sobota, 28 stycznia 2017

„Cygan” w kulturze popularnej


Trudno odnosząc się do kultury popularnej a szczególnie tak jak w tym przypadku – do komiksu, mówić o „Romach”, pomijając określenie „Cygan” (Gypsy). Podobnie zresztą jak trudno oczekiwać aby pojawiły się w sklepach „śledzie po romsku” albo „sos romski”.  Być może w świecie idealnym doszłoby w końcu do takiej zmiany, jednak wydaje się, że w ostatnim czasie raczej oddalamy się od tego celu.
Nie można jednak wpisywać takiego podejścia w głoszony radośnie, populistycznie i dość powszechnie upadek „poprawności politycznej” i tańcząc na jej grobie wykrzykiwać „w końcu można mówić co i jak się chce!”. Nie można. To, że ktoś publicznie (i medialnie) mówi „murzyn”, „Cygan”, „homoś”, nie sprawia, że nagle mamy prawo nazywać tak innych, ani że musimy być takim samym chamem ów ktoś.
Podstawą naszych zachowań jest cywilizacja w której funkcjonujemy, a to co i w jaki sposób mówimy świadczy o poziomie naszej kultury, wiedzy i stanie naszej umysłowości.
Wybór należy do każdego z nas.

Oczywiście nie w przypadku wszystkich komiksów można mówić o „Cyganach”. Takie wydawnictwa jak prześwietny „Drom-Droga” wydany przez Fundację Integracji Społecznej Prom,  choć odwołujące się do historii (w ramach której możemy powiedzieć o wędrówce Cyganów do Europy) opowiadają historię Romów.

https://www.wsiz.rzeszow.pl/pl/Uczelnia/kadra/mszewczyk/Documents/dd.pdf

Podobnie jest w przypadku obrazkowej historii w „Mietek na wojnie” w wykonaniu Natalii Gancarz i Diany Karpowicz.

https://www.wsiz.rzeszow.pl/pl/Uczelnia/kadra/mszewczyk/Documents/How%20I%20Had%20Not%20Been%20Surviving%20World%20War%20II.pdf

Te opowieści mają inny cel niż komiksy wykorzystujące postacie Romów w ramach kultury popularnej. W nich podkreślana jest romskość. Kultura popularna woli jednak „cygańskość” i wykorzystuje większość stereotypów jakie na temat mniejszości romskiej funkcjonują w społeczeństwach większościowych. Nie mają one jednak na celu wprowadzać, czy też wzmacniać dyskryminacji, a jedynie odwołują się do utrwalonych wzorców kulturowych, do swoistych ikon zakodowanych w pamięci zbiorowej, często w ramach stereotypów podkreślając pozytywne (choć też nie zawsze prawdziwe) cechy przedstawicieli tej grupy.

Generalnie na marginesie głównej opowieści w wielu komiksach pojawiają się postacie Romów, a przede wszystkim romskich kobiet, które np. wróżą głównym bohaterom. I ten motyw jest bodaj najczęściej wykorzystywany w komiksowych opowieściach.

Z wprowadzeniem do serialu  The Flash” najbardziej bodajże znanej cygańskiej postaci komiksowej DC Comics – „Gypsy”, wywiązała się amerykańska dyskusja dotycząca nazwy Gypsy-Roma.  Za podstawę przyjęła nieprzejednane stanowisko Iana Hancocka, krytykując takie nazywanie postaci. Amerykańska wizja rzeczywistości jest oczywiście jedyną słuszną i najbardziej efektywną we wszystkim czego Amerykanie się podejmują – łącznie z oceną sytuacji w Europie i jej państwach, jednak mimo takiej ich pewności siebie, istnieją pewne granice, których – jak się wydaje – nie jest dobrze przekraczać. Tym bardziej, że argumenty przytaczane w dyskusji mijają się z prawdą.
Przykładem na takie zbyt daleko idące działanie jest powieść Aghaty Christie „Ten Little Niggers”, której tytuł (a także elementy treści) w późniejszym czasie zmieniono na „Ten Little Indians”, a następnie na „Ten Little Soldiers” (w polskim wydaniu „Wyspa”).

http://www.newsarama.com/32801-reconsidering-dc-s-gypsy-name-as-a-racial-slur-in-light-of-her-upcoming-debut-on-cw-s-the-flash.html

O wiele istotniejsze wydaje się jednak to, jak jest przedstawiana postać Gypsy należącej do grupy Justice League of America.

http://www.writeups.org/gypsy-jla-detroit-dc-comics/

Została stworzona przez  Gerryego Conwaya i Chucka Pattona w 1984 roku. Jej główną mocą jest iluzja i kamuflażowa niewidzialność. Jest przy tym zwinna, potrafi się bić i umie wykradać różne przedmioty. Choć losy jej rodziny nie są pozytywne i jej kariera jako superbohaterki rozpoczęła się od ucieczki od niej, to sama o sobie mówi jako o serbsko-chorwackiej królowej. Jednak naprawdę istotne jest to, że stoi po stronie dobra. Łatwo byłoby przecież umieścić ją po stronie negatywnych bohaterów.
Jak w przypadku większości superbohaterów jej wygląd oraz cechy szczegółowe ulegały modernizującej zmianie, adekwatnie do zmian zachodzących w społeczeństwie i jego wizji Romów, a także potrzeb komiksowej opowieści.

http://comicvine.gamespot.com/gypsy/4005-10206/

W uniwersum DC jest także jeszcze jedna bardzo ważna postać pochodzenia romskiego, której ewolucja jest zadziwiająca. Jest nią stworzony już w 1940 roku Robin (Dick Grayson), będący pomocnikiem Batmana, który dorastając przeewoluował w Nightwinga.

http://comicvine.gamespot.com/dick-grayson/4005-1691/

Pomimo tego, że Robin był tak ważną postacią (zastępując nawet czasem Batmana), rzadko pamięta się o jego pochodzeniu, jednak jego zdolności akrobatyczne są spuścizną jego (i jego rodziny) cyrkowej przeszłości.

Kolejną bardzo znaną postacią, którą trzeba przywołać jest Magneto z serii X-Man wydawnictwa Marvel  Comics. Nie trzeba go szczegółowo przedstawiać ani opisywać, a jedynie podkreślić, że jest postacią niejednoznaczną i choć pierwotnie był głównym przeciwnikiem tych dobrych, to jego rozwój i wyjaśnione motywacje działań (głównie w filmach), modyfikują w znacznym stopniu negatywnie jednoznaczny wizerunek tej postaci.

http://marvel.com/universe/Magneto

Z pewnością jego żoną – Magda, którą poznał w obozie Auschwitz – jest Cyganką. Natomiast ona sam w większości opracowań jest określany jako Żyd. Na jakiś czas przyjął natomiast tożsamość Sinthi nazywającego się Erik Lehnsherr. Być może na podstawie tego epizodu w życiu postaci, w niektórych komiksach i opracowaniach Magneto jest identyfikowany jako Cygan.
Niewątpliwie natomiast Romami są syn i córka Magneta i Magdy – Quicksilver i Scarlet Witch nazywana także Gypsy Witch.

http://marvel.com/universe/Quicksilver http://marvel.com/universe/Scarlet_Witch


W przypadku postaci z kręgu X-Manów ich przynależność do Romów, nie jest tak istotne jak w przypadku Gypsy i nie determinuje ich mocy, choć w przypadku Scarlet Witch jej mistyczna energia fałszująca rzeczywistość może mieć związek z jej pochodzeniem etnicznym.

Zupełnie inaczej przedstawieni są Cyganie w stemapunkowym komiksie Joea Beniteza „Lady Mechanika”.

http://www.joebenitez.com/?page_id=99

Umieszczeniu w XIX-wiecznej stylistyce steampunku są piękni, dumni, twardzi, szlachetni, waleczni, posiadają wiedzę i umiejętności. Dla równowagi – prowadzą cyrk. To oni są w tej historii poszkodowanymi.

Jeszcze inny charakter ma komiks „Gypsy” stworzony przez Briana Pulido. To chyba widać od razu po okładce.

http://comicvine.gamespot.com/brian-pulidos-gypsy/4050-20180

Piękna (?) Cyganka wraz ze swoją siostrą poświęcają się bez reszty oszustwom i kradzieżom w XIX-wiecznej Anglii. Gdy pojawia się element tajemniczości (bestia) muszą stanąć do walki aby uratować innych Cyganów. Komiks ten jest przykładem jednego z najbardziej stereotypowych podjęć tematu Romów. Główna postać – Antoinette, nie będąc spętana głównonurtowymi zasadami jest postacią wyzwoloną, której nieobce są moce tajemne, a seksowność i ponętność stanowią ważny element konstrukcji tej postaci.

Postaci o romskich korzeniach jest o wiele więcej, włączając w to tak ważnego bohatera jak główny przeciwnik Fantastic Four – Doctor Doom.

http://comicvine.gamespot.com/profile/blenderbender/lists/romani-characters/52585/

Nawet ta lista nie wyczerpuje najważniejszych przedstawień Romów w komiksach. Wyrazem tego jest najnowsza edycja hermetycznego – za sprawą wydawania go wyłącznie w języku francuskim i bez wersji elektronicznej – i drugiego co do znaczenia w Europie naukowego czasopisma dotyczącego Romów – „Etudes Tsiganes”. Numer 58-59 w całości poświęcony jest Romom w komiksie (głównie francuskim).

http://www.etudestsiganes.asso.fr/numero/vol58-59.html

Truizująco uogólniając Romowie w komiksach są przedstawiania bardzo różnorodnie. Poza wręcz archetypiczną wróżącą Cyganką, wiele postaci ma romskie korzenie, a czasem ich zdolności (o ile je posiadają) wiążą się z ich tajemniczym (i stereotypowo traktowanym) cygańskim pochodzeniem.
Podczas ostatniego (2016) Comic Conu doprowadziło to nawet do bardzo nerwowej dyskusji w trakcie jednej z sesji.

http://comicsalliance.com/peter-david-rromani-representation-new-york-comic-con/

Biorąc pod uwagę prawdziwe życie i stopień codziennej dyskryminacji Romów, chyba lepiej by było gdyby powstawały komiksy nawet takiej jak w przypadku „Gypsy” Briana Pulido, niż aby zdeformowane przez stereotypy podejście do Romów znajdywało bolesny oddźwięk w naszej rzeczywistości społecznej.



środa, 18 stycznia 2017

Inny punkt widzenia


Mapy świata lub części świata dobrze odzwierciedlają centralną pozycję państwa, w którym są opracowywane. Na europejskich odwzorowaniach naszej planety granice (prawa i lewa strona mapy) wypadają na Pacyfiku, Australia i Japonia tną mapy przez Atlantyk, Europa trafia na lewy margines, a Amerykanie dla zachowania centralnej pozycji swojego państwa i kontynentu północnoamerykańskiego są zmuszeni do rozdzielenia Eurazji. Dodatkowo „bogata północ” jest dodatkowo powiększana przez ulubione przez Google odwzorowanie Merkatora.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Odwzorowanie_walcowe_r%C3%B3wnok%C4%85tne

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku map regionalnych, jednak jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Polska leży w centrum Europy, na północy mamy morze a na południu góry.
W znacznym stopniu nie tylko odzwierciedla, ale i determinuje to postrzeganie świata, miejsce w nim, dookreśla sytuację geopolityczną, a także kształtuje powszechną świadomość.

Co mówi o wizerunku rzeczywistości ta mapa?

http://www.kalkinmaatolyesi.org/v2/wp-content/uploads/2016/12/DOM-REPORT-EN.pdf

Nasi wschodni sąsiedzi wyrzucenia z Europy, ale Turcja (a przynajmniej jej połowa) jednak w niej jest. I po części rzeczywiście chodzi tu o punkt widzenia Turcji.
I tak jak w Polsce – na wschodzie tego państwa jest inaczej. Jednak morze jest i na północy i na południu a góry… w wielu miejscach. Niezmienne jednak jest to, że na południu mieszkają najbiedniejsi „Romowie”.

http://www.kalkinmaatolyesi.org/v2/wp-content/uploads/2016/12/DOM-MAP-EN.pdf

Jest to oczywiście prawie przypadek i są to „prawie Romowie”, należą bowiem do grupy Domi.

Do tego aby zrozumieć ich miejsce i sytuację w Turcji, trzeba spojrzeć na geopolityczną lokalizację tego państwa. Pomimo europejskości Turcji, gdyby przystąpiła ona do Unii Europejskiej, to wówczas graniczylibyśmy (tak. MY) z Gruzją, Armenią, Irakiem, Iranem i… Syrią.
Syria od ponad 5 lat jest problem nie tylko dla najbliższych sąsiadów, ale i dla całej wspólnoty międzynarodowej. Hasło „uchodźcy z Syrii” jest chyba także znane większości dorosłych Polaków.
O ile w Polsce nie odczuwamy migracyjnej skali (aprzynajmniej nie w takim stopniu jak Turcja) konfliktu na wschodniej granicy Ukrainy, o tyle w przypadku Turcji jest ona głównym kierunkiem ucieczki. Także w przypadku bliskowschodnich Domi.

Raport z końca 2016 roku przedstawia - na podstawie badań przeprowadzanych latem tego samego roku – ich sytuację na południu Turcji.

http://www.kalkinmaatolyesi.org/v2/wp-content/uploads/2016/12/DOM-REPORT-EN.pdf

Już w jego tytule pojawia się to, co charakteryzuje ich byt w Turcji, a co w znacznym stopniu kojarzy się z Romami także w Europie, a co jednak w świecie zachodnim nie jest udziałem całej grupy – ubóstwo, i to co jednak spotyka ich czasem na co dzień, czasem w szczególnych sytuacjach życiowych – dyskryminacja. Raport opisuje o ile trudniejsza jest ich sytuacja w Turcji, stojącej na krawędzi świata wartości zachodnich i to dodatkowo jako uciekinierów z ogarniętej zniszczeniem Syrii.
W tekście wyraźnie podkreślona jest ich wielopoziomowa dyskryminacja, której doświadczają jako uchodźcy, a także jako mniejszość etniczna wśród innych uciekinierów z Syrii. Problemem są także coraz cięższe warunki życia, co wiąże się z przedłużającym się konfliktem w tym regionie. Podobna sytuacja panuje w przypadku tych grup Domi, którzy z Syrii uciekli do Libanu, Jordanii lub Iraku. Odrzucani i dyskryminowani przez inne grupy uchodźców (nie pojawia się to solidarność wobec współuciekinierów) nie radzą sobie także ze zdobyciem pracy, podejmując jedynie prace okresowe lub zajmując się żebractwem.
Potrzebują przy tym bardzo różnorodnej i szerokiej pomocy (w tym intensywnej pomocy humanitarnej), wykraczającej poza to co Turcja oferuje innym uchodźcom z południa, a co w rzeczywistości jest zbliżone do zakresu pomocy jaka bywa okazywana Romom w Polsce, gdyż podobnie jak oni, nie rozumieją systemu administracyjnego i nie potrafią sami zbiorowo lub indywidualnie skutecznie reprezentować swoich interesów. Ponadto ich społeczna integracja wymaga większego nakładu pracy.
Generalnie opisując to jak żyją Domi w Turcji trzeba stwierdzić, że „usiłują przeżyć”.


Struktura raportu jest przejrzysta. Między innymi znajduje się w nim część dotyczące ogólnej sytuacji uchodźców z Syrii do Turcji (10% populacji), a także inne – szczególnie interesujące, opisujące migrację Domi z Syrii, podstawowe problemy tej grupy i rekomendacje dla twórców polityki wobec nich.
Bardzo interesująco przedstawia się uzasadnienie ucieczki do Turcji a nie do innego państwa. Domi są wielojęzyczni, ponieważ w ramach kontaktu pomiędzy swoim poszczególnymi podgrupami uczą się (niemalże automatycznie) innych języków dominujących w regionie i posługują się tureckim, arabskim, kurdyjskim, farsi. Granice państwowe są dla nich obcym choć zrozumiałym pojęciem, które jednak nie ograniczają ich historycznej migracyjności i wspólnej pamięci. Ich pojęcie przestrzeni w jakiej mogą się poruszać wiąże się raczej z tradycją i grupowymi doświadczeniami, niż z podziałami na polityczne limes. Dlatego też odpowiedź jakiej udzielają wiąże się ze związkiem z tymi rejonami Turcji, do których przybywają, pomimo że od pokoleń ich rodziny tam nie przebywały. Co więcej – po przekroczeniu granicy docierali do tych samych miejsc, w których zdarzało się obozować tureckim Domi. Pytani o to, twierdzili że o tych konkretnych miejscach dowiadywali się od swoich dziadków. Jak zauważono w raporcie mówi to wiele o ich zbiorowej pamięci. Dla przypomnienia – pamięci kultury aliterackiej, która w Europie (w tym w Polsce), była oskarżana o bycie narodem bez pamięci (jedynie przez jej odmienną charakterystykę w stosunku do pamięci narodów wpisanych w pełni w kulturowy paradygmat europejski).
Pomimo pozornego podobieństwa problemów z jakimi borykają się Domi w Turcji do problemów Romów w Europie, ich skala jest o wiele większa, choć dotyczą tych samych lub podobnie zdefiniowanych obszarów. Twórcy raportu podkreślają nawet podwójną dyskryminację kobiet, która za podstawy ma bycie uchodźcą i to zmarginalizowanym wśród uciekinierów, który dodatkowo doświadcza dyskryminacji ze względu na pochodzenie etniczne oraz płeć.
Lista rekomendacji (podzielonych na te dla instytucji publicznych i te dla NGO – w tym międzynarodowych) jest poprzedzona dwiema istotnymi kwestiami. Po pierwsze jest to walka z dyskryminacją co może pozwolić im na łatwiejsze przetrwanie. Po drugie jest to kwestia zdobycia i gromadzenia danych i obserwacji zmian (w  tym przemieszczania się poszczególnych rodzin i grup Domi), co powinno umożliwić łatwiejszą organizację pomocy i zapewnienie im dostępu do podstawowych usług publicznych.

Turcja jest dla uchodźców z Syrii państwem cywilizacji i ucieczki przed wojną. Centrum ich świata jest Bliski Wschód. Nie mityczna i odległa (geograficznie i mentalnie) Europa leżąca gdzieś na krawędzi postrzegania ich świata. Tym bardziej jest tak dla Domi, dla których granice wyznaczają raczej góry i morza niż granice polityczne.

Romowie chyba nigdy w swojej historii nie migrowali celowo i z pełną świadomością celu do jakiego dążą. XX i XXI wiek zmieniły to, tworząc świadome migracje do USA, do Wielkiej Brytanii, do Skandynawii.
Jednak syryjscy Domi migrują tak jak zawsze było w ich historii od wyjścia z Indii – uciekając przed wojną. Aby przeżyć.


niedziela, 8 stycznia 2017

Romsko dla zaawansowanych


Świat Romów jest tak samo różnorodny jak nasz świat – tych, którzy pozostajemy poza ich kręgiem kulturowym. Jednak w ich świecie wszystko jednak wydaje się o wiele mocniejsze, różnice bardziej diametralne, kolory intensywniejsze (nawet jeśli jest to tylko czerń lub szarość). To zróżnicowanie sprawia, że trudno nam dostrzec i docenić zwykłych Romów. Najczęściej widzimy bądź to tych, którzy klęczą na ulicy wyciągając rękę po pieniądze, romskie dzieci biegnące z krzykiem za turystą, bądź tych, którzy ubrani niewątpliwie na bogato (złoty zegarek, skórzana kurtka, najnowsze BMW lub ewentualnie mercedes) sprawiają, że zadajemy sobie pytanie a skąd oni na to mają pieniądze? Niewątpliwi dostrzegamy także tych, którzy są widoczni podczas romskich festiwali muzyki i tańca, a którzy podtrzymują folklorystyczny i barwny mit wolnych i romantycznych Cyganów.

http://donvasyl.agencjamuzyczna.eu/#

Najtrudniej jest dostrzec i docenić tych, którzy żyją przeciętnie. Ani nie epatując swoją biedą, ani nie pokazując na co ich (finansowo) stać. W tej grupie są drobni handlarze, naukowcy, studenci, urzędnicy, właściciele firm i zwykli pracownicy. Nie zawsze wiemy, że są Romami.
Świat Romów jest wewnętrznie różnorodny. Nie chodzi tylko o podział na cztery główne (albo i sześć) grupy występujące w Polsce, co w konsekwencji niesie za sobą różne podejście do tradycji, różne zwyczaje, różną historię rodzin i różne relacje ze światem zewnętrznym. Ze względu na rolę rodziny i lokalnych romskich autorytetów dominujących w poszczególnych wspólnotach, miastach, wsiach, różnice te bywają jeszcze bardziej intensywne.
Jeśli dodatkowo weźmie się pod uwagę różnice występujące pomiędzy poszczególnymi państwami, to różnorodność Romów okazuje się jeszcze większa. A czasem wręcz bolesna. Tak dla oczu, jak i dla serca.

http://www.dailymail.co.uk/news/article-2424296/At-home-Roma-Remote-villages-people-struggle-terrible-poverty-continue-traditional-way-life.html

http://www.liverpoolecho.co.uk/whats-on/whats-on-news/big-fat-gypsy-weddingsthelma-madineshows-8193721

Świat Romów jest różnorodny. To jednak co zawsze zwraca naszą uwagę, to ich szczególny sposób ubierania się. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do tego że romskie kobiety zawsze noszą długie suknie, bez względu na to czy należą do grup biednych, czy też bogatych. Wynika to z uwarunkowań kulturowych i ograniczeń w nakładanych na kobiety w ramach skromności. Natomiast wizerunek sceniczny romskich zespołów muzycznych (niemalże) zawsze wiąże się z bogactwem strojów, kolorami, błyszczącymi cekinami. Podobnie wygląd to w przypadku Big Fat Gypsy Wedding.

Podobnie – w ramach różnorodności (tym razem pokoleniowej) romskiego świata i (jednak) swoiście kiczowatego z naszego punktu widzenia podejścia do rozumienia estetyki – przedstawia się to co można znaleźć na bardzo interesującym profilu na fecebook’u Gipsy Fashion, który uzbierał blisko 90 tysięcy polubień.

https://www.facebook.com/Gipsy-Fashion-1513947352211058/

Trudno jest zidentyfikować „skąd” jest tworzony. Być może jest to młoda romska migracja z Europy Środkowej (być może nawet z Polski) np. do Londynu, być może nie. Nie ma to chyba jednak większego znaczenia. Z pewnością jest to profil prowadzony przez ludzi młodych, którzy raczej nie angażują się w walkę o niedyskryminowanie Romów, którzy nie są działaczami ruchów odnowy światowej tożsamości romskiej, którzy chcą korzystać z tego co oferuje im życie, pozostają przy tym Romami.
To co przebija z wpisów jakie się tam pojawiają to ogromny dystans do siebie. Zarówno do siebie jako grupy mniejszościowej, a także jako młodzieży buntującej się (w pewnym stopniu) przeciwko tradycyjnym zasadom wpajanym przez rodziców.
Wyraźnie przy tym widać dumę z bycia Romami.

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1810704625868661/?type=3

Nigdzie nie uda się przy tym znaleźć tak bezlitosnych i zarazem tak hermetycznie wewnętrznych romskich memów, jak na tym profilu. Jest to zupełnie inny wizerunek tej formy złośliwości, niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni w polskojęzycznym internecie wypełnionym memami o gruzie, ciapatych, kradzieżach i charakterze.
Znaczna część spośród memów i wpisów jakie trafiają na Gipsy Fashion niestety jest niezrozumiała. Zarówno dlatego, że są w języku romani, jak i też dlatego, że są często w wersji młodzieżowej tego języka. Zasadniczo jednak dominuje język angielski.

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1813051472300643/?type=3

Wiele spośród wpisów kpi i z samej tradycji i z samych (także młodych Romów), którzy nie całkiem potrafią wyrwać się z tego co zostało im wpojone.

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1806713332934457/?type=3

  https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1803196163286174/?type=3

Nie brakuje na tym profilu także wyśmiewania nie-Romów.

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1780713125534478/?type=3

Nie jest to jednak miejsce wyłącznie prześmiewcze. Pojawiają się tam prawie poważne tematy. Tak jak w przypadku dyskusji jaka rozwinęła się pod jednym z memów z serii Gypsies from… vs Gypies from…

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1791945654411225/?type=3&theater

Doszło tam do niewielkiego, chyba tradycyjnego i lekkiego słownego starcia pomiędzy przedstawicielem Polskiej Romy i polskich Kalderaszy. No ale przecież to oczywiste – Kalderasze na pewno są we wszystkim lepsi niż inni Romowie.

Na profilu zdarzają się też memy, które pokazują jak romski świat się zmienia, oddalając coraz bardziej od taboru, a jednocześnie pokazując, że nie wszyscy Romowie są wykluczeni (także cyfrowo).

https://www.facebook.com/1513947352211058/photos/a.1523283214610805.1073741829.1513947352211058/1771398623132595/?type=3

W całości profil jest bardzo wewnętrznie romski (dla zaawansowanych nie-Romów), nieco kiczowaty (podobnie jak co najmniej połowa wszystkich profili facebook’owych), bywa niezrozumiały (w końcu jest przeznaczony dla Romów), a jest przy tym jednak bardzo młodzieżowo normalny i w pewnym stopniu sympatyczny. Naśmiewanie się z wad własnego pokolenia, z własnej grupy, z siebie, nie jest w jakimkolwiek stopniu nacechowane zjadliwością, nienawiścią i lekceważeniem.
To naprawdę miła odmiana wobec tego, co większość polskich nie-Romów pisze o tej grupie.

A świat Romów jest bardzo różnorodny.