„Cygan pobił śmieciarza”???
NIE!
Choć należałoby sprawę wytłumaczyć jak czyniło to
kiedyś legendarne Radio Erewań.
Zatem nie Cygan, (i nie, nie Rom) tylko ktoś w czarnej
kurtce i nie śmieciarza tylko pracownika firmy Remondis, który prawdopodobnie
był kierowcą śmieciarki. Uderzenie było jedno, choć nadzwyczaj skuteczne.
Tyle można wywnioskować z samego materiału wideo.
Nagranie pojawiło się na początku listopada na portalu
YouTube. Nosiło ono tytuł:
Pobicie kierowcy śmieciarki przez Roma w Opolu
Osoba zamieszczająca materiał podała także link odsyłający
do źródła informacji. Jednak
przekierowywał on jedynie do portalu prostozopolskiego.pl, do zupełnie innej informacji.
Zatem nieznane jest zupełnie źródło pochodzenia zamieszczonego
filmu.
Jakiekolwiek wyjaśnienie udało się jednak znaleźć na profilu
facebookowym prostozopolskiego.
Zamieszczono tam materiał wideo z odesłaniem do YoyTubea, a
także link do wskazanego wcześniej źródła z dopiskiem „To Ten sam samochód”. To
dość daleko idący wniosek biorąc pod uwagę jakość materiału porównawczego.
Jak dzieje się z prawie każdym materiałem wzbudzającym emocje, szybko znalazł
się on na innych portalach.
I emocje są tu skutkiem samego przekazu, a także – co bardzo
ważne – tytułu jaki portale mu nadawały. Emocje wyrażane w komentarzach. Czasem
licznych (Wykop, YouTube) czasem nie (Pikio). Zasługują one na odrębną analizę.
W opisach i tytułach udostępnianego filmu wyraźnie widoczna
jest nieumiejętność rozróżnienia tego co się wnioskuje od tego co jest
widoczne.
Jedynie w jednym przypadku (Wykop) pojawiła się sensowna
refleksja.
Jak widać – negatywnie oceniona przez innych użytkowników.
Czy zatem ten który
pobił jest Romem? Ale czy wskazywanie na to jest najistotniejsze? Czy można
tak wskazywać? Czy należy? Tym bardziej, jeśli nie jest to potwierdzone. A nawet
gdyby było…
Jeśli chce się wywołać falę negatywnych (eufemizm)
komentarzy wobec tej grupy etnicznej – z pewnością tak.
Nie sposób w tym miejscu nie przywołać listu, który został
przygotowany i upubliczniony przez Prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Romów
w Polsce - Romana Kwiatkowskiego, skierowanego do Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego - Zbigniewa Ziobro 7
listopada tego roku w sprawie powszechnego podawania przez media publiczne
(prasa, radio, telewizja, Internet) narodowości romskiej sprawców czynu
zabronionego.
Próba niewielkiego śledztwa paradziennikarskiego
przeprowadzona w celu zbliżenia się do prawdy podjęta w połowie listopada tego
roku doprowadziła do ustalenia kilku faktów. Wymagało to kontaktu
telefonicznego, a następnie mailowego z
centralą firmy Remondis w Warszawie, spółką-córką w Opolu, a także biurem
prasowym policji i rzeczniczką policji w Opolu.
Sama firma Remondis znalazła się w bardzo niezręcznej sytuacji.
AUTOCENZURA
nieoficjalnie
zdobyte informacje, domysły i wnioski z nich wynikające zostają pominięte
Ostatecznie z firmy Remondis nie udało się uzyskać żadnej
oficjalnej informacji.
Z informacji udzielonej przez Rzecznika Prasowego KWP w
Opolu wynika, że zajście miało miejsce w Opolu w lutym tego roku. Policjanci
wspólnie z prokuraturą zajęli się sprawą. Wykonano konieczne czynności
obejmujące między innymi wytypowanie mężczyzny, który mógł mieć związek ze
zdarzeniem, jednak nie został on rozpoznany przez pokrzywdzonego i świadka.
Prokuratura zdecydowała o umorzeniu śledztwa. Należy przyznać, że Policja w
pełni dopełniła swoich obowiązków.
Niewątpliwie pobicie powinno być ścigane zgodnie z polskim
prawem.
Jednak w tym przypadku – przy dopełnieniu przez Policję obowiązków
– najważniejszy jest problem, opisane w liście prezesa Kwiatkowskiego oraz
skutki pojawienia się filmu w internecie. Skutki pod postacią komentarzy, w
których - w ramach bezgranicznej wolności internetu - wzbudzana i utrwalana jest
niechęć do Romów.
Po miesiącu od zamieszczenia materiału wideo w internecie
zniknął on z portalu YouTube, a także z kilku innych miejsc gdzie był
udostępniany, między innymi z konta facebookowego prostozopolskiego.
Być może jest to skutek refleksji moderatorów, być może wspomnianego paradziennikarskiego
mikrośledztwa, być może wynika to z działania Kodeks postępowania dotyczącego nielegalnego nawoływania do nienawiści
w internecie, którego skutecznością chwali się Komisja Europejska.
Jednak internet
pamięta. W dalszym ciągu film jest dostępny w innych miejscach.
W dalszym ciągu przekaz brzmi: Cygan pobił śmieciarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz