piątek, 18 lipca 2014

Cyganie czy Romowie?


Oczywiście, że Romowie. Bo przecież jak ktoś mówi Cyganie to na pewno chce obrazić. Bo przecież „Cyganie” niesie ze sobą tak dużo złych skojarzeń i nasza poprawność polityczna nie pozwala źle mówić o Romach.

No i tyle z poprawności politycznej, która jak zawsze niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Ale jak to jest z tą nazwą?

Unia Europejska na przykład przyjęła sobie, że każdy, ale to bezwzględnie każdy, kto prowadzi określony tryb życia i kto wyłącza się z konkretnych jej gospodarczych działań jest Romem. Podstawowy klucz – odróżnienia etnicznego znika. To bardzo kreatywne, bo dzięki temu Romami są także choćby angielscy travellers. Także dzięki temu nikt nie powie Unii Europejskiej, że ma problem na tle etnicznym z blisko (prawdopodobnie) 10 milionami obywateli. To przecież jedynie kwestia wyłączenia ekonomicznego.

Sama nazwa Rom oznacza w języku rromani (pozostawmy teraz rozważania ile bardzo różnych podgrup tego języka wykształciło się w Europie) mężczyznę/człowieka. Pamiętajmy także, że człowieczeństwo tradycyjnie jest przypisywane wyłącznie przypisywane członkom własnej wspólnoty etnicznej.
Jednak nie każda grupa etnicznych Cyganów zgadza się na nazywanie ich Romami, pomimo że w 1971 roku podczas I Światowego Kongresu Cyganów w Orpington (obecnie nazywanego Kongresem Romów) przyjęto zalecenie dotyczące stosowania nazwy Romowie.
Zgodnie z wewnętrznym zróżnicowaniem etnicznym nazwa ta może być przynależna wyłącznie Cyganom zamieszkującym Europę Środkową i Wschodnią (a tak naprawdę to chyba wyłącznie Kelderaszom, Lowarom, Czurara). Pozostałe grupy preferują swoje nazwy własne. Zatem Kale, Manusze, Sinti i wiele innych.  A wszyscy są po prostu Cyganami. Niestety rozciągnięcie nazwy jednej z podgrup na cała społeczność zawsze będzie stwarzało problemy.

A co ma powiedzieć biedna Rumunia? Już i tak połowa (co najmniej) Polaków myśli że to kraj skąd pochodzą wszyscy Romowie. Kto dostrzeże drobną różnicę pomiędzy "Romania" i "Romani"? Nic dziwnego zatem że w Rumuni chciano w 2010 roku zakazać używania nazwy Romowie.
A gdyby tak chcieć wyszukać cokolwiek po angielsku w internecie o Romach. Wystarczy wpisać przecież Roma…

Jednak poprawność polityczna i odczarowywanie rzeczywistości dyskursu publicznego nie traci na aktualności.
Zatem dwie grupy nazw przyjęte tradycyjnie w Europie: od bizantyjskich Greków – atsinganoi (Cyganie, Tsiganes (fr.)) i od średniowiecznej legendy wspomagającej przetrwanie Cyganów jako wygnańców/pielgrzymów z Małego Egiptu (Gitano (hiszp.), Gitan (fr.), Gitani (wł.), Gypsy (ang.)), należy porzucić.

To wszystko mają być wyłącznie Romowie. Nawet jeśli nimi nie są albo nazwy tej dla siebie nie akceptują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz