych związanych z Romami i półmetkiem działania Dekady na rzecz Romów w Europie, wypowiadał się Open Society
Institute.
Dane dotyczące mniejszości – w tym mniejszości romskiej – są
istotne ze względu na konieczność określenia stanu faktycznego, na podstawie
czego można z kolei określić braki i problemy dotyczące konkretnej grupy. To z
kolei skutkuje możliwością planowania potencjalnie skutecznych działań celowych
mogących w efekcie przynieść poprawę ich sytuacji.
Pomimo tego, że zgodnie z dokumentami Unii Europejskiej opisującymi
ramową unijną strategię romską monitoring postępów jest jednym z kluczowych
czynników, to jednak na poziomie krajowym mało które z państw członkowskich było
w stanie – u początku realizacji strategii – określić poprzez precyzyjne
wskaźniki stan początkowy. W takiej sytuacji niemożliwe jest zmierzenie postępu
i i stopnia pozytywnej zmiany. Istniejące dane są najczęściej wyrywkowe lub
fragmentaryczne, a projektowania takich wąskich danych na całość populacji nie
sprawdza się w przypadku bardzo zróżnicowanych pod każdym względem społeczności
romskich. I nie dotyczy to wyłącznie zróżnicowania pomiędzy poszczególnymi państwami
członkowskimi, ale także pomiędzy poszczególnymi grupami Romów oraz pomiędzy
ich lokalnymi wspólnotami.
Dane dotyczące Romów zbierane są najczęściej w efekcie
spisów powszechnych, badań sondażowych, w tym badań połączonych z wywiadem pogłębionym,
a także cząstkowych badań związanych z realizacją konkretnych lokalnych
projektów. Jednak informacje te pozostają rozproszone, nie do wszystkich można
uzyskać dostęp, nie są one reprezentatywne, a obecnie w Polsce – ze względu na zakończenia
większości projektów finansowanych z funduszy strukturalnych w 2014 roku – brakuje
aktualnych i szczegółowych badań romskiej sytuacji.
Dane dotyczące kwestii etnicznych należą do kategorii danych
wrażliwych i podlegają szczególnej ochronie. Tym bardziej trudno jest uzyskać
informacje, które określałyby nie tylko samą przynależność do grupy etnicznej,
ale i ich status zawodowy, czy choćby wykształcenie.
Warto podkreślić, że dopiero spis powszechny z 2011 roku
wprowadził pytanie o tożsamość etniczną, a deklarowana narodowość i
obywatelstwo nie były badane w Polsce przez około 70 lat.
Niestety nie jest to spis pełen i zbierając dane posługiwano
się metodą próby reprezentatywnej, a ponadto do tej pory brakuje opracowań,
które przedstawiałyby szczegółowe dane dotyczące Romów w kontekście innych – cennych
informacyjnie i naukowo wskaźników.
Gromadzenie danych dotyczących Romów, choć bardzo użyteczne
badawczo i wręcz konieczne do planowania jakiejkolwiek aktywności mającej na
celu włączeni ich w główny nurt życia społecznego i pozytywną integrację, ma w
Europie bardzo negatywne konotacje. W 1899 roku w Niemczech została powołana Cygańska Agencja Informacyjna,
która gromadziła dane na temat Romów, i które ostatecznie stały się jednym z
elementów umożliwiających realizację założeń Ustaw Norymberskich.
Zaniepokojenia europejskiej wspólnoty międzynarodowej i
instytucji unijnych wzbudziło przyjęcie przez Włochy w 2008 roku dekretu, który
nakazywał pobieranie odcisków palców od wszystkich Romów i dokonały ich pełnego
(w miarę możliwości) etnicznego spisu. Parlament Europejski potępił te praktyki,
jako akt bezpośredniej dyskryminacji ze względu na rasę i pochodzenie etniczne.
Także francuska żandarmeria jest podejrzewana o podobne działania, włączając w
to zbieranie próbek DNA i tworzenie tajnej, etnicznej kartoteki.
Odmienny charakter i cel ma jednak zbierania danych
dotyczących Romów do celów badawczych. Co prawda ochrona „prywatności”
jednostki i zachowanie poufności danych
osobowych są bardzo istotne, jednak jednym z kluczowych czynników wpływających
na to, że trudno jest jednoznacznie określić liczebność zarówno europejskich
Romów, jak i ich populację w poszczególnych państwach członkowskich jest
właśnie brak pełnych badań tego typu. Ze względu na brak takich danych,
liczebność romskiej populacji jest przedmiotem spekulacji i uniemożliwia
jakiekolwiek wiarygodne możliwości oceny wielu istotnych czynników związanych z
poprawa ich sytuacji, jak choćby w kwestiach zdrowotnych
lub w obszarze edukacji.
Unia Europejska konsekwentnie i ze względu na prawa
jednostki (w tym prawo do prywatności i niebycia dyskryminowanym) wprowadza i podtrzymuje ograniczenia w zakresie gromadzenia danych etnicznych.
Na podobny stanowisku stoi także Rada Europy. Pomimo wszystkich wątpliwości związanych z niebezpieczeństwem wykorzystania
tego typu danych, istnieją jednak wiarygodne opracowania, które określają względnie
bezpieczne metody gromadzenia danych o takim charakterze w celach naukowych i programowo-strategicznych.
Istnieje jeszcze jeden czynnik wpływająca na brak, a
właściwie małą wiarygodność danych dotyczących Romów. Jest to fałszowanie
obrazu własnego przez Romów, traktowana jako jeden z elementów szerszej
strategii przetrwania tej grupy w nieprzyjaznym społecznym środowisku zewnętrznym.
Kilkaset lat prześladowań utrwaliły w społeczności romskiej takie podejście.
Nieufność wobec jakiegokolwiek aparatu administracyjnego i instytucjonalnego
wiąże się z chęcią pozostawania niewidzialnymi
dla systemu, czemu między innymi ma służyć – mająca u podstaw lęk przed utratą
tożsamości i prześladowaniami – niechęć do podawania prawdziwych informacji na
swój temat.
Świadome, uważne i celowe gromadzenie danych dotyczących Romów
w Europie może zmniejszać ich dyskryminację i wykluczenie społeczne służąc
zarówno im samym, jak i społeczeństwom większościowym.
Zawsze jednak istnieje niebezpieczeństwo, że dane te mogą zostać wykorzystane do
celów wręcz przeciwnych, czego najwyraźniejszym przykładem były Niemcy w
pierwszych czterech dekadach XX wieku.
Zagrożenie takie wydaje się być obecnie jak najbardziej
realne, w związku z wyraźnym ożywieniem w Europie ruchów o charakterze nacjonalistycznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz