Specjalna okazja
Specjalną okazją okazała się możliwość przedstawienia
stanowiska w sprawie rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i braku
tolerancji. Odbiorcą tego stanowiska okazała się Tendayi Achiume – specjalny przedstawiciel
Organizacji Narodów Zjednoczonych do tego typu spraw. Twórcami raportu/stanowiska byli: Friends
Families and Travellers (non-profit
voluntary organisation) oraz The National Federation of Gypsy Liaison
Groups.
Obydwie organizacje w takim samym stopniu cygańskie jak i
travellerskie, co jednak w przypadku Wielkiej Brytanii świadczy chyba jedynie o
stopniu ich zaangażowania w praktyczne działania na rzecz tych, którzy uznawani
są za Romów.
Stanowisko zostało przekazane Tendayi Achiume podczas jej krajowej wizyty w Wielkiej Brytanii, której
efektem miała być ocena sytuacji w zakresie rasizmu, dyskryminacji rasowej,
ksenofobii i braku tolerancji.
Spotkanie prezentujące stanowisko odbyło się 1 maja 2018
roku. Głównym jego celem było przedyskutowanie sytuacji Romów (zgodnie z
intencja ponadnarodowych organizacji w najszerszym znaczeniu tego słowa
rozumieniu, włączając zatem w to także
travellersów) w Wielkiej Brytanii w zakresie dyskryminacji. Punktem wyjścia do
dyskusji było zarówno przygotowane stanowisko, jak też i poczucie uczestników
spotkania, że do likwidacji różnych form rasizmu i dyskryminacji Romów w
Wielkiej Brytanii jest jeszcze daleka droga.
Po raz kolejny potwierdza się stanowisko, które powinno
zdeterminować jakikolwiek dyskurs na temat integracji Romów i zrównania ich
sytuacji ekonomicznej i społecznej z większościowymi etnicznie mieszkańcami
państw europejskich. Bezwzględnie ważne są wszelkie formy pomocy (przede
wszystkim finansowej, ale i organizacyjnej) kierowane do Romów za pośrednictwem
instytucji rządowych oraz ponadnarodowych (a także administracji samorządowej),
które wspierają w różnorodny sposób edukację (także na etapie przed-szkolnym),
zatrudnienie (choćby przez kształcenie dorosłych), poprawiają warunki
mieszkaniowe (co jest przede wszystkim kosztowne i nie zawsze ostatecznie na
poziomie skutków efektywne) i ułatwiają dostęp do opieki medycznej (co jest
jednym z najbardziej skomplikowanych i zindywidualizowanych zagadnień
dotyczących Romów). Jednak pomimo ogromnego znaczenia tego typu działań,
finansowań i aktywności, w rzeczywistości najważniejsze jest zmniejszenie
stopnia dyskryminacji Romów i ograniczenie wszelkich form rasizmu wyrażanych w
stosunku do nich. Już od dawna oczywistym jest, że wysiłek integracyjny ze
strony Romów (stała praca, porzucenie części rdzennych zasad, oddalenie się od
romskiej wspólnoty), nie wpływają na zmniejszenie negatywnego nastawienia
części społeczeństwa do przedstawicieli tej grupy. Dyskryminacja i różne formy
rasizmu nie pytają o to, czy dyskryminowana na ulicy osoba ma pracę, co robi,
jakie ma społeczne nastawienie. Podstawą jest wygląd lub wiedza sprawcy, że ktoś jest Cyganem. Cywilizowana i
oświecona Europa wciąż nie potrafi wyrwać się z twardych i prostych
(prostackich) ideologii siły, tożsamości pochodzenia, prymatu koloru skóry,
włosów lub oczu.
Wydarzenia z ostatnich miesięcy z Ukrainy,
które w jakiś szalony i iście diaboliczny sposób nie chcą się skończyć, a także
inne liczne akty przemocy wobec Romów przede wszystkim w państwach Europy
post-sowieckiej, czego przykładem jest atak na Romów w Bułgarii,
intensyfikujące się w ostatnich latach, pokazują że dyskryminacja, rasowa
nienawiść i ksenofobia są głównymi i najbardziej bolesnymi problemami z jakimi
stykają się Romowie.
Powracając jednak do stanowiska przygotowanego na 1 maja na
spotkanie z przedstawicielką Organizacji Narodów Zjednoczonych, przede
wszystkim należy zwrócić uwagę na jego strukturę, która ma bardzo pragmatyczny
wymiar.
Przede wszystkim każda z sześciu części tego dokumentu jest
zakończona rekomendacją. W tego typu dokumentach rekomendacje i konkluzje są
zawsze, często z podziałem na ich adresatów, jednak są zgrupowane na końcu. Teoretycznie
różnica żadna, a jednak takie ich umieszczenie w dokumencie wiąże się z jego
praktycznym wymiarem i podawaniem danych od razu. Poszczególne części dotyczą: kierunkowej
polityki i strategii wobec Romów, etnicznego monitoringu i zbierania danych,
rasizmu i zbrodni nienawiści, problemów mieszkaniowych, edukacji, zatrudnienia.
Pragmatyzm dokumentu i jego ukierunkowanie na spotkanie z Tendayi Achiume, podkreślone
jest przez listę rekomendowanych osób i instytucji, które powinny – ze względu
na dobrą reprezentację i interes Romów – brać udział w spotkaniu 1 maja.
Pierwsza część jest w treści i rekomendacji zaskakująca, bo
mówi o tym, że w Wielkiej Brytanii nie przyjęto krajowej strategii na rzecz
integracji Romów, zastępując ją grupą działań polityką społeczną, która w
rzeczywistości i pomimo zapewnień rządu nie daje żadnej ochrony przed
dyskryminacją i rasizmem. Drugą kwestią jest niepokój o poBrexitowe zapewnienie
pomocy finansowej Romom, która dotąd była dystrybuowana z wspólnotowych
funduszy strukturalnych.
W części dotyczącej danych etnicznych twórcom stanowiska
zależy na zbieraniu danych dotyczących Romów pod kątem możliwości monitoringu i
lepszego wdrażania zmian społecznych, lepszego kierunkowania pomocy i lepszej i
konkretnej diagnozy społecznej. Warto przy tym zaznaczyć, że po raz pierwszy w
Wielkie Brytanii identyfikację jako Gypsy/ Irish Traveller w spisie powszechnym
wprowadzono w 2011 roku.
Część dotycząca dyskryminacji rozpoczyna się od przytoczenia
badań z 2015 roku, które pokazują bardzo pozytywny obraz społeczeństwa
brytyjskiego akceptującego Romów. Jednak jest to wyłącznie sfera deklaratywna,
ponieważ antycyganizm jest szeroko rozpowszechniony w Wielkiej Brytanii, a
stereotypy powielane są przez media, lokalnych i krajowych polityków, a także
przez społeczeństwo. Nieznaczna poprawa nastawienia społecznego wiąże się z
sytuacjami większej wiedzy na temat Romów i bliższych kontaktów z ich wspólnotami.
Generalnie Wielka Brytania jest postrzegana jako posiadająca bardzo dobre prawo
antydyskryminacyjne (już choćby poczynając od Race Relations Act z 1976
roku), jednak jest problem z jego stosowanie, a konkretnie z jego implementacją
w stosunku do Romów. To w związku z tym w Wielkiej Brytanii zaczęto mówić o
antycyganizmie jako ostatniej
akceptowalnej formie rasizmu. W tym przypadku rekomendacje mówią o
intensyfikacji zbierania danych o przestępstwach z nienawiści przez policję
oraz sprawniejszym i szerokoskalowym monitoringiem mediów społecznościowych.
Kwestie mieszkaniowe Romów w Wielkiej Brytanii bardzo mocno
wiążą się z zamieszkaniem przez znaczną część z nich przyczep kampingowych i
częstymi problemami na tle rasowym związanymi z ich przemieszczaniem oraz
postojami w miejscowościach. Problem jest złożony, a w ostatnim czasie wydaje
się wzmagać. W tym przypadku chodzi przede wszystkim o umożliwienie Romom
swobodnego przebywania w miejscach dedykowanych postojom ich przyczep, a także
nie sprawiania problemów przez lokalne wspólnoty, jeśli nie ma tego typu
specjalnych miejsc.
Opis edukacji i rekomendacje jej dotyczące są bardzo rozbudowane.
Jednym z najważniejszych punktów jest wprowadzenie zasady zero tolerancji dla
prześladowania i dyskryminacji romskich uczniów/dzieci.
Problemy dotyczące zdrowia są wielowątkowe i dotyczą zarówno
dostępu do wody, różnicowania traktowania poszczególnych grup Romów, wrażliwego
traktowania kulturowego i ogólnej poprawy zdrowia Romów. W znacznym stopniu są
one zdeterminowane specyfiką zamieszkania brytyjskich Romów oraz specyfiką kulturową
Irish Travellers.
Omówione w skrócie wspólne stanowisko nie koncentruje się
wyłącznie na kwestiach dyskryminacji i rasizmu, jednak każdy z omówionych w nim
elementów wiąże się z sytuacja Romów i w mniejszym lub większym stopniu z tym w
jaki sposób są postrzegani i traktowani przez innych członków społeczeństwa
brytyjskiego. Te kwestie zawsze są ze sobą powiązane i nie uda się ich
rozwiązać odrębnie.
Czy Organizacja Narodów Zjednoczonych będzie brała pod uwagę
uwagi przekazane przez samych dyskryminowanych zainteresowanych? Zapewne tak.
Choć jak zawsze w takich przypadkach nieobiektywny (z założenia) głos
poszkodowanych musi zostać zweryfikowany przez czynniki instytucjonalne i oficjalne. Pozostawiając jednak ten
aspekt na marginesie, cóż ONZ (UNHCR) uczyni dalej ze zdobytymi informacjami? W
rzeczywistości niewiele. I nie chodzi tu wyłącznie o niski poziom sprawności
działania tej organizacji, ponieważ jej znaczenie w świecie jest wciąż
niewątpliwe. Jednak niewiele może ona zrobić.
Mogą powstać rekomendacje, raporty, uwagi… Mogą one być brane
pod uwagę przez państwa i uwzględniane w przygotowywaniu przyszłych strategii,
albo wykorzystane do planowania konkretnych działań. Mogą. Nie muszą. Mogą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz