wtorek, 18 lutego 2020

VI raport


W artykule 31 ustęp 3 ustawy z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (strona 18), zapisano:
Minister właściwy do spraw wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych przygotowuje, nie rzadziej niż raz na dwa lata, raport dotyczący sytuacji mniejszości w Rzeczypospolitej Polskiej, uwzględniając informacje, o których mowa w ust.1. Raport podlega zaopiniowaniu przez Komisję Wspólną.


Dlatego też bez większego problemu, na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w dziale Mniejszości Narodowe i Etniczne (Prawo/Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym/Raporty ustawowe) na dole strony pod pierwszym raportem z 2007 roku można znaleźć „Szósty raport dotyczący sytuacji mniejszości narodowych i etnicznych oraz języka regionalnego w Rzeczypospolitej Polskiej” z 2017, sygnowany rokiem 2019 i jak dotąd nieprzyjęty przez Komisję Wspólną. Obejmuje on lata 2015-2016. Już tu pojawia się pytanie, kiedy zostanie opracowany i przyjęty raport z 2019 roku, za lata 2017 i 2018. Zapewne w przyszłości.
Raport mówi o wszystkich polskich uznanych w  świetle polskiego prawa mniejszościach, choć oczywiście najbardziej interesujące jest to, jak opisywana jest mniejszość romska. Oczywiście większość danych liczbowych pochodzi ze spisu powszechnego (odległego od opisywanego w raporcie zaledwie o 4-5 lat, lub sięgając do pełniejszego metodologicznie spisu powszechnego z 2002 roku – 13-14 lat).
Szczególną uwagę zwracają dwa błędy ortograficzne, jednak w przypadku pomijania wielkich liter w nazwie Rzeczpospolita Polska przez Ministerstwo, ortograficzny aspekt tego błędu jest chyba najmniejszym problemem.

http://mniejszosci.narodowe.mswia.gov.pl/mne/prawo/ustawa-o-mniejszosciac/raporty-ustawowe

Biorąc pod uwagę jak bardzo w  języku jest zakodowana dyskryminacja i jak uciążliwa jest – obok codziennej – dyskryminacja systemowa, warto zwrócić uwagę na jedno ze sformułowań i możliwy jego odbiór. W raporcie, przy okazji podawanie różnorodnych danych dotyczących mniejszości, w wielu miejscach (co niewątpliwie jest pozytywnym zjawiskiem) pojawia się informacja, że należy ją traktować odrębnie i indywidualnie. Jednak na stronie 10 raportu można przeczytać: Zwłaszcza wśród mniejszości romskiej (35,74 %) wyraźny jest znacznie niższy niż wśród pozostałej części społeczeństwa odsetek osób pozostających w formalnych związkach małżeńskich. I z formalnego (polskoprawnoadministracyjnego) punktu widzenia wszystko się zgadza. Jednak należy podstawić pytanie, czy ten raport będzie czytany wyłącznie przez osoby znające meandry romskiego prawa zwyczajowego i znaczenie oraz pierwszeństwo ich własnych norm kulturowych, czy też przeczytać może go każdy? Pozostawiając bez odpowiedzi to retoryczne pytanie, z takiego sformułowania wynika, że Romowie rzadko żyją w małżeństwach. Dlaczego? No może dlatego, że są tak operetkowo-romantycznie oderwani od rzeczywistości; a może dlatego, że są rozpustni, albo są dzikusami i nie wiedzą, że jest coś takiego jak małżeństwo. Oczywiście to skrajne sposoby podejścia do takiej sytuacji. Jednak dla Romów romski ślub jest o wiele bardziej potwierdzony formalnie niż ten, który jest brany pod uwagę w oficjalnym spisie ludności. Jednak dla jednej małej mniejszości nie ma co komplikować ogólnopolskich badań. Jednak akurat w tym raporcie, można było albo inaczej to sformułować, albo nieco wyjaśnić (choćby w przypisie).
Wśród wielu bardzo przydatnych i interesujących informacji pojawiło się także wyraźne wskazanie na to, że Jednym z czynników utrudniających integrację Romów, ale również hamujących wchodzenie Romów na rynek pracy, jest ich stereotypowy i zazwyczaj negatywny wizerunek, rozpowszechniony wśród nie-romskiej większości (strony 36-37). Z tego w oczywisty sposób wynika dyskryminacja. Nie o to jednak w tym przypadku chodzi. Konstatacja słuszna, jednak propozycje jej zmiany, to łączenie działań dostarczających rzetelnych informacji na temat Romów z podtrzymywaniem ich tożsamości etnicznej. Czyli znowu dni kultury, koncerty, wystawy, plenery, warsztaty. Raz, że takie działania gromadzą raczej wyłącznie już przekonanych, lub tych którzy przyszli pobujać się przy romskiej muzyce i niczym więcej nie będą zainteresowani. Pamiętając, że raport dotyczy okresu 2015-2016, należy jednak pomyśleć o innych sposobach dotarcia do niechcących być przekonanymi. Być może należałoby przeprowadzić analizę zmiany do jakiej doszło w  Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu wobec osób z niepełnosprawnością. Oczywiście nigdy nie były one na pozycji potencjalnego kozła ofiarnego, zatem pułap wyjściowy stosunku do tej grupy osób był zupełnie inny. Jednak do powszechnej zmiany doszło. Dla młodzieży wręcz nie do pomyślenia są obecnie jakiekolwiek żarty z tej grupy, co jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku nie było niczym szczególnie nieakceptowalnym. Bez względu na to jednak, w jakim kierunku powinny iść mechanizmy destereotypizacji Romów, dotychczasowe formy działań w tym zakresie przynoszą słabsze skutki niż aktywność na rzecz podniesienia poziomu wykształcenia wśród Romów.
Bardzo ważne zdanie znalazło się w podsumowaniu omawiania tego zagadnienia: Wzrost aktywności obywatelskiej Romów jest ściśle powiązany ze skutecznym rozwiązywaniem najważniejszych problemów tej społeczności. I dotyczy to aktywności nie tylko w ramach organizacji pozarządowych, ale także aktywności zawodowej i udziału w edukacji. I to przed wszystkim Romnia. Jednak obecnie znacząca pomoc państwa polskiego dla rodzin wielodzietnych i kobiet wychowujących wiele dzieci, pośrednio wpływają na obniżenie aktywności pozadomowej kobiet. W tym także przedstawicielek mniejszości.
Jeszcze jeden fragment zwraca szczególna uwagę: Szeroki wachlarz działań służących umacnianiu ducha tolerancji oraz dialogu międzykulturowego jest podejmowany na szczeblu lokalnym przez jednostki samorządu terytorialnego. Brzmi to bardzo ironicznie, jeśli weźmie się pod uwagę, że w jednym z raportowanych lat rozpoczęła się znana sprawa prób przesiedlenia Romów z Limanowej do innej gminy. Najczęściej (nie zawsze) niestety samorząd terytorialny nie do końca wie co czyni.
Pomimo koncentracji na problematyce dotyczącej Romów, raport jest bardzo interesujący także w przypadku innych mniejszości i warto się z nim zapoznać w całości. To zaledwie 148 stron (+ załączniki).
Jednak nie mniej warto zapoznać się z krytyczną (choć i pozytywną) opinią na jego temat, przygotowaną przez Prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce – Romana Kwiatkowskiego. Aby nie odciągać od przeczytania jak zawsze trafnej wypowiedzi, wystarczy wspomnieć dostrzeżony przez niego błąd, zgodnie z którym według raportu najliczniejszą grupą Romów w Polsce są Romowie Karpaccy, podczas gdy jest to wciąż (i zapewne długo tak pozostanie) – Polska Roma.

http://stowarzyszenie.romowie.net/-699.html

Bardzo niepokojące jest przyjmowanie raportu z aż takim opóźnieniem. Już w samą podstawową procedurę jego powstawania jest wpisane (zrozumiałe) opóźnienie, jednak sygnowanie raportu datą o 3 lata odległą od opisywanych zjawisk i przyjmowanie go dodatkowo w kolejnym roku sprawia, że jego wartość ma wymiar niemalże wyłącznie historyczny. W rzeczywistości jest to jedyny regularny, a przede wszystkim rządowy (ministerialny), dokument opisujący sytuację mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Zatem z założenia jest to dokument cenny i użyteczny. I tak jest w rzeczywistości. Jest to bardzo dobry materiał wyjściowy do opracowania zagadnienia jaki jest zakres postrzegania Romów przez polski rządowy system instytucjonalny. Jednak 3-letni odstęp czasu pomiędzy „dzieje się” a „mówimy o tym”, to jednak przesada. Podobnie zresztą jest także ze spisem powszechnym i oficjalnymi danymi liczebności Romów w Polsce. Wciąż jedynymi względnie wiarygodnymi danymi są te, które pochodzę ze spisu 2002 (wynika to z metodologii pozyskiwania danych w spisie z 2011 rok), a biorąc pod uwagę wejście Polski do Unii Europejskiej i strefy Schengen, trudno uwierzyć, że struktura demograficzna mniejszości romskiej (12731 osób, w 2011 – 16723 osób) w Polsce nie uległa od tego czasu zmianie. Pomimo tego, że co roku powstają nowe opracowania na temat Romów (kulturowe, społeczne, naukowe), to w zakresie faktograficznym (liczbowym) korzystają z opracowań GUS i dokumentów rządowych. Pojawiające się w nich błędy lub mało aktualne dane, wpływają na ich jakość i ostatecznie także wiarygodność. Podobnym problemem jest to także dla opracowywanych programów i strategii lokalnych, a także sprawozdawczego informowania instytucji ponad- i międzynarodowych. Może to mieć szczególne znaczenie dla instytucji Unii Europejskiej, które są na etapie opracowywania kolejnego etapu ogólnounijnej, romskiej strategii, uwzględniających przy tego typu pracach informacje o lokalnej (krajowej) sytuacji Romów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz