wtorek, 8 marca 2016

(nie?)Inwazyjna migracja


Migracje wewnętrzne w Unii Europejskiej różnią się od migracji zewnętrznych na płaszczyźnie prawnej, społecznej i kulturowej. Jednak na poziomie skutków są – w krótkoterminowej perspektywie – równie uciążliwe. Natomiast w dłuższym czasie wewnętrzne nie powinny przynieść aż takich konsekwencji jak masowe migracje zewnętrzne.

Romscy migranci – przede wszystkim z Rumunii i Bułgarii – docierają do właściwie wszystkich państw europejskich. W Polsce najbardziej znane miasta, w których problem migrujących Romów przybrał na sile, to Wrocław i Gdańsk. Wiąże się to choćby z liczebnością grup zamieszkujących na terenie konkretnego miasta.
Należy przy tym brać pod uwagę, że praktycznie w każdym większym mieście istnieją takie grupy, jednak ze względu na ich nieznaczną wielkość – tak jak w przypadku Łodzi – nie stanowią problemu i często mogą liczyć nawet na pomoc okolicznych mieszkańców.

Te wewnątrzunijne migracje Romów były zaskoczeniem dla Europy Zachodniej. W znacznym stopniu w związku z jedną z podstawowych i zagwarantowanych traktatowo swobód obywatela Unii Europejskiej, jaką jest swoboda przepływu osób. Do największego rozszerzenia Unii Europejskiej nikt w taki sposób i w takiej skali nie korzystał z tej swobody. Polska doświadczyła podobnego zjawiska (jeszcze poza Unią Europejską) na początku lat 90.
Biorąc pod uwagę dwa kluczowe lata rozszerzenia: 2004 i 2007 roku, trzeba przyznać że państwa Unii Europejskiej miały wystarczającą ilość czasu na przygotowanie efektywnych i demokratycznych procedur, które nie tylko skutkowałyby jakimkolwiek stopniem włączenia społecznego, ile umożliwiały korzystanie z sytemu opieki medycznej, szkolnictwa i gwarantowały choćby podstawowe zamieszkanie. Byłoby to dobre przygotowanie do - obecnie o wiele większych w swojej skali - migracji zewnętrznych. Jednak większość państw wydała się dostrzec problem o wiele za późno.
W polskich warunkach bardzo trudno jest znaleźć sposób na pomoc romskim migrantom. Wynika to zarówno z nieznajomości i tak zawiłych procedur administracyjnych, jak i ze sposobu traktowania migrujących Romów przede wszystkim – jeśli nie jedynie – jako migrantów, nie uwzględniając ich specyfiki kulturowej. Jest to oczywiście element podwójnej dyskryminacji (chodzi tu nie o wartościowanie sposobu ich traktowania, ale o wskazanie na kumulację potencjalnie negatywnych zjawisk związanych z jednoczesną przynależnością do dwóch grup z zasady w jakimś stopniu wykluczonych).

W związku z taką sytuacją wrocławskie Stowarzyszenie NOMADA, zrealizowało - w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG - projekt, którego efektem jest publikacja „Romowie rumuńscy w Polsce. Przewodnikdo pracy ze społecznością”.

https://issuu.com/stow.nomada/docs/przewodnik_online

Publikacja ta w znacznej mierze uwzględnia specyfikę romskich migrantów i omawia podstawy ich odmienności. Jednak przede wszystkim poświęcona jest – czemu służy podział publikacji na rozdziały tematyczne – poszczególnym obszarom problemowym. Większość z tych części poparta jest omówieniem dobrej praktyki. Dotyczą one w sposób oczywisty zagadnień edukacji, mieszkalnictwa, pracy oraz lecznictwa – zgodnie z intencją Unii Europejskiej, dookreśloną w strategii Unijne Ramy. Dodatkowo w przewodniku znalazły się informacje o administracyjnych procedurach rejestracyjnych, radzeniu sobie z różnymi formami przemocy, a także o różnorodnych dodatkowych formach wsparcia, jak choćby pomocy oferowanej przez konsulat Rumunii. Całość uzupełnia krótki, jednak potrzebny i praktyczny słowniczek.

Wszystko opisane zagadnienia, jakie znalazły się w publikacji, są wyjaśniane prosto i konkretnie. Opierają się o doświadczenia wynikające zarówno z realizacji tego konkretnego projektu, jak i wcześniejszych – bogatych – doświadczeń NOMADY, tak związanych z pracą z Romami, jak i innymi grupami związanymi z pojęciem wielokulturowości.
Nawet jeśli – to pokaże dopiero praktyka i teoretyczna ocena nie do końca ma sens w przypadku tej publikacji – okaże się, że procedury i sposoby rozwiązywania konkretnych problemów migrujących Romów w innych miastachnie zawsze są skuteczne, to jednak przewodnik ten jest pierwszą i zarazem kompleksową publikacją, która ma szansę rozwiązać problemy dotykające zarówno migrujących, jak i gospodarzy.

Podczas gdy rozwiązania NOMADY opierają się na własnych skutecznych praktykach, to Gdański Zespół ds. Imigrantów w Gdańsku opracowujący „Model Integracji Imigrantów” opierał się przede wszystkim o dobra praktyki państw, a właściwie miast Europy Zachodniej.

http://www.gdansk.pl/wiadomosci/Uchodzcy-i-imigranci-Gdansk-ma-juz-prawie-gotowy-plan,a,46208

Prawdopodobnie już w tym roku będzie można wstępnie ocenić jego skuteczność.

Można uznać, że dwa polskie miasta wojewódzkie są przygotowane na pomoc w rozwiązaniu problemów migrantów i gospodarzy. Także – i nie tylko – romskich. Być może systemowo-modelowe rozwiązania się sprawdzą. Być może inne miasta znajdą swoje ścieżki, a być może skorzystają z doświadczeń Wrocławia i Gdańska.

W tym przypadku najważniejsza jest skuteczność, jednak opierająca się na demokracji i prawach człowieka. Każdego człowieka.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz