Bo oni tacy są
Stereotypy są nam potrzebne. Nasz mózg ma skłonność do
szufladkowania i upraszczania rzeczywistości. W ten sposób oddalamy się od
istoty rzeczy (świata platońskich idei), ale jednocześnie jest to naturalny
mechanizm pozwalający na prostszą (choć oszukańczą) kategoryzację i
porządkowanie naszego świata. Choć stereotypy są jedynie bardzo zgrubnym
szkicem upraszczającym rzeczywistość, to właśnie w nich odzwierciedla się
hierarchiczny system naszych wartości i sposób myślenia o świecie oraz porządku
jaki w nim panuje. Dzięki takim ich cechom dają nam one (całkowicie) złudne
poczucie bezpieczeństwo, swojskości i normalności. To one artykułują interesy
grup narodowych, społecznych i ideologicznych, przez co łatwo stają się
instrumentami propagandy, kanalizując agresję i usprawiedliwiając działania
podejmowane tak na poziomie międzynarodowym, jak i całkiem lokalnym.
Przed takimi funkcjami, działaniami i wykorzystywaniem
stereotypów bardzo trudno jest uciec i zmiana ich roli i wpływu na życie ludzi
jeszcze długo nie ma szansy nastąpić. Nawet jeśli są one – ze względu na szkody
jakie mogą przynosić (i przynoszą) – czymś powszechnie ocenianym negatywnie,
trudno jest je likwidować nie tylko ze względu na ich pierwotny
percepcyjno-porządkujący charakter, ale także przez to, że bywają niejawnie
umacniane, a ich istnienie często jest w taki sposób utrwalane.
To, co jednak można zrobić ze stereotypami bez rewolucyjnych
zmian ludzi, to ich oswojenie i zrozumienie zarówno tego jak powstają, jak i
tego do czego są lub mogą być wykorzystywane. Podstawą do tego jest konieczność
autorefleksji i zrozumienia, że nie odzwierciedlają rzeczywistości. Istotne,
choć nie mające znaczenia w tym przypadku, jest to, czy opierają się na
jednostkowych przypadkach, czy też są jedynie projekcją podejrzeń i błędnie
zinternacjonalizowanych oczekiwań w stosunku do konkretnej grupy. Uogólniają
bowiem bezlitośnie dotyczące jej śladowe podobieństwa i cechy (pozornie)
wspólne, łącząc je wspólnym mianownikiem.
W przypadku Romów stereotypy mają dwojaką naturę. Z jednej
strony część z nich jest całkowicie fałszywa i są one w tym przypadku
konstruowane bądź na podstawie wygodnych legend jakie sami w historii tworzyli
w ramach strategii przetrwania (możliwe także, że po prostu nie zaprzeczali
temu co społeczeństwo większościowe wymyślało na ich temat), bądź na podstawie przypisywania
im cech obcego i innego, a w takim przypadku wyobraźnia (nie tylko ludowa) ludzka
nie ma granic. Z drugiej natomiast strony opierają się one na typowym rozciągnięciu
jednostkowych (lub mikrogrupowych) zachowań popartych często negatywnym doświadczeniem
jednostek lub lokalnych grup należących do większościowego społeczeństwa. O
wiele bardziej atrakcyjna i łatwiej upowszechnialna jest negatywna informacja,
niż taka, która będzie opisywała (w rzeczywistości nudne w odbiorze) sukcesu
romskich dzieci w szkole. Tak ja nie wszyscy Romowie żyją na granicy ubóstwa (w
Europie jest to średnio około 30%), tak też nie wszyscy Romowie spełniają
stereotypowe oczekiwania większości społeczeństwa. Nie każdy z nich od
urodzenia jest tancerzem i muzykiem, nie każda romska dziewczynka po
osiągnięciu odpowiedniego wieku będzie umiała wróżyć, a być może nigdy w życiu
(poza pierwszą komunią i ślubem) nie założy bogato zdobionej sukni. To samo
dotyczy tych najbardziej negatywnych stereotypów na ich temat, które
funkcjonują w większości (lub wszystkich) społeczeństw europejskich. Analizując
sytuację związaną z tymi stereotypami należy pamiętać o tym, że pomimo
włączenia się w główny nurt życia społecznego i ekonomicznego wielu Romów,
pozostają oni w większości poza kulturą (i społeczeństwem) większościowym i często
są wychowywani z innym nastawieniem do własnej kultury, tradycji i wartości, a
ich doświadczenia społeczne różnią się od większościowych.
Bardzo interesująca skala (typy antyromskich stereotypów) wspomagająca
badania stereotypów dotyczących Romów została wypracowana przez grupę badaczek
w 2017 roku:
- jawne uprzedzenia,
- niezasłużone korzyści,
- różnice kulturowe.
Po dopasowaniu tego narzędzia do polskich warunków, zostało
ono wykorzystane w bardzo dokładnie opisanym metodologicznie badaniu, służącym szczegółowej
i wieloaspektowej analizie stereotypów dotyczących Romów opublikowanej przez Centrum
Badań nad Uprzedzeniami.
Badanie dotyczyło dwóch ważnych kwestii. Pierwszą było
zbadania najbardziej powszechnie występujących w Polsce stereotypów w stosunku
do Romów, drugą natomiast skorelowanie takiego stereotypowego podejścia z
akceptacją różnych form przemocy w stosunku do tej grupy. Autorka analizy uwzględnia
w tym zakresie także przemoc słowną, co motywuje (słusznie i w oparciu o
dokumenty Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji)
tym, że Romowie są trzecią grupą (pod względem częstotliwości) w stosunku do
której w Polsce popełniane są przestępstwa z nienawiści.
Wyniki łączące stereotypowe przekonania na temat Romów (według
autorki badania kategoryzowane na pozytywne i negatywne) łączyły się z większym
poziomem akceptacji dla różnorodnych form przemocy w stosunku do Romów, a także
z popieraniem przymusowej asymilacji tej grupy. Jedynie w przypadku osób
reprezentujących stereotypowe podejście w zakresie różnic kulturowych (czynnik
pozytywny) pojawiło się nieco inne podejście do Romów, czyli akceptacja działań
pozytywnych, niskie poparcie dla przymusowej asymilacji oraz brak zgody na
przemoc.
Ten ostatni trop wydaje się wskazywać na to, że grupa
stereotypów kulturowych – reprezentowana w sposób mniej lub bardziej świadomy i
jawny przez większość polskiego społeczeństwa (55,6% poparcia dla stwierdzenia:
„Muzyka i taniec to coś, co romskie dzieci wysysają z mlekiem matki”) – może być
traktowana jako stereotypy pozytywne. Jednak w dalszym ciągu należy je
traktować jako stereotypy, które zbyt upraszczają romską rzeczywistość. Co
więcej – tu trudno zgodzić się z autorką tego świetnego raportu – przynoszą one
więcej szkody niż potencjalnego pożytku, gdyż trzeba brać pod uwagę, że każde
wyjście Romów poza ten pozytywny romantyczno-folklorystyczny stereotyp może
automatycznie wywołać w tej grupie większościowej zmianę nastawienia i wzbudzenie
niechęci do Romów. W jakimś stopniu można tu przywoływać sytuację Czarnych w
USA po II wojnie światowej, kiedy przedstawiciele tej grupy powracali z Europy
i pomimo doceniania ich jako żołnierzy i równego traktowania podczas działań
wojennych, trafiali ponownie do przepełnionej rasizmem amerykańskiej rzeczywistości.
Innym przykładem może być docenianie muzyków, śpiewaków i tancerzy wywodzących
się z tej grupy, jednak akceptacja ich przez większość społeczeństwa
ograniczała się wyłącznie do tego wąskiego zakresu ich życia i działalności,
przez co nie niosło to szerszych skutków na płaszczyźnie społecznej i
zniesienia amerykańskiej segregacji rasowej. Dlatego też akceptacja i
traktowanie jako pozytywnych kulturowych stereotypów wobec Romów jest
akceptowaniem mniejszego zła, które jednak utrwala zmarginalizowany wizerunek
tej grupy. Skutkuje to pozwoleniem na ich obecność i widoczność w społeczeństwie
tak długo, jak długo spełniają nasze oczekiwania, jak długo wpasowują się w
romantyczno-folklorystyczny wizerunek jaki im przypisujemy.
W kategorii jawnych uprzedzeń antyromskich najczęstszym
popieranym zdaniem było: „Romowie nie lubią pracować, są leniwi” (44,1%), a
największy sprzeciw wzbudzało stwierdzenie „To dobrze, że istnieją miejsca, do których
Romowie nie mają wstępu” (33,5%). Najmniejsze poparcie wśród badanych Polaków
znalazła grupa stereotypów wpisująca się w kategorię niezasłużonych korzyści.
Jednak to one są najczęstszą przyczyną konfliktów lokalnych (jak choćby w
Puławach)
lub prób politycznego wykorzystania wspierania Romów (jak w przypadku ataku „Gazety Polskiej”).
Ponadto to właśnie na te kwestię zwraca szczególną uwagę Roman Kwiatkowski, a
wyniki tego badania zdają się nie potwierdzać jego tezy. W tej kategorii
największe poparcie wśród badanych miało zdanie „Romowie dostają więcej pieniędzy
od rządu, niż powinni” (32,7%), a największy sprzeciw wzbudzało: „Faktyczna rasowa
dyskryminacja w Polsce przejawia się faworyzowaniem Romów przez instytucja państwowe”.
Raport w całości jest bardzo interesujący i, tu zostały
przytoczony jedynie jego niewielki fragment i wybrane pojedyncze dane. Z
pewnością jego nowatorstwo opiera się w znacznym stopniu na dobrze dobranej
skali grup stereotypów i dobrze dobranym zdaniom testowym. Jego niewątpliwą
zaleta jest także jego aktualność i znaczne dostosowanie do aktualnej sytuacji
Romów w Polsce.
Powracając do stereotypów i ich roli, znaczenia,
szkodliwości… trudno jest je zmieniać. Trzeba edukować. Jednak jak robić to w
kolejny raz reformowanej szkole, kiedy w programach nauczania przedmiotów
podczas których można by mówić o takich kwestiach, odzwierciedla się raczej interes
narodowy, niż pozytywne nastawienie do jakichkolwiek grup mniejszościowych.
Zresztą tak naprawdę trudno jest znaleźć przedmiot podczas którego takie treści
miałyby być przekazywane. Wiedza o kulturze zniknie już za rok, a Wiedza o
społeczeństwie ma zupełnie inne cele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz