sobota, 18 marca 2017

Gromadzenie danych etnicznych

Zatrudnienie, edukacja, mieszkania, opieka zdrowotna. Zgodnie z raportem Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej z 2016 roku, to właśnie w tych obszarach w okresie ostatnich 5 lat Romowie zamieszkujący jej państwa członkowskie czuli się dyskryminowani. Oczywiście nie wszyscy. Najwyżej 40% z nich. Nie dotyczy to także wszystkich państw członkowskich. Jednak przede wszystkim dlatego, że nie wszystkie zostały poddane monitoringowi i badaniu.

http://fra.europa.eu/sites/default/files/fra_uploads/fra-2016-eu-minorities-survey-roma-selected-findings_en.pdf

Dawno już za państwa szczególnie wrażliwe ze względu na populację i sytuację zamieszkujących w nich Romów, zostało uznane 9 państw: Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Grecja, Węgry, Portugalia, Rumunia, Słowacja i Hiszpania. Polska została z tej grupy wyłączono jeszcze na etapie negocjacji akcesyjnych, przede wszystkim ze względu na nieznaczny odsetek Romów zamieszkujących na jej obszarze, a także za sprawą dobrze przygotowanej i nienajgorzej realizowanej krajowej strategii na rzecz Romów.
Z jednej strony można się z tego cieszyć, gdyż zostaliśmy w  ten sposób docenieni w zakresie wspierania tej mniejszości. Z drugiej jednak zostaliśmy wyłączeni z bardzo istotnej grupy działań, które mogłyby skutkować jakąkolwiek poprawą sytuacji Romów. Mogłyby, choć ich skuteczność nie jest oczywista i uzależniona w znacznym stopniu od świadomego podejścia każdego z państw.
To, co jednak niewątpliwie można uznać z stratę w związku z tym specyficznym docenieniem Polski, to brak badań jakie są prowadzone w grupie państw wrażliwych, a w konsekwencji, brak dostępu do danych statystycznych dotyczących Romów w Polsce.

Brak danych jest problemem wielowymiarowym i skomplikowanym. Agencja Praw Podstawowych UE zwracał już nań uwagę podczas poprzedniego szerokiego badania Romów i ich sytuacji w 11 państwach członkowskich, w raporcie opublikowanym w 2012 roku.

http://fra.europa.eu/sites/default/files/fra_uploads/2099-FRA-2012-Roma-at-a-glance_EN.pdf

W nieco innym kontekście, jednak także w związku z brakiem danych związanych z Romami i półmetkiem działania Dekady na rzecz Romów w Europie, wypowiadał się Open Society Institute.

https://www.opensocietyfoundations.org/reports/no-data-no-progress-country-findings

Dane dotyczące mniejszości – w tym mniejszości romskiej – są istotne ze względu na konieczność określenia stanu faktycznego, na podstawie czego można z kolei określić braki i problemy dotyczące konkretnej grupy. To z kolei skutkuje możliwością planowania potencjalnie skutecznych działań celowych mogących w efekcie przynieść poprawę ich sytuacji.
Pomimo tego, że zgodnie z dokumentami Unii Europejskiej opisującymi ramową unijną strategię romską monitoring postępów jest jednym z kluczowych czynników, to jednak na poziomie krajowym mało które z państw członkowskich było w stanie – u początku realizacji strategii – określić poprzez precyzyjne wskaźniki stan początkowy. W takiej sytuacji niemożliwe jest zmierzenie postępu i i stopnia pozytywnej zmiany. Istniejące dane są najczęściej wyrywkowe lub fragmentaryczne, a projektowania takich wąskich danych na całość populacji nie sprawdza się w przypadku bardzo zróżnicowanych pod każdym względem społeczności romskich. I nie dotyczy to wyłącznie zróżnicowania pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi, ale także pomiędzy poszczególnymi grupami Romów oraz pomiędzy ich lokalnymi wspólnotami.

Dane dotyczące Romów zbierane są najczęściej w efekcie spisów powszechnych, badań sondażowych, w tym badań połączonych z wywiadem pogłębionym, a także cząstkowych badań związanych z realizacją konkretnych lokalnych projektów. Jednak informacje te pozostają rozproszone, nie do wszystkich można uzyskać dostęp, nie są one reprezentatywne, a obecnie w Polsce – ze względu na zakończenia większości projektów finansowanych z funduszy strukturalnych w 2014 roku – brakuje aktualnych i szczegółowych badań romskiej sytuacji.
Dane dotyczące kwestii etnicznych należą do kategorii danych wrażliwych i podlegają szczególnej ochronie. Tym bardziej trudno jest uzyskać informacje, które określałyby nie tylko samą przynależność do grupy etnicznej, ale i ich status zawodowy, czy choćby wykształcenie.
Warto podkreślić, że dopiero spis powszechny z 2011 roku wprowadził pytanie o tożsamość etniczną, a deklarowana narodowość i obywatelstwo nie były badane w Polsce przez około 70 lat.

http://www.is.uw.edu.pl/wp-content/uploads/etnicznosc2012-2013/Etnicznosc-2012-2013-nr-6.ppt

Niestety nie jest to spis pełen i zbierając dane posługiwano się metodą próby reprezentatywnej, a ponadto do tej pory brakuje opracowań, które przedstawiałyby szczegółowe dane dotyczące Romów w kontekście innych – cennych informacyjnie i naukowo wskaźników.

Gromadzenie danych dotyczących Romów, choć bardzo użyteczne badawczo i wręcz konieczne do planowania jakiejkolwiek aktywności mającej na celu włączeni ich w główny nurt życia społecznego i pozytywną integrację, ma w Europie bardzo negatywne konotacje. W 1899 roku w Niemczech została powołana Cygańska Agencja Informacyjna, która gromadziła dane na temat Romów, i które ostatecznie stały się jednym z elementów umożliwiających realizację założeń Ustaw Norymberskich.
Zaniepokojenia europejskiej wspólnoty międzynarodowej i instytucji unijnych wzbudziło przyjęcie przez Włochy w 2008 roku dekretu, który nakazywał pobieranie odcisków palców od wszystkich Romów i dokonały ich pełnego (w miarę możliwości) etnicznego spisu. Parlament Europejski potępił te praktyki, jako akt bezpośredniej dyskryminacji ze względu na rasę i pochodzenie etniczne. Także francuska żandarmeria jest podejrzewana o podobne działania, włączając w to zbieranie próbek DNA i tworzenie tajnej, etnicznej kartoteki.

Odmienny charakter i cel ma jednak zbierania danych dotyczących Romów do celów badawczych. Co prawda ochrona „prywatności” jednostki  i zachowanie poufności danych osobowych są bardzo istotne, jednak jednym z kluczowych czynników wpływających na to, że trudno jest jednoznacznie określić liczebność zarówno europejskich Romów, jak i ich populację w poszczególnych państwach członkowskich jest właśnie brak pełnych badań tego typu. Ze względu na brak takich danych, liczebność romskiej populacji jest przedmiotem spekulacji i uniemożliwia jakiekolwiek wiarygodne możliwości oceny wielu istotnych czynników związanych z poprawa ich sytuacji, jak choćby w kwestiach zdrowotnych lub w obszarze edukacji.
Unia Europejska konsekwentnie i ze względu na prawa jednostki (w tym prawo do prywatności i niebycia dyskryminowanym) wprowadza i podtrzymuje ograniczenia w zakresie gromadzenia danych etnicznych. Na podobny stanowisku stoi także Rada Europy. Pomimo wszystkich wątpliwości związanych z niebezpieczeństwem wykorzystania tego typu danych, istnieją jednak wiarygodne opracowania, które określają względnie bezpieczne metody gromadzenia danych o takim charakterze w celach naukowych i programowo-strategicznych.

http://webarchive.nationalarchives.gov.uk/20160105160709/http://www.ons.gov.uk/ons/guide-method/measuring-equality/equality/measuring-equality--a-guide/ethnic-group-statistics--a-guide-for-the-collection-and-classification-of-ethnicity-data.pdf

Istnieje jeszcze jeden czynnik wpływająca na brak, a właściwie małą wiarygodność danych dotyczących Romów. Jest to fałszowanie obrazu własnego przez Romów, traktowana jako jeden z elementów szerszej strategii przetrwania tej grupy w nieprzyjaznym społecznym środowisku zewnętrznym. Kilkaset lat prześladowań utrwaliły w społeczności romskiej takie podejście. Nieufność wobec jakiegokolwiek aparatu administracyjnego i instytucjonalnego wiąże się z chęcią pozostawania niewidzialnymi dla systemu, czemu między innymi ma służyć – mająca u podstaw lęk przed utratą tożsamości i prześladowaniami – niechęć do podawania prawdziwych informacji na swój temat.

Świadome, uważne i celowe gromadzenie danych dotyczących Romów w Europie może zmniejszać ich dyskryminację i wykluczenie społeczne służąc zarówno im samym, jak i społeczeństwom większościowym. Zawsze jednak istnieje niebezpieczeństwo, że dane te mogą zostać wykorzystane do celów wręcz przeciwnych, czego najwyraźniejszym przykładem były Niemcy w pierwszych czterech dekadach XX wieku.
Zagrożenie takie wydaje się być obecnie jak najbardziej realne, w związku z wyraźnym ożywieniem w Europie ruchów o charakterze nacjonalistycznym.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz