Cygańskie modlitwy
Oooo jaki ładny wzorek na okładce… To może być pierwsza
myśl, jak przyjdzie do głowy po spojrzeniu na świeżo opublikowany „Romski
modlitewnik i śpiewnik”. Jednak o wiele ważniejsza jest jego zawartość, a także
to, że w końcu tego typu publikacja została wydana.
Romski stosunek do religii i sama romska religijność są jednocześnie
bardzo proste i zarazem bardzo skomplikowane.
Podobnie zresztą jak ich kultura, historia i to jakie miejsce znajdują w nieromskiej
dominującej rzeczywistości.
To, co z pewnością można o religijności romskiej powiedzieć,
to że jest ona otwarta i szczera. Ci przejawia się między innymi w licznych – jak
na taką małą grupę Romów zamieszkujących Polskę – pielgrzymkach romskich.
Zresztą właśnie doroczna (od 1981 roku) pielgrzymka Romów na Jasną Górę, na
początku grudnia tego roku, była okazją do ogłoszenia wydania i upowszechniania modlitewnika.
Inne znane cele zorganizowanych romskich pielgrzymek, to Sanktuarium
Matki Bożej Bolesnej w Limanowej (w trzecią niedzielę
września w czasie Wielkiego Odpustu Limanowskiego) oraz do Rywałdu
Królewskiego na Kujawach (w drugą niedzielę czerwca).
Znajdująca się tam figura jest nazywana Matką Bożą Cygańską, co wiąże się z cudownym wydarzeniem z 1930 roku,
którego dodatkową pamiątką i śladem jest tradycja przystrajania rzeźby w
peruki.
Biorąc pod uwagę, że 90% polskich Romów jest katolikami i że
prowadzi ich Krajowy Duszpasterz Romów (ks. Stanisław
Opocki), wydanie romskiego obszernego modlitewnika jest czymś naturalnymi i w
sumie trzeba przyznać, że brakowało takiego wydawnictwa w Polsce. Zostało
ono opublikowane przez Związek Romów Polskich z siedzibą w Szczecinku, w ramach
działalności Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Romów oraz Ofiar Holokaustu.
Finansowanie zapewniło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w ramach
swej działalności związanej z mniejszościami
narodowymi i etnicznymi w Polsce.
Poza kwestiami wydawniczo-instytucjonalnymi, koniecznie
trzeba zwrócić uwagę na sprawcę i autora tego opracowania. Andrzej Sochaj jest
postacią, na której twórczość lub inicjatywy nie sposób nie natknąć się poszukując
informacji o Romach, a w szczególności o ich religijności. Jedno z polskich wydawnictwo
określiło go jako „filozofującego teologa”. Wydał kilak książek, jest aktywnym
publicystą i nieco mniej aktywnym blogerem. Nic zatem
dziwnego, że to właśnie on był inicjatorem i realizatorem wydania „Romskiego
modlitewnika i śpiewnika”. Na ostatnich stronach tego wydawnictwa można znaleźć
więcej szczegółowych informacji o autorze.
Wśród licznych celów wskazywanych przez Andrzeja Sochaja,
jakie przyświecały opracowaniu modlitewnika dla Romów, na pierwszy plan wybija
się: pogłębienie (i tak zaangażowanej) religijności Romów oraz wsparcie
Krajowego Duszpasterza Romów.
O modlitewniku różne źródła związane z kościołem katolickim
w Polsce mówią, że to praca „pionierska”, że dotąd czegoś takiego „nie było”, a
wskazując na jego wartość piszą, że „najbardziej podkreślaną cechą romskiej
społeczności jest języki”. To wszystko jest niewątpliwie prawdą i dobrze, że
publikacja ta została wydana.
W modlitewniku jedynie część jego zawartości jest
dwujęzyczna i w większości jest on przygotowany w języku polskim. To dość poważna,
choć jedyna jego wada. I tak stopień wypełnienia go przez romskiego ducha, romskie
pieśni i pojedyncze tłumaczenia modlitw na język romani są wystarczające do
tego aby spełniał swoje zadanie i aby można było mówić o nim jako modlitewniku i
śpiewniku „romskim”.
Publikację otwiera wprowadzenie autora. Dobrze opracowane,
charakteryzujące nie tylko samo wydawnictwo, ale i związki Romów z kościołem
katolickim we współczesnej Polsce, w całości przetłumaczone na język romski.
To, czego autorowi bezwzględnie nie można wybaczyć i co jednak znacząco obniża
wartość jego tekstu, to przypis do Wikipedii, którego naprawdę można było uniknąć.
Pierwsze części modlitewnika dotyczą Eucharystii i
pozostałych sakramentów, modlitw katechetycznych oraz takich, które zawsze
pojawiają się w każdym ogólnym modlitewniku. Spośród nich jedynie pojedyncze są
tłumaczone na język romski. Pod koniec tej części zaczynają się pojawiać
modlitwy ściśle związane z Romami. Są to na przykład akty oddania się Romów Matce
Bożej, czy choćby modlitwy do Matki Bożej Rywałdzkiej, czy Apel do Matki Bożej
Limanowskiej. Dopełnieniem tego są modlitwy przez wstawiennictwo patronów
Romów: błogosławionego Zefiryna Gimeneza Malla i sługę bożego Juana Ramona Gil Torresa.
Nie mniej ważne są modlitwy z dalszych części: modlitwa ekumeniczna za
pomordowanych Romów i Sinti w czasie II wojny światowej (1939-1945), modlitwy związane
z podróżowaniem i pielgrzymowaniem oraz piękna Pamięci Romskiego Ludu:
…
Widziałeś cierpienie w czarnych oczach naszych dzieci?
Widziałeś cierpienie w czarnych oczach naszych dzieci?
Słyszałeś lament
naszych matek i żon?
Widziałeś załzawione oczy naszych dumnych ojców?
Wyczerpane twarze mądrych starszych ludzi?
Czy nasze cierpienie nie jest wystarczająco duże?
Czy nasze oczy nie płakały więcej niż tańczyliśmy?
…
Widziałeś załzawione oczy naszych dumnych ojców?
Wyczerpane twarze mądrych starszych ludzi?
Czy nasze cierpienie nie jest wystarczająco duże?
Czy nasze oczy nie płakały więcej niż tańczyliśmy?
…
Ostatnia cześć publikacji to śpiewnik. Oczywiście śpiewnik
religijny i choć utworów jest tylko (lub jednak aż) 30, to w tej części
zaspokojona jest potrzeba obecności języka romskiego. Część piosenek i pieśni jest
w wersji dwujęzycznej, część wyłącznie po romsku, a jedna – i to warte jest
ogromnej pochwały – w trzech wersjach: Polskiej Romy, Lowarów i Romów Górskich (lub
Karpackich jednak nie Bergitka Roma, jak znalazło się w publikacji).
Warto także – skoro jest właśnie grudzień i za tydzień są
już Święta – zajrzeć do części z kilkoma kolędami w języku romskim.
A na koniec – jeszcze nie kolędowo – przepiękny
w treści utwór „Pozwól mi Panie” nazywany cygańską modlitwą, śpiewany przy
okazji festiwali przez większość polskich „cygańskich gwiazd”, czyli znanych
romskich wykonawców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz