czwartek, 8 października 2015

Legendy i mity o ludzie tajemnym


„Lud próżnujący, chytry, tajemny, plugawy, dziki, czarny...”
Tak o ówczesnych Cyganach pisał w 1551 roku (data wydania) Marcin Bielski w swojej „kronice polskiej”.

http://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=230623&from=publication

Budowanie stereotypów zawsze towarzyszyło innym i obcym. Tajemniczość Cyganów znajdywała odzwierciedlenia tak w części zawodów przez nich wykonywanych (wróżbiarki, nedźwiedźnicy), jak i legendach z nimi związanych. I to już od średniowiecza.

Pierwszą upowszechnioną historią tajemniczą było samo pojawienie się nazwy Gypsy (ang.) w jej wielonarodowych odmianach (Gitano (hiszp.), Gitan (fr.), Gitani (wł.)). Podstawowa wersja tej historii mówi o tym, że Cyganie podając się w średniowieczu za uciekinierów przed Saracenami z Egiptu (Małego Egiptu?) byli dobrze przyjmowani w Europie i mogli swobodnie wędrować po jej terytorium jako pielgrzymi. Czy wymyślili to sami Cyganie? Raczej trudno oczekiwać, że ich orientacja w otaczającym świecie była w tamtych czasach o wiele większa niż przez kolejne kilkaset lat. Można raczej przypuszczać, że to mieszkańcy Europy (widząc inne stroje, inny odcień skóry, inne obyczaje) sami zasugerowali taką wersję, a Cyganie chętnie jej nie zaprzeczyli. Część badaczy proponuje także inną wersję. Cyganie mówili że przybyli z Małego Egiptu mając na myśli półwysep Azja Mniejsza. A to, że mieszkańcy Europy odmiennie interpretowali obszar o takiej nazwie, odmieniło ich punkt widzenia.

Inna historia sięgająca do czasów biblijnych i Starego Testamentu służyła przede wszystkim usprawiedliwieniu prześladowań tej grupy. Mówi ona że są plemieniem kainowym, czyli potomkami Kaina, który za zabicie Abla został (wraz z jego potomkami) skazany na wieczną tułaczkę: „Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi”. W średniowieczu pojawiły się także inne „naukowe” i także związane z Biblią wyjaśnienia pochodzenia Cyganów. Według nich mieli oni być potomkami Kusza, syna Chama, za którego zachowanie wobec Noego wszyscy zostali na niekończącą się wędrówkę.

http://jednizwielu.pl/?article=miedzy-mitem-a-prawda-rzecz-o-pochodzeniu-romowcyganow

Kolejna opowieść (występująca w wielu wersjach wśród narodów słowiańskich) wiąże się z Nowym Testamentem i po części ma usprawiedliwiać to że jak Cygan ukradnie to nie grzech albo konstytuuje zawód kowala jako zawód typowy dla Cyganów lub nawet odnosi się do cygańskiej mowy.
We wszystkich wersjach tej legendy chodzi o czwarty (lub piąty) gwóźdź służący do ukrzyżowania Jezusa. W zależności od miejsca pochodzenia legendy miał on służyć bądź to przybicia nóg osobno, bądź przebicia serca, bądź nawet przebicia głowy. W jednej z wersji kowal przygotowywał gwoździe do ukrzyżowania, jednak jakiś głos szeptał mu i męczył go przy każdym z gwoździ, aż Cygan nie wytrzymał, ukradł ostatni gwóźdź i uciekł. Z językiem Cyganów wiążą się natomiast te legendy, które mówią o ukryciu gwoździa w ustach przez kowala i wynikającej stąd niewyraźnej i niezrozumiałej przez nikogo mowie.

https://books.google.pl/books?id=gnbkBgAAQBAJ&printsec=frontcover&hl=pl&source=gbs_ge_summary_r&cad=0#v=onepage&q&f=false

Legendy, mity, fałszywe opowieści mające usprawiedliwić jakiś cel powstają także w czasach nam współczesnych. Interesującym przykładem jest książka romskiego naukowca - Vanii de-Gilii (Jana Kochanowskiego) „Mówimy poromsku. Historia, kultura i język narodu romskiego”.

Takie zafałszowania mogą jednak czemuś dobremu służyć. I tak jak każdy naród budując swoją świadomą tożsamość tworzy takie opowieści, namaszcza własnych bohaterów (będących dla innych narodów zbrodniarzami) i kreuje własną – wyidealizowaną wersję historii, tak maja prawo czynić to Romowie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz