sobota, 8 października 2016

Ubóstwo społeczne


Istnieją kapitały. Różne. Można je pomnażać. Potrzeba do tego jedynie pewnej podstawy, niewielkiego choćby zasobu, od którego można zacząć budowanie i rozwijanie go.


W naszej europejskiej rzeczywistości jesteśmy przyzwyczajeni do wartości rozwoju i dążenia do dostatku gospodarczego. Staramy się być produktywni i pomnażać nasze zasoby finansowe. Służą temu nasze umiejętności, zdolności, wykorzystywana praktycznie wiedza. Długo się uczymy, a i nawet w dorosłym życiu podnosimy nasze kwalifikacje – często zgodnie z naszymi zdolnościami i przyzwyczajeniami edukacyjnymi. Podstawą do tego jest nasz potencjał edukacyjny. Te kompleksowe podstawowe zdolności tworzą nasz kapitał. To kapitał ludzki, który jest przechowywany w nas samych, a bardzo szeroko rozumiana edukacja jest jego najważniejszym czynnikiem rozwoju.

Nie jest to jednak jedyny z kapitałów jaki możemy posiadać, a i posiadanie kapitału ludzkiego nie zawsze jest tak oczywiste. Romowie, którzy zarówno z wewnątrzkulturowych przyczyn, częstego ubóstwa i dyskryminacji nie uczestniczą tak jak społeczeństwo większościowe w systemie edukacji mają o wiele niższy poziom kapitału ludzkiego. Oczywiście mogą go rozwijać. Ale czy jest to w ich przypadku tak łatwe?
Zewnętrznym wyrazem i skutkiem posiadania kapitału ludzkiego jest praca. To dzięki niej pomnażamy nasze dobra i wpływamy na rozwój gospodarczy i w niej wykorzystujemy nasz zdolności, umiejętności, kwalifikacje. W pewien sposób służy ona także pomnażaniu naszego kapitału ludzkiego dając nam doświadczenie i często także nowe umiejętności i kwalifikacje.

I ponownie – także dane dotyczące zatrudnienia/bezrobocia Romów odbiegają od średniej europejskiej. Najczęstszym problemem jest brak kwalifikacji, bo kapitał ludzki Romów jest niewielki. Oczywiści pracując mogliby go rozwijać. Ale często nie mają szans. I nie zawsze ze względu na umiejętności. Często na drodze do ich zatrudnienia stoją stereotypy lub najzwyklejsza i bolesna – dyskryminacja.

Innym czynnikiem uznawanym za podstawę budowania kapitału ludzkiego jest zdrowie. Jest on często pomijany, gdyż w społeczeństwach rozwiniętych istnieją systemy opieki zdrowotnej i nawet jeśli nie działają zadawalająco, to dla większości ludzi jego brak nie jest codziennym problemem. Co jednak z rozwojem kapitału ludzkiego gdy dostęp do usług zdrowotnych jest ograniczony – choć by przez dyskryminację, albo gdy przez brak edukacji nie jesteśmy świadomi, że możemy wyleczyć dolegliwości, które utrudniają nam codzienne funkcjonowanie? A właśnie w takiej sytuacją są Romowie.

Idąc dalej tropem czynników związanych z kapitałem ludzkim można brać także pod uwagę brak mieszkania lub warunki mieszkaniowe, które znacząco ograniczają normalne funkcjonowanie. I nie chodzi tu nawet o słynne romskie koczowiska, ale o życie w mieszkaniach pozbawionych udogodnień, albo przy znacznym zagęszczeniu osób. Tak jest często w przypadku Romów i to także ogranicza możliwość budowania kapitału ludzkiego.

Trudno zatem się dziwić, że romski kapitał ludzki jest niewielki, a jego budowanie bardzo trudne.
Nie przeszkadza to – w kolejnych programach krajowych realizowanych w ramach funduszy strukturalnych - realizować inicjatywy, które mają wzmacniać związane z pracą elementy romskiego kapitału społecznego. Jednak – jak przyznaje Unia Europejska – nie widać zmian. Nie widać poprawy. Jest to możliwe. Widocznie to co oferuje się jako element budowy kapitału ludzkiego jest zbyt zaawansowane, a pomija się podstawy.
Jednak nie musi to być i nie jest to jedyna przyczyna.

Romowie bowiem – jak każda grupa etniczna - posiadają nadzwyczaj silny kapitał społeczny. Każde społeczeństwo go posiada, ale ma on różną strukturę, siłę i wielkość.
Tak jak kapitał ludzki przypisany jest do jednostki i wnika z jej możliwości, tak kapitał społeczny jest związany z więzami i relacjami grupowymi i ich siłą, rozległością, efektywnością. Kategoria zaufania jest w tym przypadku najważniejsza. Francis Fukuyama pisząc o kapitale społecznym podkreślał znaczenie zestawu wartości i norm (nieformalnych). Zgodnie z jego założeniami normy te powinny być właściwe i obejmować prawdomówność, wywiązywanie się z obowiązków i wzajemność w stosunkach. Wydaje się wręcz, że autor zapoznał się z zasadami romskiego systemu normatywnego i umieścił go w definicji.

Zatem u Romów występuje wysoki poziom kapitału społecznego. Jednocześnie reprezentuje ich – związane z nim – ubóstwo społeczne. Jak to możliwe?

Otóż romski kapitał społeczny – wynikający ze znacznego kapitału kulturowego – ma charakter kapitału etnicznego i nie wykracza poza ich społeczność. Taki jest promień ich zaufania, który – uwarunkowany historycznymi doświadczeniami prześladowań – nie miał szansy na zwiększenie swojego zasięgu. Romski kapitał społeczny jest kapitałem wewnętrznym (a także poziomym, wiążącym, inkluzywnym), co znaczy, że nie jest on pełen, gdyż nie sięga ponad podziałami etnicznymi, kulturowymi, ograniczając się jedynie do samych Romów. I właśnie na tej płaszczyźnie pojawi się ubóstwo społeczne, wynikające z niedoskonałości zasięgu kapitału społecznego. Patrząc z innego punktu widzenia – także społeczeństwo większościowe jest w tym aspekcie ubogie społecznie, ponieważ ono także wyłącza z zasięg własnego kapitały społecznego Romów. Jednak skutki tego ubóstwa są przez społeczną większość o wiele mniej odczuwalne. Jako rekompensatę ma ono kapitał ekonomiczny i choćby wysoki poziom kapitału ludzkiego. Romowie tego nie mają.
Mają natomiast własny wewnętrzny silny kapitał społeczny i w powiązaniu z tym – ubóstwo społeczne.

Gdyby kapitał społeczny był pełen (wraz z zaufaniem społecznym) i włączał w zasięg swoich relacji także społeczeństwo głównonurtowe, nie tylko nie utrwalałby podziałów społecznych, ale mógłby pozytywnie wpływać na rozwój gospodarczy.
Zatem możliwe jest przejście od kapitału społecznego do kapitału ludzkiego, od relacji wewnątrzspołecznych do wartości wspomagających tworzenie kapitału ekonomicznego. Jednak ścieżka ta ani nie jest krótka, ani łatwa do realizacji. Właściwie to, co najtrudniejsze jest na samym początku. Trzeba zwiększyć zasięg promienia zaufania.
To natomiast można zrobić tylko poprzez zmniejszenie stopnia dyskryminacji Romów przez społeczeństwo dominujące.

Brak dyskryminacji jest bowiem przyczyną pozytywnych zmian, a nie ich skutkiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz