sobota, 18 stycznia 2020

Dosta!


Rada Europy (Council od Europe) jaka jest każdy widzi. Przede wszystkim, powtarzając to po raz kolejny i aż do znudzenia, ale ku przestrodze niemylenia organizacji, Rada Europy nie ma nic wspólnego z Unią Europejską. To znaczy w rzeczywistości ma bardzo wiele wspólnego (choćby samą Europę, a przede wszystkim jej mieszkańców) i bardzo często współpracuje (choćby w związku z Romami) z poszczególnymi agendami unijnymi, jednak nie jest ani jej instytucją, ani jej częścią.
Powstała wcześniej niż prekursorskie elementy obecnej Unii Europejskiej, ma podejście o wiele bardziej federalistyczne, jednak bardzo ogólna przyczyna jej powstania była analogiczna jak w przypadku Wspólnot (EWG, EWWiS, EURATOM). Podstawą był powojenny czas w zniszczonej i znękanej Europie i próby zabezpieczenia się przed kolejną europejską pożogą. Ma jednak inny charakter i choć to właśnie w jej ramach powstał najbardziej skuteczny system ochrony praw człowieka (Europejski Trybunał Praw Człowieka jako organ Europejskiej Konwencji Praw Człowieka), to jej skuteczność bywa różna, bo udział w niej i podporządkowywanie się jej konwencjom jest dla wszystkich jej państw członkowskich dobrowolny. Jednak będąc państwem europejskim wstyd nie być w Radzie Europy i nie przystępować (jak na przykład do „Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”) do jej poszczególnych traktatów międzynarodowych, przyjmowanych gdy większość państw należących do niej, jej podpisuje.

Rada Europy jest zaangażowana w wiele problemów europejskich, w tym realizuje działania dotyczące Romów (ROMACTED, ROMED, ROMACT). Bardzo często jej zdanie i współpraca jest powiązana z działaniem Open Society Foundations. Tak też stało się w przypadku otwarcia i prowadzenia European Roma Institute for Arts and Culture (ERIAC), koncentrującego się na upowszechnianiu i wspieraniu sztuki i kultury Romów.
Nie są to jedyne działania Rady Europy dotyczące Romów, część z nich nie obejmuje wszystkich państw europejskich, a niektóre skierowane są celowo do konkretnych ich grup. Tak też jest w przypadku programu Dosta!, czyli Dość!

https://www.coe.int/en/web/roma-and-travellers/dosta-in-poland

Kampania rozpoczęła się od Bałkanów, które także w opinii Unii Europejskiej są jednym z najważniejszych celów działań zmierzających do zmiany sytuacji Romów. Obejmuje jednak całą Europę, a jego cele są zbieżne z najnowszymi trendami (trudno w tym przypadku zaakceptować to określenie, ale tak jest w rzeczywistości), pojawiającymi się w przygotowaniach do przyjęcia nowej strategii unijnej i koncentrują się na walce z każdą formą antycyganizmu i dyskryminacji wobec Romów. Zostały one literalnie sformułowane jako:
- zwalczanie negatywnych stereotypów i uprzedzeń wobec Romów;
- zwalczanie antycyganizmu w ramach akcji podejmowanych przeciw rasizmowi i dyskryminacji;
- podnoszenie wiedzy o kulturze, języku i historii Romów.

Niestety Rada Europy – odmiennie niż Unia Europejska i jej instytucje – wszystkie swoje raporty, opracowania i publikacje sprzedaje, a nie udostępnia za darmo. Wyjątkiem są krótkie materiały wideo, ulotki i plakaty.

https://edoc.coe.int/en/roma-and-travellers/6443-leaflet-dosta-go-beyond-prejudice-meet-the-roma.html

W jakimś stopniu hasło „Meet the Roma” może się wiązać z polską kampanią „Jedni z  wielu” (oswajanie „obcego” przez jego poznanie, przez co ma szansę stać się elementem normalności), choć oczywiście obydwie różnią się całkowicie. Jednak ich cele są podobne.

http://jednizwielu.pl/jedni-z-wielu/kampania-spoleczna

Na szczęście bezpłatny, jednak nieuporządkowany i rozproszony po różnych lokalizacjach zasób filmów Rady Europy dotyczących Romów, dyskryminacji i choćby samej kampanii Dosta! oraz całego działu „Roma and Travellers” zawiera w sobie materiały i mniej i bardziej interesujące. Część z nich to serie gadających głów (czasem mądrze i interesująco), mniejsza część to relacje Romów oraz materiały edukacyjne i poglądowe. Większość jest dość krótka i pochodzi co najwyżej z 2016 roku. Tak jest choćby w przypadku nie tyle filmu, ile na poziomie wizualnym i dźwiękowym, bardzo przyjaźnie opracowanego spotu reklamowego, zachęcającego do dołączenia do kampanii Dosta! „Prejudice against the Roma community”. Jest on jednak stosunkowo stary, bo ma już 5 lat

https://www.youtube.com/watch?v=mp_g5RJinM0

Nowszy materiał pochodzi z kwietnia 2019 roku, a jego nazwa nie mówi właściwie nic: „DOSTA Video clip animation”. Być może dlatego liczba osób, które go obejrzały jest zadziwiająco niska.

https://vimeo.com/328614897

Niewątpliwie, ze względu na treść i sposób poprowadzenia narracji należy go uznać za materiał edukacyjny skierowany do dzieci. Być może jednak u dorosłych także mógłby wzbudzić refleksję. Jest to jednak trudniejsze. Dorosłość to jednak wiara we własną słuszną ocenę świata oraz interpretacji rzeczywistości i zmienić utrwalone nastawienie do jakiegoś zagadnienia, jest dorosłym bardzo trudno.
Interesującym zabiegiem w tej dwuminutowej historyjce jest wprowadzenie dzieci o różnym kolorze (nie tylko skóry).  Dla bezpieczeństwa braku skojarzeń wykorzystano paletę RGB – czerwony, niebieski, zielony. Ten zestaw zupełnie nieprzypadkowo odpowiada zestawowi kolorów romskiej flagi.

https://romowie.blogspot.com/2016/01/romskie-symbole-symbolika-narodowa-ma.html

W drugiej części narracji niebieskie postacie symbolizują Romów, natomiast pomarańczowe przedstawicieli społeczeństwa większościowego. Dobór kolorów znowu nie jest przypadkowy, gdyż te dwa kolory (oczywiście z pewnym marginesem błędu i tolerancji) znajdują się naprzeciwko siebie w kole barw. Na kolejnych etapach wprowadzona jest także fioletowa postać dziecięca, dobrze charakteryzująca jeszcze większą różnorodność możliwych wariantów odzwierciedlających rzeczywistość etniczną i kulturową. Na samym końcu wprowadzony jest dodatkowy kolor dla całej trójki „głównych bohaterów”, mający pokazać że wszyscy jesteśmy tacy samymi. Ten kolor z niekłamaną przyjemności a można nazwać jagodowym. Pomimo niewątpliwej symboliki każdego z kolorów i ich połączeń, autorzy zadbali, aby żaden z nich nie odpowiadał realnym kolorom przypisywanym poszczególnym (antropologiczno-fizycznie a nie wartościująco) rasom. Mógłby przy tym pojawić się problem związany z przypisaniem koloru skóry „białej rasie”, która w rzeczywistości jest różowa, co zostało zresztą wyśpiewane w mistrzowskim filmie Milosa Formana „Hair”.

https://www.youtube.com/watch?v=2bV0UxhODFk&list=PLf4pFQpLsSNXPhwJFb6epRuunpWARXyV9&index=6

Te specyficzne kolory pojawiające się w animacji nie są jednak jedynymi elementami ukazującymi różnorodność. Istotną rolę odgrywają tu bowiem trzy koty: czarny, rudy i biały. A któreż z dzieci nie kocha kotków? No może jednak jakieś by się znalazło. Jednak czasem korzystając z internetu można mieć wrażenie, że został on stworzony w ramach kociego spisku, po to aby wypełnić go kontentem pokazującym koty, kotki i kociaki.
Czarny kot okazuje się być tym złym. Złym, bo dorośli (nie dzieci!) mają jasne skojarzenia: to kot czarownicy, to kot który może przejść drogę i wtedy zwiastuje nieszczęście. Przecież to każdy wie. Każdy wie, ale czy to aby na pewno prawda? Prawda nie, ale w ramach upraszczających rzeczywistość mechanizmów heurystycznych nasz mózg bardzo chętnie korzysta z takich uproszczeń, schematów i podpowiadaczy interpretacji rzeczywistości. Czy jednak można walczyć z naszym mózgiem? Walczyć – nie, ale w ramach rozwoju cywilizacyjnego powinniśmy być zdolni w coraz wyższym stopniu do kontrolowania nie tylko naszej rzeczywistości, ale i naszych prymitywnych, bazowych, pierwotnych odruchów. Nawet jeśli zgadzamy się z Freudem i kultura (i nałożone przez nią karby), rzeczywiście są źródłem naszego cierpienia )raczej symbolicznego).
W warstwie narracyjnej wstępem jest właśnie wprowadzenie różnych w kolorze dzieci, które dostają trzy równie różne koty. Czarny kot jest traktowany zgodnie ze stereotypami. Następnie historia przechodzi do ukazania stereotypów wobec „tych niebieskich”, czyli Romów. Bo zajmują się czarami, bo kradną, bo są brudni. Każdy dorosły to wie. Dzieci jednak sięgają także do innej wiedzy, szerszej, mniej opierającej się na stereotypach, mniej bazującej na podstawowych instynktach i upraszczaniu rzeczywistości. Dzieci potrafią otworzyć swoje umysły, wykroczyć poza uprzedzenia. I tak w animacji rzeczywiście się dzieje.

To oczywiście tylko filmowa i to animowana opowieść. Jednak może być  świetnym materiałem edukacyjnym dla dzieci. Przywołuje też (być może chwilami smutny) fakt, że kolejne pokolenia nie współdzielą pełnego systemu wartości z pokoleniami poprzednimi. Nasi przodkowi raczej nie byliby z nas dumni. Jednak na tym właśnie (między innymi) polega postęp społeczny i kulturowy, na tym polega rozwój cywilizacyjny. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz