Jak to jest z kobietami
Generalnie nie do pozazdroszczenia jest sytuacja przedstawicieli
grup mniejszościowych, którzy wyróżniają się spośród większościowego
społeczeństwa jakiegoś państwa lub regionu. Jednak właśnie w taki sposób definiowane
są mniejszości. Oczywiście nie musi być tak, że są ona zawsze celami działań
dyskryminacyjnych, choć już samo odróżnianie się od normy i powszechności
sprawia, że – jak pokazuje historia – niewiele potrzeba aby zostali wtłoczeni w
rolę kozła ofiarnego i byli obciążani odpowiedzialnością za cokolwiek i za
wszystko. Tak czy inaczej mniejszości istnieją i będą istniały. Ich
przedstawicielom żyje się łatwiej, jeśli czynnikiem wyróżniającym jest jakaś
jedna, niewidoczna cecha. Tak jest
choćby w przypadku mniejszości czeskiej w Polsce. Oczywiście nie jest to pełne
zabezpieczeniem przed rozpoznawalnością przynależności do „nie naszych”, jednak
nie wiąże się z automatyzmem i rozpoznawalnością w każdej sytuacji. Gorzej
przedstawia się sytuacja gdy przynależność do mniejszości wiąże się z łatwymi
do rozpoznania przez każdego cechami fizycznymi.
Tak oczywiście jest z Romami. W ich przypadku podstawowa przynależność
etniczna/narodowa wiąże się z samym byciem Romem. Tego właściwie nie widać, bo
jest głównie w sercu. Jednak już na tym poziomie Romom przypisane są konkretne
nawyki kulturowe związane z ich tradycją i romską tożsamością, przejawiające
się często konkretnymi zachowaniami. Ponadto, w Europie niepołudniowej Romowie
są stosunkowo łatwo rozpoznawalni ze względu na ich wygląd, karnację, kolor
włosów, a także (choć nie zawsze) sposób ubierania się. Mamy zatem do czynienia
z grupą, która nie tylko inaczej ocenia otaczającą nas rzeczywistość, ale
wyróżnia się i zachowaniem i wyglądem. Zatem w pełni wyróżnialna w łatwy sposób
mniejszość, choć wielu Romów nie zidentyfikujemy nawet z nimi rozmawiając.
Zasadniczo jednak Romowie są łatwym celem – nie zawsze świadomych – codziennych
działań dyskryminacyjnych.
W o wiele gorszej sytuacji są przedstawiciele grup
mniejszościowych, którzy dodatkowo i jednocześnie przynależą do mniejszości
wyróżnianej według innych kryteriów. Tak jest np. w przypadku homoseksualistów
należących do mniejszości etnicznych. Jednak nie trzeba sięgać do aż tak skrajnych
przykładów i wystarczy wskazać na tych przedstawicieli mniejszości romskiej,
którzy nie należą do innej mniejszości, ale do grupy, która pozostaje na mniej
uprzywilejowanej pozycji zarówno w społeczności romskiej jak i w społeczeństwie
większościowym. Chodzi tu mianowicie o romskie kobiety (Romni jak chcą Romowie,
lub Romki jak czasem mawiają inni). To, że są one podwójnie wykluczone
nie budzi żadnej wątpliwości, podobnie jak to, że dotyka ich wiele bolesnych problemów
jak choćby przedwczesne i przymusowe małżeństwa.
Wielopiętrowe wykluczenie (i potencjalna takaż dyskryminacja)
nie wiąże się jednak z tym, że dyskryminowane są romskie kobiety ze względu na przynależność
do społeczności romskiej i dlatego także ze względu na bycie kobietą, ale z
tym, że w społeczeństwie większościowym nie ma równości kobiet i mężczyzn, co
odzwierciedla się wyraźnie w codziennej aktywności społecznej. Przykładem mogą
być choćby nierówne płace za tę samą i taką sama pracę, a także dyskryminacyjne
płciowo przyzwyczajenia językowe. Konsekwencją tego jest także wieloaspektowa dyskryminacja
kobiet z mniejszości etnicznych.
Badanie przeprowadzone przez Agencję Praw Podstawowych Unii
Europejskiej (FRA, EU-MIDIS II 2016 rok) w 9
państwach członkowskich Unii Europejskiej pokazały, że spośród Romów pracę ma ponad
dwukrotnie więcej mężczyzn niż kobiet, co wynika zarówno z ich dyskryminacji na
rynku pracy, jak też i z tradycyjnego modelu romskiej rodziny i roli kobiet. Według
tego samego źródła w zakresie edukacji przedszkolnej sytuacja jest wyrównana i choć
ogólny wynik nie jest pozytywny (około 50%), to jednak nie ma prawie różnicy pomiędzy
romskimi chłopcami i dziewczynkami. Podobnie zrównoważone wyniki badań widoczne
są w zakresie podstawowego kształcenia obowiązkowego, a współczynnik
scholaryzacji osiąga nawet 90%. Analizując długotrwałe ograniczenie aktywności
(zawodowej i domowej związane najczęściej z chorobami) widać natomiast, że liczba
Romni jest wyższa zarówno od przedstawicieli męskiej części tej mniejszości,
jak i kobiet należących do społeczeństwa większościowego. Te szczątkowe dane w
połączeniu choćby z danymi dotyczącymi stanu zdrowia romskich kobiet
pokazują, że ich sytuacja w wielu obszarach codziennej aktywności jest gorsza
niż w przypadku zarówno Romów, jak i całego społeczeństwa. Należy przy tym
pamiętać, że to właśnie Romni są potencjalnym głównym czynnikiem możliwych pozytywnych,
włączających zmian Romów. Pomimo podtrzymywania tradycji, będąc
odpowiedzialnymi za codzienność i dzieci, są o wiele bardziej pozytywnie
nastawione na możliwości poprawy warunków bytowych i zapewnienia lepszej
przyszłości potomstwu, nawet kosztem niewielkich kulturowych ustępstw. Jednak
na drodze do tego stoi nie tylko utrwalona romska tradycja (możliwa do powolnej
ale konsekwentnej i trwałej zmiany), ale nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn
w społeczeństwach państw europejskich.
Kwestia szczególnej sytuacji Romni była dostrzegana przez
instytucje ponadnarodowe zajmujące się prawami człowieka i demokracją już w
latach 90. XX wieku. Stało się to dzięki aktywności mniejszościowych i
kobiecych organizacji pozarządowych. Dzięki temu podczas Pierwszy Kongresu
Romów Unii Europejskiej, zorganizowanego przy wsparciu Komisji Europejskiej, w 1994
roku w Sewilli, romskie kobiety z całej Europy miały okazję po raz pierwszy na
międzynarodowym forum przedyskutować swoje problemy. Efektem tego spotkania
było ogłoszenie „Manifestu romskich
kobiet”, odnoszącego się przede wszystkim do potrzeby posiadania dostępu do
edukacji jako środka umożliwiającego im walkę z dyskryminacją i uciążliwymi zasadami
patriarchatu w obrębie własnej społeczności. Po ponad 20 latach od tego
wydarzenia, sięgając do przytoczonych wyżej danych o wyrównanym poziomie udziału
w edukacji podstawowej romskich chłopców i dziewcząt, można stwierdzić że w
jakimś stopniu postulat dostępu do edukacji został zrealizowany.
W 1995 roku także Rada Europy skierowała swoje działania do
Romni. Wtedy to Komitet Sterujący ds. Równości Między Kobietami i Mężczyznami zrealizował
w Strasburgu „Hearing of Roma/Gypsy women”,
skutkujący zwiększoną (i do tej pory nieprzerwaną) koncentracją Rady Europy na
problemach romskich kobiet.
Od lat 90. zarówno Unia Europejska, jak i Rada Europy wraz z
innymi organizacjami ponadnarodowymi i międzynarodowymi nie porzucały już
tematu Romni, włączając ich problemy do swojej aktywności związanej z poprawą
warunków życia ludzkiego, równych praw, demokracji i wspólnych wartości. Realizowano
liczne międzynarodowe kongresy, konferencje, spotkania, a także zaplanowano konkretne
(i czasem częściowo nawet skuteczne) kampanie mające na celu poprawę ich
sytuacji. W naturalny sposób często łączono tematykę kobiet z sytuacją romskich
dzieci oraz sformalizowaną międzynarodową aktywnością młodzieży romskiej. Trzeba
bowiem brać pod uwagę, to że ze środowiska młodzieży romskiej realizującego tego
typu pozarządowe i międzynarodowe działania wyrastają przyszłe aktywne, otwarte
i rozumiejące polityczne mechanizmy Romni. Powstające na przestrzeni lat liczne
raporty i dokumenty odnoszące się do sytuacji romskich kobiet tworzyły tło do choćby
(niestety) częściowego uwzględnienia szczególnych problemów romskich kobiet w
ogólnounijnej strategii na rzecz Romów. W tym zakresie można było zrobić więcej
i można było zawrzeć w strategii jeszcze wyraźniejsze odniesienia do
szczególnej sytuacji romskich kobiet, jednak zabrakło do tego przede wszystkim
woli politycznej. Tym bardziej zabrakło jakiejkolwiek woli podczas realizacji
strategii romskich na płaszczyźnie krajowej, aby to właśnie kobiety były głównymi
odbiorcami działań integracyjnych. Realizację kolejnych kursów zawodowych i
doskonalących trudno bowiem uznać za wystarczające. Z aktualnego punktu
widzenia wyraźnie dostrzegalna jest potrzeba weryfikacji i większej
koncentracji na tych zagadnieniach w przyszłej romskiej strategii 2020+.
W „Strategy on the Advancement of Romani Women and Girls (2014-2020)”
mówi się o tym, że pomimo wysiłków podejmowanych przez organizacje
międzynarodowe w celu wsparcia problemów romskich kobiet, na poziomie krajowym
i lokalnym poświęcono im bardzo mało uwagi, podczas gdy są one bardzo aktywne i
istnieje wiele kobiecych romskich organizacji pozarządowych. Wiąże się to także
z niewystarczającą reprezentacją ich przedstawicielek w oficjalnych ciałach
doradczych i konsultacyjnych (także w Polsce). Ponieważ to właśnie romskie kobiety
doświadczają najszerszego spektrum dyskryminacji, ważna w przyszłych
działaniach jest koncentracja nie tylko na aspektach ekonomicznych i zawodowych,
ale koniecznie należy włączyć do przyszłych strategii dotyczących Romów dyskurs
na temat równości płci. Tylko to może bowiem zmienić życie romskich kobiet i
przynieść realne korzyści wykraczające poza świetne wyniki badań ilościowych
pokazujące choćby wzrost wskaźników scholaryzacji. Aby tego typu zmiana była
możliwa, konieczna jest zmiana świadomości w tym zakresie elit politycznych i władz
lokalnych.
Założenia tej strategii (Rady Europy i nieformalnej grupy Phenjalipe)
są śmiałe, jednak w konieczny sposób uzupełniają aktywność Unii Europejskiej.
Jeśli sytuacja Romów ma się trwale i pozytywnie zmienić, to koncentracja
aktywności strategicznej na Romni jest czymś oczywistym, co przyniesie
najtrwalsze skutki społeczne. Na drodze takiemu podejściu stoi utrwalony w
świadomości społecznej stosunek do mniejszości, niewystarczająca reprezentacja romskich
kobiet w polityce i na stanowiskach decyzyjnych, a przede wszystkim nierówne
traktowanie kobiet i mężczyzn w najbardziej oświeconych społeczeństwach Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz